niedziela, 10 czerwca 2012

Uwaga

Cześć 
Zawieszam te opowiadanie, wiem że jest kilka osób które je czytało. 
Na początku miałam wiele pomysłów na te opowiadanie, i rozdziały wręcz same się pisały. 
Ale po pewnym czasie doszłam do wniosku że motyw tego opowiadania jest zbyt oklepany...
Miało to inaczej wyglądać 
Owszem miała być zdrada, ale miała się skończyć ćpaniem, alkoholizmem, miała zniszczyć kate. 
Harry miał ją zdradzić z jej ciotką ... ( ale oczywiście zrobiłam inaczej ) 
Choroba nie miała okazać się pomyłką , miała z nią żyć... 
A teraz wam zdradzę co miało być dalej taka tam koniec : 


Kate po gwałcie nie doszła do siebie, okazało się też że jest w ciąży . Nie potrafiła znieść bliskości Harrego. Widziała że cierpi więc postanowiła popełnić samobójstwo.
Zjadła całe pudełko tabletek które przepisał jej psychiatra i zapiła je alkoholem. Zostawiła po sobie tylko list : 
" Harry . 
Przepraszam że przez mnie cierpiałeś, nie mogłam na to patrzeć dlatego odeszłam. 
Zawsze cię kochałam i będę kochać. 
Twoja Kate " 
Harry nigdy nie pogodził się z jej śmiercią, codziennie przychodził na jej grób z czerwoną różą, i opowiadał jej co działo się poprzedniego dnia. W jej 3 rocznicę śmierci, dołączył do swojej ukochanej .


Tak to miło wyglądać .;) 
Zaczęłam pisać nowe opowiadanie /http://give-my-love-one-direction.blogspot.com/
Pozdrawiam Tośka ;)

środa, 30 maja 2012

XIV Fuck

Oczami Nialla
Wpatrywałem się w stojącą prze mną piękność, odjęło mi mowę. -Horan debilu ogarnij się- powtarzałem sobie w myślach.
- Hej- przywitała się ze mną złotowłosa , z zniewalającym uśmiechem na twarzy .
- Hej - wydobyłem w końcu jakieś słowo
- Anett, miło mi - przedstawiła się
- Niall, mi również- przedstawiłem się jej również i pocałowałem ją w dłoń, na policzkach dziewczyny zawitały daw prze urocze rumieńce.
Po chwili przypomniało mi się że, mam napisała mi że dziewczyna ma na imię Anna.
- Myślałem że masz na imię Anna ...
- To moje pierwsze imię, nie lubię go dlatego używam drugiego - wyjaśniła
- Rozumiem... no to przedstawię ci plan naszej wycieki- powiedziałem,
- słucham się uważnie
- Wchodzimy do milkshake city kupujemy shake na drogę, idziemy na London eye , następnie Big Ben, obiad w mojej ulubionej restauracji, po obiedzie sklepy, kina itp
- No to zaczynamy wycieczkę panie przewodniku - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy

oczmi Liama
Obudziłem się strasznie późno bo dochodziła już godzina 13, wziąłem szybki prysznic i zszedłem na dół . W salonie siedzieli Harry i Lou grając na x-box.
Usiadłem obok niech, z kieszeni wyciągnąłem telefon i napisałem smsa do Mirandy. ' Hej kochanie, wpadniecie dzisiaj do nas ?'  po chwili dostałem odpowiedzi ' Jasne bd o 14 '
- Hazza twoja dziewczyna bd tu za godzinę- powiadomiłem loczka, chłopak oderwał oczy od ekranu spoglądając na mnie, w końcu doszło do niego co do niego powiedziałem i pobiegł na górę
Punktualnie o 14 zadzwonił dzwonek do drzwi, szybko poniosłem się z kanapy  i otworzyłem dziewczyną.
- No cześć - powiedziałem, przytulając Kate na przywitanie a Mirandę czule całując.
- Harry jest u siebie - powiadomiłem Kate która od razu udała się do pokoju swojego ukochanego
- Idziemy do cb ? zapytałam Miran, poruszając brwiami, pocałowałem ją namiętnie, i zaprowadziłem do siebie.
Całowaliśmy się coraz namiętniej i coraz zachłanniej, położyłem ją na łóżku i delikatnie całowałem jej brzuch. Pozbawiłem ją ubrań, a ona mnie...
Oczami Kate
Weszłam do pokoju, Hazza siedział na łóżku, był smutny. Usiadłam obok niego chwyciłam go za rękę.
- Coś się stało ? zapytałam. Harry wbił wzrok w podłogę
- Nie zasługuję na cb...- wyszeptał .
Nie wiedziałam o co chodzi, było to bardzo dziwne
- Gadasz głupoty- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Chłopak uśmiechną się delikatnie, i złożył namiętny pocałunek na moich ustach.
 *** 2 miesiące później ***
Siedziałam na kolanach Harolda, planowaliśmy naszą wspólną przyszłość. Od jakiegoś czasu wszystko układało się jak w bajce, możecie nazwać mnie pesymistką ale wiedziałam że w końcu coś się popsuje...
Było już późno, byłam zmęczona więc pożegnałam się z chłopakiem
- Może jednak cię odwiozę ? zapytał Harry
- Nie, chcę się przejść, to nie daleko - opowiedziałam i pocałowałam chłopaka na do widzenia
Była piękna gwieździsta noc, spacerkiem szłam do domu. Postanowiłam skrócić sobie drogę i iść przez park. Czułam się dość dziwnie, miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje więc przy spieszyłam, odwróciłam się za siebie i ujrzałam muskularnego faceta, z uśmiechem na twarzy... zamknęłam oczy i rzuciłam się w bieg ...
Poczułam że facet chwycił mnie za rękę, chciałam się wyrwać ale nie miałam tyle siły.
- Nie ładnie tak uciekać, teraz pożałujesz tego że musiałem tak się zmęczyć, a chciałem być delikatny...
Po policzkach słynęły łzy,  ten typ zaczął mnie rozbierać... wiedziałam co się zaraz stanie.
Rzucił mnie na trawę, był taki brutalny... bolało byłam jeszcze dziewicą. To było straszne
Nieznajomy zszedł ze mnie i kopną mnie jeszcze dwa razy w brzuch i znikną w ciemności. Ból był silny ale nie silniejszy od tego psychicznego... przeczołgałam się do telefony który leżał nie daleko mnie
wybrałam numer do Hazzy
- Halo ?
- Harry potrzebuję cię... jestem w paku proszę szybko ...
To ostatnie co wydusiłam z siebie
 oczami Harrego
- Hallo Kate co się dzieje ?
Cisza w słuchawce, nikt nie odpowiadał. Przerażony telefonem mojej dziewczyn ruszyłem biegiem do parku.
Po 5 minutach byłem na miejscu, rozglądałem się do Koła, nigdzie jej nie było. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Kate...
Usłyszałem dzwoniący telefon pod drzewem, szybko tam pobiegłem...
Leżała, w samej bieliźnie na trawie, do cała w kwi. Upadłem na kolana i otuliłem ją moją bluzą, w między czasie dzwoniąc na pogotowie.
Dziewczyna otworzyła oczy, z których wypłyną strumień łez
- Kate kochanie co się stało ? zapytałem, i przytuliłem ją delikatnie nie chcąc zrobić jej większej krzywdy
- Zgwałcił mnie ...- wyszeptała.
Po tych słowach coś się we mnie zagotowało,' ZNAJDĘ TEGO TYPA I KURWA ZABIJĘ ' pomyślałem.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze pogotowie już jedzie... jestem przy tobie- uspakajałem moją dziewczynę
________________________________________________________________________
Hej .
Przepraszam że tak długo nie dodawałam, wiecie brak czasu nauka... właściwie oceny mam już poprawione więc wszytko wraca do normy :) rozdziały bd dodawane co piątek xd o ile pod tym rozdziałem bd 10 komentarzy <3 taki szantażyk ...;p Bo odwiedzin jest bardzo dużo więc wiem że was na to stać ;)
Pod następnym rozdziałem mała niespodzianka ;p

wtorek, 22 maja 2012

przepraszam

Przepraszam was że tak długo nie ma rozdziału, ale już wam wspominałam że mam naukę . Już prawie wszytko poprawiłam, tylko jeszcze jedna kartkówka i mam wszystko poprawione ;) Rozdział już piszę mam połowę ...
Zapowiem wam  że wszytko się komplikuje, Harry nie jest tak grzeczny jak się wydaje...
Skrzywdzi po raz kolejny Kate...
I jeszcze raz was bardzo przepraszam
Zdjęcie nowej bohaterki
Anett Black  
Sympatyczna dziewczyna, pochodzi z Irlandii. 
Jest ambitna, zawsze stara się być nie zależna .


środa, 16 maja 2012

1 part " na zawsze i na wieki "

Włącz do czytania


Mam na imię Victoria, dokładnie rok temu zmarł mój chłopak Liam Payn . Pewnie go kojarzycie prawda ?
Minęło już tyle czasu a ja pamiętam to tak ja by zdarzyło się to wczoraj.
Był piękny i słoneczny dzień, spacerowaliśmy brzegiem plaży Bournemouth, w Dorest. Pojechaliśmy tam na weekend.  To był ostatni dzień naszego pobytu w tym przeuroczym miejscu.
Delikatny, ciepły piasek masował nasze nagie stopy, słońce powoli zbliżało się ku zachodowi, Liam przystaną wpatrując się w przepiękne pomarańczowożółte słońce. Nic nie mówił, ale mi to nie przeszkadzało, liczyło się to że jest blisko mnie.
- Victoria ...- odezwał się szeptem, i spojrzał prosto w moje oczy-  Kocham cię, i nie ważne co by się stało zawsze będę- przerwał, uklękną na jedno kolano, moje serce waliło jak oszalałe, wiedziałam o co zaraz poprosi.
- Dlatego chciał bym cię prosić żebyś została moją żoną - z kieszeni wyciągną czerwone pudełeczko, wyciągną  z niego pierścionek, widniał na nim napisz ' forever & always ', z moich oczu wypłynęły łzy szczęścia
- Taak !wykrzyczałam, a on przytulił mnie mocno, ale czule. Czułam się bezpiecznie, byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, tak się czułam. Złożyłam na jego ustak namiętny pocałunek i wyszeptałam ucha ' Kocham cię'
Tego samego dnia musieliśmy wracać do Londynu, weekend się kończył, chłopcy mieli jakiś wywiad, nie chcieliśmy ale musieliśmy.
Było już o koło godziny 23 byliśmy pod moim domem, przegnałam mojego narzeczonego namiętnym pocałunkiem i udałam się do domu.
Wzięłam szybki prysznic, zeszłam do rodziców by opowiedzieć im co się stało, mama się ucieszyła, tata troszkę mniej bo przecież byłam jego malutką córeczką. Byłam zmęczona więc poszłam do swojego pokoju, położyłam się w łóżku i zasnęłam.
Obudził mnie dzwoniący telefon, rozejrzałam się po pokoju było ciemno, zapaliłam lampkę nocną, spojrzałam na zegarek, godzina 2 w nocy, kto normalny dzwoni o tej porze, pomyślałam. To było Lou, powiedział  tylko 'przyjedzi szybko Liam jest w szpitalu '. Szybko wybiegłam z domu, zabierając tylko kluczyki do samochodu. Po 10 minutach byłam na miejscu, szybko znalazłam chłopaków.
Cała czwórka płakała, na mój widok stanęli jak wryci. Zayn, najlepszy przyjaciel mojego narzeczonego, podszedł do mnie.
- Victora, on nie żyje, wracał do domu zderzył się z ciężarówką....
W mojej głowie zawirowało, powoli dochodziło do mnie co się stało w mojej głowie huczały te dwa słowa ' on nie żyje'. Wybuchnęłam płaczem, usiadłam na ziemi, skuliłam się i po prostu płakałam.
Odszedł, bez niego już nie byłam tą samą Victorią, moje życie bez niego nie miało sensu. Kochałam go ...
Dzisiaj w rocznicę, jego śmierci chcę dołączyć do niego .
Usiadłam na łóżku z butelką wódki i opakowaniem malutkich niebieskich pigułek . Odkręciłam butelkę, tabletki wysypałam na rękę
- Na zawsze i na wieki , kochanie! wyszeptałam,  buzi włożyłam tabletki popijając je alkoholem . Położyłam się wygodnie i zasnęłam na zawsze
_________________________________________________________________________________
Heej dodaję 1 parta o Liamie bo nie wiem kiedy dodam rozdział, mam dużo nauki . ! masakra poprawię francuski i geografię i wracam ; ) przewiduję 28 maja czyli ponad dwa tygodnie :)  Wybaczcie mi to ...

piątek, 11 maja 2012

Rozdział XIII Settle down with me Cover me up Cuddle me in

Razem z Harrym wcześniej wyszliśmy z imprezy, nie mogliśmy złapać taksówki więc poszliśmy pieszo wtuleni w siebie.
Kiedy doszliśmy do hotelu, postanowiłam że śpię dzisiaj u Hzzy, nie chciałam się z nim rozstawać
Weszliśmy do pokoju, i skierowaliśmy się od razu w stronę łóżka, położyliśmy się i szybko zasnęliśmy
* oczmi Nialla*
Obudził mnie rano dzwoniący telefon, rozejrzałem się po pokoju, Zayna już nie było co mnie bardzo zdziwiło, przecież to on zawsze najdłużej śpi . Wyszedłem leniwie z łóżka i odebrałem telefon .
- Halo ? zapytałem ziewając
- Hej synku, obudziłam cię ?
- cześć mamo, taak ale i tak miałem już wstawać , coś się stało ?
- Mam do ciebie sprawę...
- Taak jaką ?
- Za dwa dni wracacie do Londynu prawda ?
- No tak ...
- Córka mojej przyjaciółki prze prowadza się tam, i totalnie nie zna miasta. Czy mógł byś ...- Mama nie dokończyła pytania , ale wiedziałem o co jej chodzi
- Taak jasne, oprowadzę ją po mieście
- Dziękuję ci syneczku
- nie ma za co - opowiedziałem i się rozłączyłem.
Ubrałem się i wyszedłem na śniadanie, na korytarzu spotkałem Zayna, jak się okazało nocował u Rose, coś czuję że nowy romansik nam się szykuje .
Dotarłem do restauracji, przy stoliku siedzieli Miran, Liam, Kate, Cecil , Lou i Harry. Usiadłem obok nich i zamówiłem sobie naleśniki.
-Ostatni dzień w Los Angeles, musimy go jakoś fajnie spędzić - powiedział Lou
- Taak , ja bym poszła na plażę- opowiedziała Kate
- musimy się troszkę opalić - powiedziała Cecil
Przysłuchiwałem się tej rozmowie, ale nie byłem zadowolony z ich planów .
- A ja chcę iść do wesołego miasteczka ! powiedziałem oburzony
Wszyscy przy stoliku na mnie spojrzeli.
- Jesteś genialny.! wydarł się Harry .
Dziewczyny nie były zadowolone ale w końcu uległy i wyszło na moje, idziemy do wesołego miasteczka.
Po śniadaniu wszyscy udali się do swoich pokoi aby przygotować się do wyjścia. W pokoju spotkałem Zayna i Rose, przytulających się do siebie.
- Przeszkadzam ? zapytałem , Czerwono włosa momentalnie odskoczyła od Mulata.
- Nie jaa ... ja już wychodzę- opowiedziała speszona Rose
- Ej... ! zawołałem ją
- Taak ?
- Idziemy do wesołego miasteczka, idziecie też ?
Dziewczyna spojrzała na Zayna, chłopak uśmiechną się do niej
- Pewnie że tak - powiedziała i wyszła
Szybko się przebrałem i udałem się przed hotel. Zayn powiedział że przyjdzie z Rose więc byłem skazany na samotność. Kiedy dotarłem na miejsce wszyscy już na mnie czekali.
- No Horan ile można na ciebie czekać ! - krzykną oburzony Lou
- Sorry - opowiedziałem, i ruszyliśmy w stronę wesołego miasteczka
* oczami Harrego*
W wesołym miasteczku podzieliliśmy się na trzy grupy, bo każdy chciał iść gdzie indziej. Liam, Miarn i Niall poszli na karuzele, Cecil, Lou, Rose, Zayn na Rollercoastera, oni są pozytywnie pierdolnięci i lubią mocne wrażenia. Ja i Kate postanowiliśmy na przejażdżkę diabelskim młynem.
Siedzieliśmy przytulając się do siebie i podziwiając cudowny widok Los Angeles .
Po Diabelskim młynie zaliczyliśmy jeszcze kilka karuzel, wchodziliśmy właśnie z ostatniej kiedy dostałem smsa od Nialla ' Za 15 min w Nandos ' .
- Idziemy na obiad - powiedziałem do Kate
- Okej- opowiedziała z uśmiechem na twarzy

* Następnego dnia rano oczami Lou *
- Lou Słoneczko wstawaj - usłyszałem, milutki damski głos, mama pewnie znowu nie próbowała obudzić
- Maamo jeszcze pięć minut - wymamrotałem
- Kochanie to nie mama, to ja twoja dziewczyna Cecil- dziewczyna powiedziała i zaśmiała się .
Zrobiło mi się troszkę głupio, ale momentalnie przyciągnąłem   ją do siebie i złożyłem na jej ustach namiętny pocałunek.
- Louis, za 2 godziny mamy samolot, jesteś nie spakowany wstawaj ! krzyknęła, i wstała z łóżka. Szybko skoczyłem na równe nogi.Biegałem po pokoju chaotycznie wrzucając wszystkie rzeczy do walizki. Cecil siedziała na komodzie przyglądając mi się z zaciekawieniem.
- No, skończone ! powiedziałem głośno radosnym tonem. Dziewczyna zaczęła głośno się śmiać
- Z CZEGO SIĘ ŚMIEJESZ ? zapytałem oburzony
- Jestem ciekawa czy pojedziesz w tych majtkach ?od powiedziała. Stałem i wpatrywałem się w nią z miną ;' WTF'
- Głuptasie spakowałeś wszystkie ubrania !
- Ahaam... no tak- zmieszany stałem i drapałem się po głowie .
* oczami Liama*
Staliśmy wszyscy przed hotelem czekając na Tomlinsona i Cecil. Wszyscy się już nieźle wkurzeni. Po 30 minutach oczekiwań wreszcie się pojawili, wszyscy wsiedliśmy do naszego vana i odjechaliśmy w stronę Lotniska . W samochodzie jak zawsze było wesoło. Na lotnisku czekało na nas strasznie dużo fanek, zrobiliśmy kilka zdjęć, rozdaliśmy kilka autografów i szybko pobiegliśmy do samolotu .
Usiadłem razem z Mirandom, dziewczyna wtuliła się we mnie i po kilku minutach zasnęła, wszyscy poszli w jej ślady ja również.
 * Oczami Kate*
Obudził mnie Harry, z wiadomością że lądujemy. Przespałam całe 4 godziny, masakra co się ze mną dzieje.
Cieszyłam się że jesteśmy już w Londynie, na Lotnisku było mnóstwo fanów ale chłopcy byli wykończeni dlatego wyszliśmy tylnym wyjściem gdzie czekał na nas van.
Po 30 minutach byliśmy pod domem Moim i Mirandy, Paul pomógł nam wyciągnąć walizki. Pożegnałyśmy się z wszystkimi i poszłyśmy do mieszkania.
W domu nikogo nie było znalazłyśmy tylko kartkę, ' Przepraszam że nie mogę was powitać, znowu delegacja nie będzie mnie do poniedziałku'. Razem z Mirandą usiadłyśmy w salonie włączyłyśmy muzykę KLIK.
Miran wstała z sofy i poszła do kuchni, po chwili wróciła z wódką w ręce i bananem na ryju .
- Pijemy siostra ! wydarła się. Otworzyła butelkę i zawartość nalała do szklanek.
- Za nowe lepsze życie z naszymi debilami - powiedziała . Wypiłyśmy całą szklankę, i zaczęłyśmy tańczyć.
- Jesteśmy w końcu szczęśliwe ! wydzierałyśmy się skacząc po kanapie.
Było o koło godziny 22, byłyśmy totalnie zalane i poszłyśmy spać .
* oczami Nialla *
Wstałem o 9.00 bo poczułem zapach naleśników, szybko zszedłem na dół i usiadłem przy stole.
- Głodny jestem - powiedziałem, Liam stojący przy patelni spojrzał na mnie i uśmiechną się
- Oj ty mój kochany głodomorku, wyspałeś się ? powiedział i zaczął szarpać za policzki jak małego bobasa. Do kuchni wszedł Louis i Harry, na widok tej sceny zaczęli głośno się śmiać . Po chili do kuchni wszedł Zayn i ... Rose ?. Wszyscy ze zdziwieniem na nich spojrzeliśmy ,
- NO CO SIĘ TAK NA NAS PARZYCIE ? zapytała podirytowana Rose
- Niee.. nie my tylko ... a z resztą nic ... - jąkał się Lou
- Zjesz z nami śniadanie - Zapytałem szybko zmieniając temat
- Pewnie
- No nie wieżę Horan chce dzielić się z kimś jedzeniem ! powiedział Lou
- Oj zamknij się ... ja wcale nie jem tak dużo...
Po chwili wszyscy siedzieli przy stole zajadają sie Naleśnikami .
Po skończonym śniadaniu poszedłem się ubrać, spojrzałem na telefon leżący na łóżku miałem sms-a od mamy ' 8664436782- numer telefonu do Anny, umów się z nią proszę ' zapomniałem  tym na śmierć że obiecałem oprowadzić tą dziewczynę po mieście. Postanowiłem zadzwonić od razu.
- Halo ? - odezwał się głos w słuchawce
- Hej mówi Niall, moja mam prosiłam mnie żebym oprowadził cię po Londynie 
- O cześć... przepraszam cie za to, ale moja mam jest strasznie nad opiekuńcza ...
- nie przepraszaj rozumiem, to masz dzisiaj ochotę na długi spacer ?
- Jasne 

- To za godzinę przy milkshake city ? wiesz gdzie to jest ? 
- Taak jasne, to do zobaczenia 
- do zobaczenia 
Umyłem się, ubrałem i szybko wyszedłem z  domu w stronę milkshake city. Po dziesięciu minutach szybkiego marszu byłem już na miejscu, rozejrzałem się i ujrzałem siedzącą na ławce blond piękność. Byłem w szoku, nie spodziewałem się kogoś taki idealnego ....
____________________________________________________________________________
No i jest wyczekiwany rozdział ;D napisałam już go dawno ale nie miałam jakoś czasu żeby dodać.
Mam ostatnio chwilę załamania i nie mam weny więc przepraszam ... beznadzieja .
Chcę wam podziękować za te okrągłe 7000 wejść<3
Mój TT- @NataliaNu37
gg- 25064851
.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział XII Happy end

* kilka godzin później w szpitalu*
Już od godziny reanimują Harrego, jego stan jest krytyczny, najgorsze jest to że to wszystko moja wina ! Jak bym mu wybaczyła  nic by się nie stało.
Przypomniała mi się sytuacja z przed miesiąca kiedy to ja leżałam w szpitalu, Harry wtedy powiedział że jeśli bym umarła on szybko dołączył by do mnie. Wiedziałam że ja zrobiła bym to samo, kocham go najmocniej na świecie .
Krążyłam po korytarzu, starając myśleć  pozytywnie, odwróciłam się w stronę drzwi wejściowych i ujrzałam,  Cecil, Miran, Rose, i chłopaków. Wszyscy podeszli do mnie i mocno mnie przytulili. Lou z łzami w oczach dał mi do ręki kopertę
- Znalazłem u niego w pokoju, za adresowana do ciebie- powiedział .
Usiadłam w końcu korytarza i spojrzałam na kopertę, były na niej ślady krwi, otworzyłam ją i wyjęłam z  list, wzięłam głęboki wdech i zaczęłam czytać
' Kate .
Zraniłem cię, jestem skończonym idiotą. Teraz to  wiem że straciłem cię i że odeszłaś, a razem z tobą mój sens życia. Nie mogę żyć bez twojego uśmiechu, twoich oczu, twojego zapachu. Dlatego chcę odejść, proszę cię żyj pełną życia, i ciesz się nim, ale nie zapomnij mnie. zawsze będę cię kochać. Jesteś częścią mnie.
Harry "
czułam że z oczu lecą mi łzy, siedziałam i modliłam się, modliłam żeby mój Loczek z tego wyszedł .
Dochodziła już godzina 24, z sali wyszedł lekarz , szybko podniosłam się z podłogi i podbiegłam do niego
- Panie doktorze co z nim ? zapytałam szybko
- Jest pani kimś z rodziny ?
- Nie, jestem jego dziewczyną, ale proszę niech mi pan powie co z nim - mówiłam płacząc .
- Jego stan jest stabilny, miał dużo szczęścia
- Czy mogę do niego zajrzeć ?
- Tak ale tylko na chwilkę - powiedział doktor,
Weszłam do sali, usiadłam na krześle obok łóżka chłopaka, mocno chwyciłam jego bezwładną dłoń. Loczek otworzył oczy i spojrzał na mnie ze łzami w oczach.
- Kat...- wyszeptał słabym głosem.
- Nic nie mów... przepraszam to moja wina. To prze ze mnie to zrobiłeś - powiedziałam a z moich oczu znowu wypłynęły łzy .
- To ja przepraszam... kocham cię
- Ja cb tez kocham Harry - opowiedziałam i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek .

* następnego dnia rano*
Obudziłam się wtulona w Harrego, całą noc spędziłam w szpitalu. Cud że nikt mnie nie wywalił. Delikatnie podniosłam się z łóżka, ale zaraz znowu w  nim wylądowałam, Loczek przyciągną mnie do siebie i namiętnie pocałował.
- Chciał bym się tak budzić codziennie - powiedział mi do ucha z uśmiechem na twarzy .
- Ja też ...
Do sali wszedł lekarz, ja szybko zeszłam z łóżka, było mi głupio bo miałam zajrzeć do Hazzy tylko na moment a zostałam całą noc, widać było że lekarz nie był z tego faktu zadowolony .
Dochodziła już godzina 10, pożegnałam się z Harry i wróciłam do hotelu.
Dojechałam na miejsce, zajrzałam do pokoju Mirandy opowiedziałam jej o tym że pogodziłam się z Hrrym, ucieszyła się na tą wiadomość. Byłam wykończona więc poszłam do pokoju wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka .
Obudziłam się o 17, ubrałam się i poszłam do przyjaciół, weszłam do pokoju i ujrzałam siedzącego na łóżku Hazzę.
- Co ty tu robisz ? zapytałam zdziwiona
- Wypuścili mnie, bylem u cb ale spałaś nie chciałem cię budzić- wytłumaczył, usiadłam obok mojego zielonookiego przystojniaka i wtuliłam się w niego .
- To co robimy ? zapytał Lou
- Idziemy do clubu ! wydarła się Rose
Wszystkim pomysł się spodobał, i po godzinie bawiliśmy się już w clubie

oczami Rose
Uwielbiam imprezy, kocham tańczyć i szaleć, za zwyczaj w clubie jestem królową parkietu ale dzisiaj nie potrafię dobrze się bawić .
Siedziałam przy barze pijąc kolejnego kieliszka, wpatrywałam się w Zeyna tańczącego z całkiem ładną dziewczyną o Latynoskiej urodzie. Byłam zazdrosna ? Tak owszem, chciała bym być na jej miejscu, Zayn strasznie mi się podoba, mamy podobne charaktery...
Postanowiłam troszkę potańczyć wyszłam na środek parkietu, bujałam się w rytm muzyki., poczułam że ktoś obejmuje mnie od tyłu, odwróciłam się i spojrzałam prosto w ciemnie oczy Malika.
- Hej piękna, szukałem cię ! wyszeptał mi do ucha, w moim brzuchu szalało z milion motylków. Ale wiedziałam że kłamie, przecież tańczył z tamtą laską
- Taa jasne ...- powiedziałam - wydawało mi się że byłeś zajęty tańcem z tamtą dziewczyną - dokończyłam i dyskretnie wskazałam palcem na brunetkę siedzącą przy barze .
- zazdrosna ? zapytał Mulat
- Może...
- Nie masz o co - chłopak zaśmiał się i przytulił mnie do siebie.

Oczami Miran
Z Liam 'em tańczyliśmy wtuleni w siebie, nie mieliśmy chwili dla siebie już od dawna. Marzyłam aby wrócić do Hotelu, i  spędzić z nim wspaniałą noc.
- Liam kochanie, możemy wracać ?
- Jasne, coś się stało? zapytał wystraszony
- Nie po prostu chcę mieć cię tylko dla siebie, chociaż przez jedną noc .
chłopak opowiedział na to uśmiechem, i szybkim krokiem ruszyliśmy do hotelu
Po jakiś 15 minutach byliśmy już w naszym pokoju, położyłam się na łóżku, Liam przyciągną mnie do siebie i zaczą namiętnie całować. Jego pocałunki stawały się coraz głębsze i czulsze. Chłopak całował moją szyję, i schodził coraz niżej, powoli ściągną moją koszulkę, to samo stało się z jego. Po chwili to ja przejęłam inicjatywę i siedziałam okrakiem na moim chłopaku. Czule całowałam jego tors, po nie długim czasie chłopak został w samych bokserkach, które bardzo szybko zniknęły z jego pośladków. Ja równie szybko zostałam pozbawiona moich ubrań, byliśmy kompletnie nadzy, aż w końcu zrobiliśmy to.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heej <3 
Na początek chcę podziękować za tak wiele miłych komentarzy pod poprzednim rozdziałem, bo wiem że był fatalny, no i za te ponad 6000 wejść ! jesteście boscy <3 
Co do tego rozdziału no jest chyba nawet okej, wybaczcie ale nie potrafię pisać scen erotycznych. Próbowałam to jakoś lepiej opisać z szczegółami no ale nie wychodziło . 
Jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach to niżej podaję moje gg i Twittera 
TT- @NataliaNu37 
GG- 25064851

wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział XI DIE

Położyłam się na łóżku i wybuchnęłam płaczem jak małe dziecko. To wszystko mnie przerosło, nie miałam siły na to wszystko. Tak strasznie go kocham, ale nie potrafię na niego patrzeć bo przed oczami mam jego i tą blondynę.
Dochodziła już godzina jedenasta, ubrałam się, zrobiłam delikatny makijaż. Wyszłam z łazienki i ujrzałam Rose.
- Co ty tu robisz- zapytałam 
- Mieszkam razem z tobą w tym pokoju, a wogule to dziękuję za miłe powitanie ... - powiedziała z sarkazmem 
- Przepraszam...- powiedziałam i przytuliłam moją przyjaciółkę . 
- Spoko... a teraz chodzi
- Gdzie ? 
- Na plażę , wszyscy na nas czekają
-  No... no dobra...
Razem z Rose udałyśmy się na plażę, postanowiłam po informować moich przyjaciół o mojej decyzji, wiem że nie będą z niej zadowoleni, ale tak bd lepiej . 
Doszłyśmy na miejsce, wszyscy już na nas czekali.Przywitałam się po kolei z każdym, przyszedł czas na Harrgo .Posłałam mu ciepły uśmiech, i powiedziałam ciche ' cześć ' widać że nie był z tego zadowolony. Ale nie było mnie stać na nic więcej.
- Muszę wam coś powiedzieć- zaczęłam - jutro wieczorem wracam do Londynu ... 
Wszyscy skierowali wzrok na mnie, spojrzałam na Hazzę, na jego twarzy malował się smutek a od oczu napłynęły łzy .
- Dlaczego ? zapytała Cecil 
- Tak bd lepiej...
- Alee...- Miranda chciała coś powiedzieć ale nie pozwoliłam jej dokończyć - Nie przekonacie mnie żebym została, ja już postanowiłam... a dzisiaj chcę ten dzień spędzić z wami  dobrze się bawiąc - powiedziałam.
Cały dzień spędziliśmy na plaży wszyscy świetnie się bawili, oprócz Harrego . Siedział przybity na kocu, ciągle mi się przyglądając...
Robiło się późno, dlatego wszyscy wróciliśmy do hotelu. Podziękowałam wszystkim za mile spędzony dzień i udałam się do pokoju, wzięłam długi prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać .
*
Obudziłam się o 10, ubrałam się w czarne rurki i luźną koszulkę z flagą ameryki, pomalowałam rzęsy, włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na śniadanie do hotelowej restauracji. Na korytarzu spotkałam Nialla.
- Hej idziesz na śniadanie ? zapytał
- Tak - opowiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka
- Czy mogę ci po towarzyszyć ?
- No pewnie że tak ! opowiedziałam i razem udaliśmy się do restauracji, kiedy tam dotarliśmy ujrzeliśmy naszych przyjaciół siedzących przy stoliku, usiedliśmy obok nich.
- Co jemy ? zapytał wiecznie głodny Niall
- Ty dzisiaj nie jesz - powiedział Lou, do oczu chłopaka napłynęły łzy i wszyscy wybuchli śmiechem.
- Louis żartował, będą naleśniki - pocieszyła blondyna Cecil
Rozejrzałam się i za uwarzyłam że nie ma Harrego
- Gdzie Harry ? zapytałam
- Powiedział że nie jest głodny- opowiedział Liam.
Po kilku minutach kelnerka przyniosła nasz posiłek. Po śniadaniu wszyscy udali się do swoich pokoi. Ja zaczęłam pakować swoje rzeczy.
Dochodziła już godzina 17, poszłam do pokoju Mirandy i Liama pożegnałam się z nimi, następnie do Cecil i Louisa, tam spotkałam Nialla, Zayna i Rose, zapukałam taż do pokoju Harrego, ale nie otwierał więc odeszłam.
Zabrałam z pokoju walizki i szłam długim korytarzem. Nagle zorientowałam się gdzie jestem, stałam przed pokojem Loczka, coś w środku kazało mi tu przyjść, nie mogła wyjechać bez pożegnania z nim.
Drzwi były uchylone, cicho zakukałam i weszłam do środka, Harry nie ruchomo leżał na łóżku, podeszła bliżej i zobaczyła puste pudełko po tabletkach.
- Harry ? zapytałam przerażona. Chłopak nie opowiedział, po moich policzkach słynęły łzy...
- To moja wina wyszeptałam...
_____________________________________________________________________
Heej
Przepraszam was że tak to do dupy piszę ale nie mam weny ostatnio.
Mam nadzieję że mi się polepszy teraz mam dużo wolnego więc mam czas na pisanie więc spooko .
Jeszcze dzisiaj zacznę pisać następny rozdział .
Zaczynam pisać nowe opowiadanie, mam fajny pomysł mam nadzieję że wam się spodoba .
Jeśli chcecie wiedzieć kiedy następny rozdział to niżej podaję TT i  nr GG .
przepraszam za to że krótki i taki do kitu ; )
TT -  @NataliaNu37
GG- 25064851