środa, 30 maja 2012

XIV Fuck

Oczami Nialla
Wpatrywałem się w stojącą prze mną piękność, odjęło mi mowę. -Horan debilu ogarnij się- powtarzałem sobie w myślach.
- Hej- przywitała się ze mną złotowłosa , z zniewalającym uśmiechem na twarzy .
- Hej - wydobyłem w końcu jakieś słowo
- Anett, miło mi - przedstawiła się
- Niall, mi również- przedstawiłem się jej również i pocałowałem ją w dłoń, na policzkach dziewczyny zawitały daw prze urocze rumieńce.
Po chwili przypomniało mi się że, mam napisała mi że dziewczyna ma na imię Anna.
- Myślałem że masz na imię Anna ...
- To moje pierwsze imię, nie lubię go dlatego używam drugiego - wyjaśniła
- Rozumiem... no to przedstawię ci plan naszej wycieki- powiedziałem,
- słucham się uważnie
- Wchodzimy do milkshake city kupujemy shake na drogę, idziemy na London eye , następnie Big Ben, obiad w mojej ulubionej restauracji, po obiedzie sklepy, kina itp
- No to zaczynamy wycieczkę panie przewodniku - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy

oczmi Liama
Obudziłem się strasznie późno bo dochodziła już godzina 13, wziąłem szybki prysznic i zszedłem na dół . W salonie siedzieli Harry i Lou grając na x-box.
Usiadłem obok niech, z kieszeni wyciągnąłem telefon i napisałem smsa do Mirandy. ' Hej kochanie, wpadniecie dzisiaj do nas ?'  po chwili dostałem odpowiedzi ' Jasne bd o 14 '
- Hazza twoja dziewczyna bd tu za godzinę- powiadomiłem loczka, chłopak oderwał oczy od ekranu spoglądając na mnie, w końcu doszło do niego co do niego powiedziałem i pobiegł na górę
Punktualnie o 14 zadzwonił dzwonek do drzwi, szybko poniosłem się z kanapy  i otworzyłem dziewczyną.
- No cześć - powiedziałem, przytulając Kate na przywitanie a Mirandę czule całując.
- Harry jest u siebie - powiadomiłem Kate która od razu udała się do pokoju swojego ukochanego
- Idziemy do cb ? zapytałam Miran, poruszając brwiami, pocałowałem ją namiętnie, i zaprowadziłem do siebie.
Całowaliśmy się coraz namiętniej i coraz zachłanniej, położyłem ją na łóżku i delikatnie całowałem jej brzuch. Pozbawiłem ją ubrań, a ona mnie...
Oczami Kate
Weszłam do pokoju, Hazza siedział na łóżku, był smutny. Usiadłam obok niego chwyciłam go za rękę.
- Coś się stało ? zapytałam. Harry wbił wzrok w podłogę
- Nie zasługuję na cb...- wyszeptał .
Nie wiedziałam o co chodzi, było to bardzo dziwne
- Gadasz głupoty- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Chłopak uśmiechną się delikatnie, i złożył namiętny pocałunek na moich ustach.
 *** 2 miesiące później ***
Siedziałam na kolanach Harolda, planowaliśmy naszą wspólną przyszłość. Od jakiegoś czasu wszystko układało się jak w bajce, możecie nazwać mnie pesymistką ale wiedziałam że w końcu coś się popsuje...
Było już późno, byłam zmęczona więc pożegnałam się z chłopakiem
- Może jednak cię odwiozę ? zapytał Harry
- Nie, chcę się przejść, to nie daleko - opowiedziałam i pocałowałam chłopaka na do widzenia
Była piękna gwieździsta noc, spacerkiem szłam do domu. Postanowiłam skrócić sobie drogę i iść przez park. Czułam się dość dziwnie, miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje więc przy spieszyłam, odwróciłam się za siebie i ujrzałam muskularnego faceta, z uśmiechem na twarzy... zamknęłam oczy i rzuciłam się w bieg ...
Poczułam że facet chwycił mnie za rękę, chciałam się wyrwać ale nie miałam tyle siły.
- Nie ładnie tak uciekać, teraz pożałujesz tego że musiałem tak się zmęczyć, a chciałem być delikatny...
Po policzkach słynęły łzy,  ten typ zaczął mnie rozbierać... wiedziałam co się zaraz stanie.
Rzucił mnie na trawę, był taki brutalny... bolało byłam jeszcze dziewicą. To było straszne
Nieznajomy zszedł ze mnie i kopną mnie jeszcze dwa razy w brzuch i znikną w ciemności. Ból był silny ale nie silniejszy od tego psychicznego... przeczołgałam się do telefony który leżał nie daleko mnie
wybrałam numer do Hazzy
- Halo ?
- Harry potrzebuję cię... jestem w paku proszę szybko ...
To ostatnie co wydusiłam z siebie
 oczami Harrego
- Hallo Kate co się dzieje ?
Cisza w słuchawce, nikt nie odpowiadał. Przerażony telefonem mojej dziewczyn ruszyłem biegiem do parku.
Po 5 minutach byłem na miejscu, rozglądałem się do Koła, nigdzie jej nie było. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Kate...
Usłyszałem dzwoniący telefon pod drzewem, szybko tam pobiegłem...
Leżała, w samej bieliźnie na trawie, do cała w kwi. Upadłem na kolana i otuliłem ją moją bluzą, w między czasie dzwoniąc na pogotowie.
Dziewczyna otworzyła oczy, z których wypłyną strumień łez
- Kate kochanie co się stało ? zapytałem, i przytuliłem ją delikatnie nie chcąc zrobić jej większej krzywdy
- Zgwałcił mnie ...- wyszeptała.
Po tych słowach coś się we mnie zagotowało,' ZNAJDĘ TEGO TYPA I KURWA ZABIJĘ ' pomyślałem.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze pogotowie już jedzie... jestem przy tobie- uspakajałem moją dziewczynę
________________________________________________________________________
Hej .
Przepraszam że tak długo nie dodawałam, wiecie brak czasu nauka... właściwie oceny mam już poprawione więc wszytko wraca do normy :) rozdziały bd dodawane co piątek xd o ile pod tym rozdziałem bd 10 komentarzy <3 taki szantażyk ...;p Bo odwiedzin jest bardzo dużo więc wiem że was na to stać ;)
Pod następnym rozdziałem mała niespodzianka ;p

wtorek, 22 maja 2012

przepraszam

Przepraszam was że tak długo nie ma rozdziału, ale już wam wspominałam że mam naukę . Już prawie wszytko poprawiłam, tylko jeszcze jedna kartkówka i mam wszystko poprawione ;) Rozdział już piszę mam połowę ...
Zapowiem wam  że wszytko się komplikuje, Harry nie jest tak grzeczny jak się wydaje...
Skrzywdzi po raz kolejny Kate...
I jeszcze raz was bardzo przepraszam
Zdjęcie nowej bohaterki
Anett Black  
Sympatyczna dziewczyna, pochodzi z Irlandii. 
Jest ambitna, zawsze stara się być nie zależna .


środa, 16 maja 2012

1 part " na zawsze i na wieki "

Włącz do czytania


Mam na imię Victoria, dokładnie rok temu zmarł mój chłopak Liam Payn . Pewnie go kojarzycie prawda ?
Minęło już tyle czasu a ja pamiętam to tak ja by zdarzyło się to wczoraj.
Był piękny i słoneczny dzień, spacerowaliśmy brzegiem plaży Bournemouth, w Dorest. Pojechaliśmy tam na weekend.  To był ostatni dzień naszego pobytu w tym przeuroczym miejscu.
Delikatny, ciepły piasek masował nasze nagie stopy, słońce powoli zbliżało się ku zachodowi, Liam przystaną wpatrując się w przepiękne pomarańczowożółte słońce. Nic nie mówił, ale mi to nie przeszkadzało, liczyło się to że jest blisko mnie.
- Victoria ...- odezwał się szeptem, i spojrzał prosto w moje oczy-  Kocham cię, i nie ważne co by się stało zawsze będę- przerwał, uklękną na jedno kolano, moje serce waliło jak oszalałe, wiedziałam o co zaraz poprosi.
- Dlatego chciał bym cię prosić żebyś została moją żoną - z kieszeni wyciągną czerwone pudełeczko, wyciągną  z niego pierścionek, widniał na nim napisz ' forever & always ', z moich oczu wypłynęły łzy szczęścia
- Taak !wykrzyczałam, a on przytulił mnie mocno, ale czule. Czułam się bezpiecznie, byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, tak się czułam. Złożyłam na jego ustak namiętny pocałunek i wyszeptałam ucha ' Kocham cię'
Tego samego dnia musieliśmy wracać do Londynu, weekend się kończył, chłopcy mieli jakiś wywiad, nie chcieliśmy ale musieliśmy.
Było już o koło godziny 23 byliśmy pod moim domem, przegnałam mojego narzeczonego namiętnym pocałunkiem i udałam się do domu.
Wzięłam szybki prysznic, zeszłam do rodziców by opowiedzieć im co się stało, mama się ucieszyła, tata troszkę mniej bo przecież byłam jego malutką córeczką. Byłam zmęczona więc poszłam do swojego pokoju, położyłam się w łóżku i zasnęłam.
Obudził mnie dzwoniący telefon, rozejrzałam się po pokoju było ciemno, zapaliłam lampkę nocną, spojrzałam na zegarek, godzina 2 w nocy, kto normalny dzwoni o tej porze, pomyślałam. To było Lou, powiedział  tylko 'przyjedzi szybko Liam jest w szpitalu '. Szybko wybiegłam z domu, zabierając tylko kluczyki do samochodu. Po 10 minutach byłam na miejscu, szybko znalazłam chłopaków.
Cała czwórka płakała, na mój widok stanęli jak wryci. Zayn, najlepszy przyjaciel mojego narzeczonego, podszedł do mnie.
- Victora, on nie żyje, wracał do domu zderzył się z ciężarówką....
W mojej głowie zawirowało, powoli dochodziło do mnie co się stało w mojej głowie huczały te dwa słowa ' on nie żyje'. Wybuchnęłam płaczem, usiadłam na ziemi, skuliłam się i po prostu płakałam.
Odszedł, bez niego już nie byłam tą samą Victorią, moje życie bez niego nie miało sensu. Kochałam go ...
Dzisiaj w rocznicę, jego śmierci chcę dołączyć do niego .
Usiadłam na łóżku z butelką wódki i opakowaniem malutkich niebieskich pigułek . Odkręciłam butelkę, tabletki wysypałam na rękę
- Na zawsze i na wieki , kochanie! wyszeptałam,  buzi włożyłam tabletki popijając je alkoholem . Położyłam się wygodnie i zasnęłam na zawsze
_________________________________________________________________________________
Heej dodaję 1 parta o Liamie bo nie wiem kiedy dodam rozdział, mam dużo nauki . ! masakra poprawię francuski i geografię i wracam ; ) przewiduję 28 maja czyli ponad dwa tygodnie :)  Wybaczcie mi to ...

piątek, 11 maja 2012

Rozdział XIII Settle down with me Cover me up Cuddle me in

Razem z Harrym wcześniej wyszliśmy z imprezy, nie mogliśmy złapać taksówki więc poszliśmy pieszo wtuleni w siebie.
Kiedy doszliśmy do hotelu, postanowiłam że śpię dzisiaj u Hzzy, nie chciałam się z nim rozstawać
Weszliśmy do pokoju, i skierowaliśmy się od razu w stronę łóżka, położyliśmy się i szybko zasnęliśmy
* oczmi Nialla*
Obudził mnie rano dzwoniący telefon, rozejrzałem się po pokoju, Zayna już nie było co mnie bardzo zdziwiło, przecież to on zawsze najdłużej śpi . Wyszedłem leniwie z łóżka i odebrałem telefon .
- Halo ? zapytałem ziewając
- Hej synku, obudziłam cię ?
- cześć mamo, taak ale i tak miałem już wstawać , coś się stało ?
- Mam do ciebie sprawę...
- Taak jaką ?
- Za dwa dni wracacie do Londynu prawda ?
- No tak ...
- Córka mojej przyjaciółki prze prowadza się tam, i totalnie nie zna miasta. Czy mógł byś ...- Mama nie dokończyła pytania , ale wiedziałem o co jej chodzi
- Taak jasne, oprowadzę ją po mieście
- Dziękuję ci syneczku
- nie ma za co - opowiedziałem i się rozłączyłem.
Ubrałem się i wyszedłem na śniadanie, na korytarzu spotkałem Zayna, jak się okazało nocował u Rose, coś czuję że nowy romansik nam się szykuje .
Dotarłem do restauracji, przy stoliku siedzieli Miran, Liam, Kate, Cecil , Lou i Harry. Usiadłem obok nich i zamówiłem sobie naleśniki.
-Ostatni dzień w Los Angeles, musimy go jakoś fajnie spędzić - powiedział Lou
- Taak , ja bym poszła na plażę- opowiedziała Kate
- musimy się troszkę opalić - powiedziała Cecil
Przysłuchiwałem się tej rozmowie, ale nie byłem zadowolony z ich planów .
- A ja chcę iść do wesołego miasteczka ! powiedziałem oburzony
Wszyscy przy stoliku na mnie spojrzeli.
- Jesteś genialny.! wydarł się Harry .
Dziewczyny nie były zadowolone ale w końcu uległy i wyszło na moje, idziemy do wesołego miasteczka.
Po śniadaniu wszyscy udali się do swoich pokoi aby przygotować się do wyjścia. W pokoju spotkałem Zayna i Rose, przytulających się do siebie.
- Przeszkadzam ? zapytałem , Czerwono włosa momentalnie odskoczyła od Mulata.
- Nie jaa ... ja już wychodzę- opowiedziała speszona Rose
- Ej... ! zawołałem ją
- Taak ?
- Idziemy do wesołego miasteczka, idziecie też ?
Dziewczyna spojrzała na Zayna, chłopak uśmiechną się do niej
- Pewnie że tak - powiedziała i wyszła
Szybko się przebrałem i udałem się przed hotel. Zayn powiedział że przyjdzie z Rose więc byłem skazany na samotność. Kiedy dotarłem na miejsce wszyscy już na mnie czekali.
- No Horan ile można na ciebie czekać ! - krzykną oburzony Lou
- Sorry - opowiedziałem, i ruszyliśmy w stronę wesołego miasteczka
* oczami Harrego*
W wesołym miasteczku podzieliliśmy się na trzy grupy, bo każdy chciał iść gdzie indziej. Liam, Miarn i Niall poszli na karuzele, Cecil, Lou, Rose, Zayn na Rollercoastera, oni są pozytywnie pierdolnięci i lubią mocne wrażenia. Ja i Kate postanowiliśmy na przejażdżkę diabelskim młynem.
Siedzieliśmy przytulając się do siebie i podziwiając cudowny widok Los Angeles .
Po Diabelskim młynie zaliczyliśmy jeszcze kilka karuzel, wchodziliśmy właśnie z ostatniej kiedy dostałem smsa od Nialla ' Za 15 min w Nandos ' .
- Idziemy na obiad - powiedziałem do Kate
- Okej- opowiedziała z uśmiechem na twarzy

* Następnego dnia rano oczami Lou *
- Lou Słoneczko wstawaj - usłyszałem, milutki damski głos, mama pewnie znowu nie próbowała obudzić
- Maamo jeszcze pięć minut - wymamrotałem
- Kochanie to nie mama, to ja twoja dziewczyna Cecil- dziewczyna powiedziała i zaśmiała się .
Zrobiło mi się troszkę głupio, ale momentalnie przyciągnąłem   ją do siebie i złożyłem na jej ustach namiętny pocałunek.
- Louis, za 2 godziny mamy samolot, jesteś nie spakowany wstawaj ! krzyknęła, i wstała z łóżka. Szybko skoczyłem na równe nogi.Biegałem po pokoju chaotycznie wrzucając wszystkie rzeczy do walizki. Cecil siedziała na komodzie przyglądając mi się z zaciekawieniem.
- No, skończone ! powiedziałem głośno radosnym tonem. Dziewczyna zaczęła głośno się śmiać
- Z CZEGO SIĘ ŚMIEJESZ ? zapytałem oburzony
- Jestem ciekawa czy pojedziesz w tych majtkach ?od powiedziała. Stałem i wpatrywałem się w nią z miną ;' WTF'
- Głuptasie spakowałeś wszystkie ubrania !
- Ahaam... no tak- zmieszany stałem i drapałem się po głowie .
* oczami Liama*
Staliśmy wszyscy przed hotelem czekając na Tomlinsona i Cecil. Wszyscy się już nieźle wkurzeni. Po 30 minutach oczekiwań wreszcie się pojawili, wszyscy wsiedliśmy do naszego vana i odjechaliśmy w stronę Lotniska . W samochodzie jak zawsze było wesoło. Na lotnisku czekało na nas strasznie dużo fanek, zrobiliśmy kilka zdjęć, rozdaliśmy kilka autografów i szybko pobiegliśmy do samolotu .
Usiadłem razem z Mirandom, dziewczyna wtuliła się we mnie i po kilku minutach zasnęła, wszyscy poszli w jej ślady ja również.
 * Oczami Kate*
Obudził mnie Harry, z wiadomością że lądujemy. Przespałam całe 4 godziny, masakra co się ze mną dzieje.
Cieszyłam się że jesteśmy już w Londynie, na Lotnisku było mnóstwo fanów ale chłopcy byli wykończeni dlatego wyszliśmy tylnym wyjściem gdzie czekał na nas van.
Po 30 minutach byliśmy pod domem Moim i Mirandy, Paul pomógł nam wyciągnąć walizki. Pożegnałyśmy się z wszystkimi i poszłyśmy do mieszkania.
W domu nikogo nie było znalazłyśmy tylko kartkę, ' Przepraszam że nie mogę was powitać, znowu delegacja nie będzie mnie do poniedziałku'. Razem z Mirandą usiadłyśmy w salonie włączyłyśmy muzykę KLIK.
Miran wstała z sofy i poszła do kuchni, po chwili wróciła z wódką w ręce i bananem na ryju .
- Pijemy siostra ! wydarła się. Otworzyła butelkę i zawartość nalała do szklanek.
- Za nowe lepsze życie z naszymi debilami - powiedziała . Wypiłyśmy całą szklankę, i zaczęłyśmy tańczyć.
- Jesteśmy w końcu szczęśliwe ! wydzierałyśmy się skacząc po kanapie.
Było o koło godziny 22, byłyśmy totalnie zalane i poszłyśmy spać .
* oczami Nialla *
Wstałem o 9.00 bo poczułem zapach naleśników, szybko zszedłem na dół i usiadłem przy stole.
- Głodny jestem - powiedziałem, Liam stojący przy patelni spojrzał na mnie i uśmiechną się
- Oj ty mój kochany głodomorku, wyspałeś się ? powiedział i zaczął szarpać za policzki jak małego bobasa. Do kuchni wszedł Louis i Harry, na widok tej sceny zaczęli głośno się śmiać . Po chili do kuchni wszedł Zayn i ... Rose ?. Wszyscy ze zdziwieniem na nich spojrzeliśmy ,
- NO CO SIĘ TAK NA NAS PARZYCIE ? zapytała podirytowana Rose
- Niee.. nie my tylko ... a z resztą nic ... - jąkał się Lou
- Zjesz z nami śniadanie - Zapytałem szybko zmieniając temat
- Pewnie
- No nie wieżę Horan chce dzielić się z kimś jedzeniem ! powiedział Lou
- Oj zamknij się ... ja wcale nie jem tak dużo...
Po chwili wszyscy siedzieli przy stole zajadają sie Naleśnikami .
Po skończonym śniadaniu poszedłem się ubrać, spojrzałem na telefon leżący na łóżku miałem sms-a od mamy ' 8664436782- numer telefonu do Anny, umów się z nią proszę ' zapomniałem  tym na śmierć że obiecałem oprowadzić tą dziewczynę po mieście. Postanowiłem zadzwonić od razu.
- Halo ? - odezwał się głos w słuchawce
- Hej mówi Niall, moja mam prosiłam mnie żebym oprowadził cię po Londynie 
- O cześć... przepraszam cie za to, ale moja mam jest strasznie nad opiekuńcza ...
- nie przepraszaj rozumiem, to masz dzisiaj ochotę na długi spacer ?
- Jasne 

- To za godzinę przy milkshake city ? wiesz gdzie to jest ? 
- Taak jasne, to do zobaczenia 
- do zobaczenia 
Umyłem się, ubrałem i szybko wyszedłem z  domu w stronę milkshake city. Po dziesięciu minutach szybkiego marszu byłem już na miejscu, rozejrzałem się i ujrzałem siedzącą na ławce blond piękność. Byłem w szoku, nie spodziewałem się kogoś taki idealnego ....
____________________________________________________________________________
No i jest wyczekiwany rozdział ;D napisałam już go dawno ale nie miałam jakoś czasu żeby dodać.
Mam ostatnio chwilę załamania i nie mam weny więc przepraszam ... beznadzieja .
Chcę wam podziękować za te okrągłe 7000 wejść<3
Mój TT- @NataliaNu37
gg- 25064851
.