sobota, 31 marca 2012

How to love


"Niczego więcej nie pragnę, tylko Twojej miłości. Jest ona brakującym puzzlem do układanki zwanej moim życiem, nie pozwól na to, żeby była niedokończona."


♫`₂₉.How To Love








Od tygodnia nie widziałam się z Harrym, był zajęty próbami. Wczoraj nawet nie
zadzwonił to bardzo mnie za niepokoiło.
Siedziałam samotnie w swoim pokoju zanudzając się na śmierć. Postanowiłam wybrać się na spacer do parku, uwielbiałam spędzać czas na Świerzym powietrzu, gdy mieszkałam w Polsce całe dnie prze siadywałam w ogrodzie. Pomagałam mamie w pieleniu grządek. Na to wspomnienie zrobiło mi się strasznie smutno, odeszła mi ochota na spacerowanie. Postanowiłam że odwiedzę chłopców, ubrałam się i ruszyłam w stronę ich domu.
Dom chłopców znajdował się blisko mojego, po kilku minutach byłam już na miejscu. Zapukałam do drzwi i po chwili otworzył mi Louis . Na mój widok szeroko się uśmiechną .
- Hej Kate - powiedział, chwycił mnie za rękę i wprowadził do salonu gdzie siedziała reszta zespołu w tym mój chłopa. Zmierzył wzrokiem Lou i mnie.
- Dlaczego trzymasz za rękę moją dziewczynę ? zapytał wkurzony, na widok jego miny nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem.
- Oj kochanie nie Bądzi zazdrosny - powiedziałam i przytuliłam go mocno. Przywitałam się z chłopakami i usiadłam obok Loczka .
- To co porobimy? - zapytał Niall -  nie wiem jak wy ale ja jestem głodny ! po tych słowach wszyscy zaczelśmy się śmiać. Zastanawiam jak on to robi że tyle potrafi zjeść i jest taki szczupły.
- Może jakąś imprezę ? za proponował Zayn
- Jestem za .! krzyknęłam , reszcie też spodobał się ten pomysł.
Zayn i Niall pojechali do sklepu po jedzenie i alkohol , Liam pojechał po Mirandę, a Lou  siedział na kanapie i namiętnie z kimś pisał SMS-y.
Nie wiedziała gdzie zgubił się Harry więc postanowiłam zajrzeć czy nie ma go w jego sypialni. Kiedy weszłam do środka ujrzałam smutnego Loczka który leżał na łóżku . Położyłam się obok niego i wtuliłam się w jego klatkę piersiową .
- Co się dzieje ? zapytałam zmartwiona jego zachowaniem
- Nic po prostu myślałem ...- przerwał
- O czym myślałeś ?
- Emm... o tym co bym zrobił gdybyś umarła ... - w jego oczy za szkliły się
- Opowiesz mi ?
-  Jeśli chcesz ...
- Chcę .
- Kiedy lekarz powiedział że zostało ci kilka dni życia coś we mnie pękło. Próbowałem wyobrazić sobie życie bez cb, ale nie mogłem . Postanowiłem wtedy że po twojej  śmierci ...- przerwał na moment a po jego policzku spłynęła łza .
- dołączę do ciebie, że się zabiję - Na te słowa i ja wybuchnęłam płaczem, jeszcze nigdy nikt nie powiedział mi czegoś takiego, nikt nie powiedział że dla mnie by się zabił
- Nie myśl już o tym, wszystko dobrze się skończyło, jesteśmy razem .
- Na zawsze . wyszeptał do mojego ucha, otarł mi łzy z policzka , i pocałował w usta. Z początkiem pocałunki były delikatne i subtelne , ale z każdą sekundą stawały się głębsze i bardziej namiętne . Nagle do pokoju wparował Niall, brutalnie nam przerywając
- Oj sorry , przeszkadzam ? Zapytał z wielkim uśmiechem na twarzy
- Trochę - opowiedział Harry .
- Oj trudno, wszystko już gotowe tylko was nie ma, chodzicie ! powiedział i wyszedł .
Harry chwycił mnie za rękę i zeszliśmy na dół, wszystko było gotowe więc zaczęliśmy imprezę. Po kilku kieliszkach, atmosfera rozluźniła się. Liam i Miran całowali się na sofie, Ja , Hazza , Lou, Niall i Zayn tańczyliśmy w rytm muzyki.
Kolejna butelka wódki pusta, nagle Malik wyciągnął woreczek z białym proszkiem z tylnej kieszeni .
- Co to ? zapytałam
- Kokaina -  opowiedział z wielkim bananem na twarzy. Po chili biały proszek znalazł się na stole, jako pierwszy wciągał Zayn po nim Lou, Harry , Liam , Miran , Niall . No i przyszła kolej na mnie, miałam wątpliwości co do tego czy powinnam spróbować ale w końcu raz się żyje. Nachyliłam się nad stolikiem, zatkałam jedną dziurkę nosa a drugą wciągnęłam kokę...
Zakręciło mi się w głowie , ale pomimo tego nie przerwałam zabawy...
Obudziłam się rano wtulona w Loczka, miałam kaca a głowa mi pękała. Spojrzałam na śpiącego Harolda, wyglądał tak słodko. Nie miałam siły na nic, wiedziałam że będę musiała zaraz wracać do domu bo Caroline się wścieknie. Chciała bym co dzień budzić się obok niego i czuć jego słodki zapach. Chcą nie chcąc musiałam go obudzić i poprosić żeby mnie odwiózł do domu.
- Harry - wyszeptałam.
Chłopak otwarł jedno oko, i spojrzał na mnie.
- która godzina ? wymamrotał
- dochodzi 14 ... muszę zbierać się do domu, odwieziesz mnie ?  zapytałam z nie winnym uśmiechem na twarzy .
- Jasne że tak- opowiedział i pocałował mnie namiętnie.
Wygrzebaliśmy się z łóżka, ogarnęliśmy dom i pojechaliśmy. Kiedy dotarliśmy pod moje mieszkanie nie chętnie rozstałam się z chłopakiem. Weszłam do domu i zobaczyłam że na lodówce wisi kartka. " Musiałam wyjechać służbowo , wracam za 3 dni pieniądze leżą na stoliku sorry .Ciocia "
- Super - powiedziałam do siebie .
W domu nie mogłam się na niczym skupić potrzebowałam obecności Loczka, chwyciłam za telefon i napisałam do niego ' Możesz do mnie wpaść , ciotki nie ma do  środy' po chwili dostałam odpowiedzi ' jasne zaraz będę , mam do ciebie niespodziankę ' ...



________________________________________________________________
Heej Rozdział VII taki sobie. Ogólnie to jest wprowadzenie do tego co będzie się działo w następnych rozdziałach. Dziękuję wam za te 3000 wejść jesteście wspaniali . <33
Zapraszam do czytania bloga mojej kochanej Cyśki <3 
http://michikomika.blogspot.com/

piątek, 23 marca 2012

Love you VI

 You and I 
" życie jest za krótkie by codziennie rano budzić się z pretensjami do całego świata. więc kochaj tych, którzy dobrze cię traktują, przebacz pozostałym i uwierz, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu."  





- Panie doktorze mogę do niej zajrzeć ? zapytałem ocierając zły z policzka 
- Jest nadal w śpiące, ale możesz - opowiedział i odszedł . Udałem się do sali która znajdowała się na końcu korytarza , kiedy weszłam do środka ujrzałem leżącą nie ruchomo na łóżku Kate jej twarz była blada a usta sine, łzy ponownie napłynęły do mych oczu. Usiadłem obok jej łóżka, chwyciłem jej dłoń  mocno.
- Tak bardzo cię kocham - wyszeptałem z nadzieją  że mnie usłyszy. 
Siedziałem tak jakieś trzy godziny, dochodziła już północ. Pielęgniarka kazała mi iść do domu, byłem zmęczony więc nie stawiałem oporu, pocałowałem bezwładną Kat w czoło i pojechałem. 
Na miejscu, czekała na mnie czwórka moich przyjaciół, opowiedziałem im o dzisiejszym zdarzeniu i położyłem się spać. 
Usłyszałem że dzwoni mój telefon, szybko podniosłem się z łóżka i  odebrałem go.
- Halo ? 

- Harry to ja Caroline, dzwonili z szpitala mamy tam szybko przyjechać - po tych słowach rozłączyłem się po czym ubrałem i  po piętnastu minutach byłem już w szpitalu. Na korytarzu siedziała popłakana Miranda, na mój widok podniosła się z ziemi i mocno się do mnie przytuliła.W głowie miałem tylko czarne scenariusze .
- co się stało ? zapytałem wystraszony
- Wyzdrowieje ... lekarze się pomylili - powiedziała z uśmiechem na twarzy 
 odsunąłem się od Miran i pobiegłem do sali numer 230 w której leżała moja ukochana. Na mój widok na jej twarzy zawitał promienny uśmiech , policzki nabrały różowych kolorów, a siny kolor ust zastąpił przyjemny róż .
podszedłem i przytuliłem najmocniej jak tylko potrafiłem
- Tak się bałem że cię stracę.- powiedziałem, ona tylko się uśmiechnęła.
Siedzieliśmy wtuleni w siebie przez godzinę, cieszyliśmy się swoją obecnością . Nagle do pomieszczenia wszedł lekarz
- Pomyliliśmy twoje wyniki z inną dziewczyną, masz anemię musisz o siebie dbać, musisz zostać na obserwacji jeszcze kilka dni - powiedział i wyszedł z sali. 


4 dni później
 Dzisiaj wychodzę z szpitala, te kilka dni pobytu w nim były okropne, miałam dość szarych zimnych ścian. Jedyną rozrywką tutaj  były wizyty chłopaków.
O godzinie 13.30 przyjechała po mnie ciotka, nie miała przy sobie zbyt wiele rzeczy więc pakowanie poszło nam szybko. Przed wyjazdem do domu miałam jeszcze jedno bananie, lekarz zrobił mi pogawędkę o tym że powinnam o siebie dbać i pojechałyśmy .
Kiedy weszłam do domu poczułam zapach obiadu , byłam strasznie głodna bo szpitalnymi obiadami nie dało się najeść były wstrętne nie ma to jak pyszny domowy obiad . Po skończonym posiłku odwiedził mnie Loczek, usiedliśmy na kanapie w salonie i obejrzeliśmy komedię. Robiło się już późno więc musiał wracać do domu, udałam się pod prysznic i poszłam spać. 
Obudziłam się w południe, okropnie głodna poszłam do kuchni w której siedział Liam. Przywitałam się z nim 
- Właściwie co ty tu robisz ? zapytałam zdziwiona .
- Przyjechałem po Miran, te klika dni było dla niej stresujące, musi się rozerwać więc zabieram ją na kilka dni  nad morze - wyjaśnił szybko, do kuchni weszła moja siostra z walizką na widok Liama szeroko się uśmiechnęła.  Pasowali do siebie i to bardzo, i widać było że Liam czuje coś do Miran a ona do niego . Po śniadaniu wyjechali. Siedziałam przed telewizorem strasznie się nudząc, Harry nie miał dzisiaj czasu więc musiałam organizować sobie zajęcie sama . Postanowiłam wybrać się na zakupy do centrum handlowego, ubrałam się cz czerwone rurki czarną koszulkę i czarne conversy i wyszłam . Po kilku piętnastu minutach byłam już na miejscu. Chodziłam po sklepach dwie godziny , kupiłam sukienkę na moje osiemnaste urodziny które mają odbyć się za miesiąc, beżowe czółenka i koszulkę z napisem " i love London boys ". Po zakończonych zakupach udałam się do kawiarni na kawę, usiadłam przy wolnym stoliku, do ręki chwyciłam swojego i-fona i przeglądałam twittera . 
- Hej mogę się do siąść ? usłyszałam damski głos i oderwałam się od telefonu . 
- Tak , jasne siadaj - opowiedziałam uśmiechając się do rudowłosej dziewczyny, ręką wskazałam na wolne miejsce 
- Jestem Rose - przedstawiła się 
- Miło mi cię poznać , jestem Kate. - ja również się jej przedstawiłam 
Siedziałyśmy tak przez długi czas,  Rose była bardzo miła. Wymieniłyśmy się numerami telefonu .  Robiło się późno więc porze gnałyśmy się i poszłam do domu.


*oczami Mirandy* 
Po długiej podróży dojechaliśmy na miejsce . Liam wynają mały domek na plaży. Weszliśmy do środka,  były w nim dwie sypialnie kuchnia łazienka i salon. 
- Masz ochotę na spacer po plaży? zapytał mnie Liam obejmując od tyłu. 
- Tak.- opowiedziałam , szliśmy rozmawiając o wszystkim , w jego towarzystwie czułam się bezpiecznie, niesamowicie dobrze. Traktował mnie jak bym była jedyną kobietą na ziemi. 
Stanęliśmy na przeciw siebie, patrząc sobie w oczy. Twarz Liama przybliżała się do mojej, aż w końcu nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku. 
- Kocham cię - wyszeptał mi do ucha 
- Ja cb też - opowiedziałam wtulając się w chłopaka.


______________________________________________________________
Heej . ; ) 
Ten rozdział dedykuję  Cyśce ;*** dała mi kilka pomysłów na kolejne rozdziały  dziękuję ;**
No i wszystko skończyło się dobrze , przynajmniej na jakiś czas . ;p 
Chcę wam bardzo bardzo bardzo podziękować za tą ilość komentarzy pod rozdziałem piątym ;*** 
I za te 2500 wejść <33 
Kocham was 

piątek, 16 marca 2012

Rozdział V say you love me more .

Włącz do czytania .
Pocałowałam chłopaka na pożegnanie i pobiegłam w stronę dom, ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę ale miałam to gdzieś byłam szczęśliwa. Weszłam do mieszkania, wściekła ciotka już na mnie czekała, wysłuchałam długiego kazania o tym że jak dzwoni to mam odbierać telefon, i że jak mam nie wracać do domu to powinnam  ją o tym powiadomić, a na koniec kazała mi iść do pokoju. Weszłam do pomieszczenia, usiadłam do biurka i włączyłam laptopa. Sprawdziła facebooka  pogadałam na gg z kumpelami z Polski a na koniec weszłam na twittera, zdziwiło mnie że followuje mnie tyle osób, nagle moim oczom ukazał się tweet Harrego ' nigdy nie zapomnę dzisiejszego dnia, chcę więcej takich zachodów słońca' na widok tego szeroko się uśmiechnęłam . Było już późno więc umyłam się i poszłam spać .
Następnego dnia wstałam z strasznym bólem głowy, nie miałam siły ani ochoty żeby z niego wstać. Postanowiłam się przespać jeszcze trochę , odwróciłam się na bok i zamknęłam oczy . Poczułam na szyi czyjś oddech, odwróciłam gwałtownie głowę i ujrzałam leżącego o bok mnie loczka, który spoglądał na mnie z zaciekawieniem .
- prze straszyłeś mnie ! powiedziałam , smutno
- Przepraszam , myślałem że śpisz - wytłumaczył się i pocałował mnie w czule w czoło
- wybaczam ci - uśmiechnęłam się do niego słodko - a właściwie jak się tu dostałeś ?
- Caroline mnie wpuściła, całkiem miła - powiedział,
- Okej czyli nie muszę cię już przedstawić...
- No nie, wychodzi z łóżka porywam cię dzisiaj .
Leniwie wyszłam z łóżka i udałam się do łazienki, zrobiłam sobie delikatny makijaż włosy zostawiłam rozpuszczone , ubrałam jasne rurki czarny top i kamizelkę . Po raz ostatni spojrzałam w lustro, wyglądałam nawet fajnie , weszłam do pokoju Loczek spojrzał na mnie i uśmiechnął się promienie
- wyglądasz ślicznie - powiedział , i musną delikatnie moje usta
- Dziękuję
- Proszę , no to co jedziemy ?
- Jedziemy
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu w radiu leciała moja ulubiona piosenka ' i should've kiss you ' Chrisa Browna , od razu zaczęłam ją nucić a po jakimś czasie i Harold dołączył do mnie.
Po długiej podróży dojechaliśmy na miejsce, moje oczy ujrzały przepiękną polanę, na której rozłożony był koc i smakołyki .
Stałam tak wpatrując się w te cudo które przygotował mój chłopak .
- podoba ci się ? - zapytał loczek ,obejmując mnie od tyłu
- I to bardzo - opowiedziałam, a w po moim policzku słynęła łza
- Dlaczego płaczesz ? prze straszył się chłopak
- Z szczęścia jeszcze nigdy nikt nie zrobił do mnie czegoś takiego ... Dziękuję - Opowiedziałam , składając na jego ustach namiętny pocałunek .
W jednej chwili poczułam znowu silny ból głowy ,a przed oczami zrobiło mi się czarno straciłam przytomność .

Kilka godzin później oczami Harrego
Siedziałem w szpitalnym korytarzu , mijały kolejne godziny nadal nie było nic wiadomo . Do szpitala przyjechały też Miranda i Caroline, tak jak czekały ... Te cholerne czekanie doprowadzało mnie do szału .
Z sali wyszedł lekarz , spojrzał na mnie i na caroline smutnym wzrokiem
- Panie doktorze co z nią ?  zapytała przestraszona Caroline
- Przykro mi ale pani siostrzenica choruje na bardzo rzadką chorobę krwi , zostało jej kilka dni życia...
Słysząc ostatnie słowa które wypowiedział lekarz łzy mimowolnie leciały z moich oczu , niee dlaczego ona ? To nie mogła być prawda , była pierwszą osobą którą tak pokochałem, nie wyobrażam sobie życia bez jej uśmiechu, jej cudownych niebieskich oczu , jej pocałunków i jej dotyku . Chciałem krzyczeć ale coś mi nie pozwalało ...


_______________________________________________________________________________
Heee rozdział V smutny , ale mówiłam wam że życia to ona łatwego nie bd miała ;D 
Jaram się oglądalnością ponad 1500 wyświetleń , KOCHAM WAS  <333
Proszę o Komentarze . ; :****




sobota, 10 marca 2012

Rozdział IV - Moments

Chłopak odsunął się ode mnie a ja uciekłam. Czemu to zrobiłam, nie wiem, nie mam pojęcia, przestraszyłam się tego, że moje życie zaczyna się układać?
Przybiegłam do domu, zamknęłam się w swoim pokoju i zaczęłam głośno płakać. Usłyszałam pukanie do drzwi i po chwili ujrzałam moją siostrę.
- Co się stało? - zapytała przerażona 
- Harry mnie pocałował ... - odpowiedziałam jej 
- I dlatego płaczesz? Wydawało mi się że ci się podoba.
- Bo podoba i to bardzo, ale ja się boję. Nie chcę przeżywać tego co kiedyś... 
- Nie wszyscy są tacy jak Josh, zapomnij o nim i daj szansę Harremu - powiedziała
Łatwo było jej mówić, ona tego nie przeżyła. Nie wie jak to bolało, gdy mnie bił bo odmawiałam seksu. Nigdy tego nie zapomnę...
Miranda podała mi telefon.
- Zadzwoń do niego - zaproponowała.
- I co mam mu niby powiedzieć? 
- Umów się z nim i wszystko sobie wyjaśnicie.
Wzięłam od niej telefon i wybrałam numer Hazzy.
- Halo ? - odezwał się głos w słuchawce
- To ja, Kate.
- Harry źle się czuje, nie chce z nikim gadać, z nami też.
- A kto mówi?
- Louis.
- Aha, przekażesz mu, że dzwoniłam ? 
- Jasne, że tak - odpowiedział i rozłączył się.
 Byłam wściekła. Wstałam z łóżka, chwyciłam kurtkę i ubrałam buty.
- Gdzie ty się znowu wybierasz? -  krzyknęła Caroline z kuchni.
- Naprawić to co zepsułam - wykrzyczałam , trzasnęłam drzwiami i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu chłopaków.
Po 10 minutach byłam już na miejscu. Zapukałam. Po chwili otworzył mi Liam.
- Hej, mogę pogadać z Harrym?
- Jasne, może ty mu poprawisz humor - powiedział i wpuścił mnie do środka.
Weszłam po schodach na górę, zapukałam do pokoju Loczka i weszłam do środka.
Chłopak leżał na łóżku, usiadłam obok niego. Zauważyłam, że śpi. Pogłaskałam go po czule po policzku. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Przepraszam, nie chciałam cię obudzić - powiedziałam
- Co ty tu robisz? - zapytał
- Chciałam z tobą pogadać.
- O czym?
- O tym co się dzisiaj stało, przepraszam za to, że uciekłam. Nie powinnam była, chciałabym cofnąć czas... - powiedziałam smutnym głosem.
Loczek spojrzał mi prosto w oczy i przysunął się do mnie.
- Mam nadzieję, że teraz mi nie uciekniesz - powiedział i znowu poczułam słodki smak i delikatny dotyk ust Harrego.

***
Była godzina 17:28 gdy razem z Harrym zorientowaliśmy się, że od siedzenia w domu tyłki rosną i wypadałoby wyjść się przewietrzyć. Ubrałam swoje czerwone trampki i wyruszyliśmy. Jako, że o dziwo byłam we wspaniałym humorze, robiłam z siebie kompletną idiotkę.

- Harry, spójrz!
- Co? - spytał przerażony chłopak.
- Widzisz to, co ja?! - wskazałam (bardzo niegrzecznie zresztą, dzieci, nie róbcie tak) palcem na kobietę stojącą po drugiej stronie ulicy – To Mackowa Pani z Zaświatów!
Loczek spojrzał na mnie dziwnie, po chwili wybuchnął śmiechem.
- Wygląda, jak w kaftanie bezpieczeństwa – skomentował strój podejrzanej nieznajomej.
- Ha, ha, ha – zaśmiałam się złowrogo.

Po bezczelnym nabijaniu się z przypadkowych przechodniów, Harry postanowił pokazać mi miejsce zwane „Murek Meneli (c)” . Usadowiliśmy nasze szlachetne siedzenia na zimnym i brudnym kamieniu. Haroldowi udzielił się mój dobry humor. Nagle jego uwagę przykuł patyk.
Jego kształt przypominał wędkę, zatem nie pozostało nic innego jak znaleźć ryby. Niestety żadnych nie było. Nie zniechęciło nas to i już po chwili wesoło łowiliśmy śmieci z rowu.
W międzyczasie Harry opowiedział mi historię tego wspaniałego miejsca. Nastolatkowie zbierają się tu aby palić liście konopii czyli tzw. „zioło”, co widać wyraźnie po pozostawionych tu butelkach zmodyfikowanych specjalnie do tej czynności.

Po jakimś czasie zorientowaliśmy się, że dzień dobiega końca, a z naszego Murka jest doskonały widok na zachód słońca. Skłoniło nas to do przerwania zabawy. Usiedliśmy wtuleni w siebie. Nagle usłyszałam, że mój zielonooki patrzy na mnie śpiewając 
- Baby, you light up my world like nobody else...

Czułam, że tempo przepływu krwi w moich żyłach przyspiesza. Jego twarz zbliżała się do mojej. Było już bardzo blisko pocałunku, gdy nagle usłyszałam, że dzwoni moja komórka.
- Kurwa – syknęłam.
- Mać – dodał Harry, spoglądając na mój telefon wyraźnie niezadowolony.

Gdy odebrałam, usłyszałam krzyki mojej ciotki Caroline. Mówiła, że mam już wracać do domu.

Koniec rozdziału 4. Ciąg dalszy nastąpi...

 __________________________________________________________________________________
Hahaha , jestem zadowolona z tego rozdziału ;D jest śmieszny a spowodowane jest to moim dobrym humorem .;d 
KOMENTUJCIE JEŚLI WAM SIĘ PODOBA !!!!!!!!!!

poniedziałek, 5 marca 2012

Rozdział III Just one look , and saw your face


Obudziłam się standardowo o 10 , ubrałam się i umyłam . Zadzwoniłam do Harrego i umówiłam się z nim na 14. Ubłagałam Mirandę żeby ze mną poszła, nie powiedziałam jej o one direction bo chciałam zrobić jej niespodziankę , tak jak ja jest ich fanką . Wróciłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku, myślałam o tym co stało się wczoraj, o mnie i o Loczku , bardzo go polubiłam. Zawsze lubiłam go najbardziej z całego zespołu ale nigdy nie myślałam że kiedyś go poznam , pierwszy raz od kilku miesięcy byłam na prawdę szczęśliwa .
Dochodziła już godzina 14, zapukałam do pokoju siostry, wyglądała znacznie lepiej niż wczoraj,
- Gotowa ? - zapytałam
- Tak , a gdzie idziemy ? - zapytała mnie a ja nie bardzo wiedziałam co jej opowiedzieć bo sama nie miałam pojęcia gdzie jest jakieś centrum handlowe .- Emm... to niespodzianka - powiedziałam po chwili namysłu . Zeszłyśmy na dół , przed domem stał duży van z którego wysiedzi po kolei Niall , Louis , Zayn , Liam no i Harry . Podeszłam do zielonookiego i przywitałam się z nim a on przedstawił mnie reszcie zespołu , spojrzałam na moją siostrę która stała i parzyła się na mnie jak by zobaczyła ducha , dawno nie widziałam takiego uśmiechu na jej twarzy
- A to jest moja siostra Miranda - powiedziałam , Miran przywitała się z chłopakami i wszyscy wsiedliśmy do samochodu po czym odjechaliśmy. Moja siostra usiadła z tyłu obok Nialla i Lou , Zayn i Liam na przeciw nich ja usiadłam na przednim siedzeniu obok Harrego , który prowadził . Po 10 minutach byliśmy już na miejscu , zakupy były bardzo długie i wyczerpujące. Poszliśmy do małej kawiarni, usiedliśmy przy siedmio osobowym stoliku i zamówiliśmy lody.
- Co sobie kupiłaś ?- zapytał mnie loczek
- Trampki i spodnie, a ty ?
- Dwie koszulki - od powiedział , spojrzał na mnie i uśmiechnął się
Na widok tego uśmiechu, poczułam że rumienie się ,
- Może jak zjemy to pojedziecie do nas , obejrzymy jakiś film ?- za proponował Zayn , spojrzałam na siostrę która pokiwała twierdząco głową .- Jasne - od powiedziałam .
Zjedliśmy lody i pojechaliśmy do domu chłopaków , dom był duży i bardzo ładny . Wszyscy usiedli w salonie , ja po między Lou i Harrym , moja siostra obok Liama na ziemi a Zayn i Niall na fotelach .
Blondyn włączył komedię ' to tylko sex' , wtuliłam się w klatkę piersiową loczka i oglądałam film , oczy strasznie mi się kleiły nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.

[***]
Usłyszałam dzwoniący telefon i otworzyłam oczy, ujrzałam tulącego mnie śpiącego loczka, a na moich kolanach spał Lou, na ziemi Miran przytulająca Liama , wyglądali razem mega słodko .
- Już nie śpisz ?- usłyszałam głos Harrego i spojrzałam na niego 
- Nie przed chwilą się obudziłam .- posłałam mu ciepły uśmiech, nagle głośno zaburczało mi w brzuchu 
- Jesteś głodna ?- zaśmiał się , a ja zrobiłam się czerwona jak burak i pokiwałam mu twierdząco głową .
- To chodzi do kuchni zrobimy śniadanie - powiedział , wstałam ostrożnie z łóżka tak by  nie obudzić śpiącego jeszcze Louisa . Weszłam do kuchni i usiadłam na krześle 
- co powiesz na naleśniki ? - zapytał mnie zielonooki 
- Pycha ! - powiedziałam i zabrałam się do robienia posiłku ,po 15 minutach wszyscy już wstali, usiedliśmy wszyscy razem przy stole i zjedliśmy śniadanie , po zjedzeniu posiłku usiadłam w salonie i przypomniałam sobie o dzwoniącym telefonie , szybko odnalazłam moją torebkę z której wyciągnęłam białego i-fona , spojrzałam na wyświetlacz a tam 10 nieodebranych połączeń od cioci Caroline , nacisnęłam na zieloną słuchawkę i zadzwoniłam do niej
- Katy to jasnej cholery gdzie w jesteście !? - ciotka wydarła się do słuchawki 
- Przepraszam zapomniałam do cb zadzwonić , jesteśmy u ...- przerwałam , nagle bo przecież nie mogłam powiedzieć że zostałyśmy na noc u piątki chłopaków których dopiero co poznałyśmy .
- No słucham gdzie jesteście ? 
- poznałyśmy wczoraj bardzo miłą dziewczynę ma na imię ... Elen , zostałyśmy u niej na noc - skłamałam 
- No dobrze , wracajcie szybko do domu - po tych słowach rozłączyła się , spojrzałam na Hazzę i powiedziałam 
- Musimy się zbierać , ciotka się martwi 
- Rozumiem , może się przejdziemy to nie daleko ?
- A Miranda ? 
-  Pogadam z Liamem na pewno ją odwiezie , 
Zgodziłam się , ubrałam buty i zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszliśmy z domu , postanowiliśmy iść przez park 
- Wiesz Kate bardzo cię polubiłem - odezwał się Loczek 
- Ja cb też - od powiedziałam 
Chłopak staną na przeciw mnie i spojrzał mi w oczy ,przybliżył się do mnie nasze twarze dzieliło kilka centymetrów,  zamknęłam oczy i poczułam słodki smak ust Harrego.
"
"To mrowienie w żołądku i burza w mózgu, kiedy masz przed sobą właściwie własnego, prywatnego anioła. Człowieka za którego byłabyś w stanie oddać życie."

_____________________________________________________________________________
No i jest rozdział III cieszę sie że go napisałam bo akcja się rozkręca , mam milion pomysłów na następne rozdziały ;D 
Proszę o komentowanie .!

piątek, 2 marca 2012

Rozdział II Up all night

Obudziłam się o godzinie 10.00 , wyjrzałam przez okno, było słonecznie co w Anglii nie zdarza się często . Udałam się w stronę łaznieńki , umyłam się ubrałam się w czarne rurki , biały top i zeszłam na dół do kuchni gdzie ujrzałam moją siostrę siedzącą przy stole. Miała popuchnięte oczy oznaczało to że przepłakała całą noc .
- Jak się czujesz ? - zapytałam
- Zajebiście - opowiedziała z sarkazmem, i wróciła do jedzenia kanapki.
Zrobiłam sobie tosta z serem i usiadłam obok Mirandy
- Gdzie ciotka ? - zapytała
- Pewnie w pracy ...
- Aha , super
wybąknęła i poszła do siebie, usłyszałam że dzwoni mój telefon więc pobiegłam na górę by go odebrać
ROZMOWA
- Hej to ja Harry
- No hej ,co tam ?
- Dzwonie się zapytać czy nasze dzisiejsze spotkanie jest nadal aktualne
- Jasne że jest
- To może za godzinę po cb przyjadę ?
- No dobra, powinnam się wyrobić
- No to do zobaczenia
Mam godzinę , więc szybko pobiegłam do Łazienki , umalowałam się delikatnie , włosy związałam w nie dbały kok na czubku głowy , w drzwiach Łazienki stała Miran dziwnie mi się przyglądająca
- Co ty się tak stroisz - zapytała
- Jestem umówiona z kolegą
- Jesteśmy tu trzeci dzień a ty już faceta poznałaś ?! - powiedziała głośnym i ostrym tonem
- No tak jak by , wczoraj prawie potrącił mnie autem
- Fajnie , baw się dobrze - powiedziała zamykając za sobą drzwi .
Ubrałam się w jasne rurki, białą bokserkę i niebieski sweterek , miałam wyrzuty sumienia że ja wychodzę a moja siostra zostaje sama w domu . Spojrzałam na zegarek była już dwunasta , usiadłam w salonie i wyczekiwałam dzwonku do drzwi , usłyszałam że dostałam sms-a od Hazzy ' jestem pod twoim domem ' uśmiechnęłam się, i wyszłam z domu . Loczek stał obok czarnego grande vitare i uśmiechał się jak debil .
Pocałowałam go w policzek na przywitanie
- To gdzie mnie zabierasz ? - zapytałam kiedy wiedliśmy do samochodu  .
- nie powiem ci , to niespdzianka - odpwiedział z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy
Jechaliśmy jakieś 15 min , hazza nic nie mówił , nagle skręcił w leśna drogę wystraszyłam się i po głowie chodziły mi różne myśli , te najgorsze . Samochód się zatrzymał
- Jesteśmy już prawie na miejscu , ale resztę drogi musimy przejść na nogach - powiedział spokojnie , wysiedliśmy z auta i razem szliśmy przed siebie w ciszy , nagle moje oczy ujrzały jezioro , loczek chwycił mnie za rękę i poprowadził na przystań, stał na niej stolik zjedzeniem, było bardzo romantycznie . - jaka ja głupia jestem , podejrzewałam go o to że morze mi coś zrobić - pomyślałam
- Podoba ci się ? - zapytał zielonooki
- Żartujesz sobie , jasne że tak jest pięknie .- usiedliśmy i zjedliśmy , opowiedziałam mu o sobie o przepradce , o rodzicach o wszystkim , on zrobił to samo . Było już późno więc odwiózł mnie do domu .
Weszłam do domu , usłyszałam krzyki dochodzące z góry , szybko tam pobiegłam .
- Nie nawiedzę cię , to wszystko twoja winaa . ! - wydzierała się Miran
- Jesteś nie wdzięczna ja staram się wam pomóc , a ty co tak mi się odpłacasz ?!- darła się na nią Caroline
- W dupie mam twoją pomoc dała bym sobie radę ! - po tych słowach zamknęła drzwi swojego pokoju .
Caroline zsunęła się po ścianie i usiadła na ziemi , usiadłam obok niej i pocieszyłam ją
- O co poszło ? - zapytałam
- Zerwał z nią chłopak - odsiedziała z smutkiem
- pogadam z nią - za proponowałam cioci
- no dobra , ja idę spać
- dobranoc - powiedziałam i udałam się do łazienki , umyłam się i przebrałam w piżamę .
Postanowiłam pogadać z Miran , miałam plan jak wyciągnąć ją z dołka , zapukałam i weszłam do jej pokoju
- Jutro zabieram cię na zakupy ok ?
- Niee mam ochoty - opowiedziała
- trudno i tak pójdziesz nie ma nie - powiedziałam i wyszłam , wiem że się zgodzi co jak co ale zakupy to ona kocha .  Do ręki wzięłam telefon i napisałam do Loczka ' potrzebuję twojej pomocy , moja siostra ma doła musi się jakoś rozerwać , pomożesz mi ? ' na odpowiedzi nie czekałam długo ' jasne , zabiorę ze sobą chłopaków , poznasz ich a oni na pewno się przydadzą z nimi nie da się nudzić '
' Oki to do jutra dobranoc ' odpisałam , a po chwili dostałam odpowiedzi ' już nie mogę się doczekać , słodkich snów ' . Położyłam się w łóżku i zasnęłam
_________________________________________________________________________________Rozdział II jest nudny wiem , ale się rozkręci już w następnym .
Nie miałam weny sorry : )
Komentujcie .!
Rozdział 1' what makes you beautiful'

Mam na imię Katy mam 17 lat , mieszkam w Polsce. Dwa miesiące temu moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Od tego czasu opiekuję się mną moja 19-sto letnia siostra Miranda, jest wredna , opryskliwa i wulgarna mimo to jestem jej wdzięczna za wszystko. Za kilka dni wylatujemy do Londynu będziemy mieszkać tam z Ciocią. Nie wiem jak tam sobie poradzimy ale się cieszę że opuszczam tą dziurę .

[***]

- Kate chodzi już .!
usłyszałam krzyk mojej siostry kiedy pakowałam do plecaka ostatnie rzeczy .
- Już idę - krzyknęłam i ostatni raz rozejrzałam się po moim pokoju . 
Zeszłam po schodach na dół , moja siostra siedziała przygnębiona na ziemi 
- Taksówka już przyjechała.- powiedziałam
- Wiem .- wstała z ziemi, przytuliłam ją mocno i powiedziałam 
- Mian damy radę, u ciotki bd fajnie .- uśmiechnęła się sztucznie i udałyśmy się w stronę taksówki i pojechałyśmy na lotnisko . Odprawa trwała 30 min i w końcu byłyśmy w samolocie , po godzinie byłyśmy już na lotnisku London Luton .Ciotka Caroline na nas już czekała, na nasz widok stanęła jak wryta i chyba nie wiedziała co powiedzieć, po kilku minutach krępującej ciszy powiedziała 
- Cieszę się że jesteście, tam mi przykro .- powiedziała i zaczęła płakać, mi z oka wypłynęło kilka łez , Miranda zgrywała twardą . Caroline pomogła nam z bagażami i pojechałyśmy do jej domu , kiedy dotarłyśmy na miejsce zobaczyłyśmy malutki domek , w środku był nowoczesny przytulny wystrój .
- Wasze pokoje są na górze 
- super.- powiedziałam i poszłyśmy na górę , weszłam do swojego pokoju, który był malutki ale ładny . Rozpakowałam swoją walizkę i zeszłam na dół , Caroline męczyła się z obiadem 
- może ci pomogę ? - zapytałam 
- Nie dzięki już kończę - opowiedziała z uśmiechem na twarzy 
- To co jemy ?
- spaggeti , możesz zawołać siostrę ? - zgodziłam się i poszłam na górę , zapukałam do pokoju siostry i weszłam do środka 
- Czego ? - zapytała 
- Chodzi na obiad 
- Nie jestem głodna i spadaj z tond - powiedziała wywalając mnie za drzwi 
Przy puszczam że zamknie się teraz w pokoju i nie wyjdzie przez kilka dni , zawsze tak robi kiedy nie może sobie z czymś poradzić, zeszłam do cioci zjadłam obiad pogadałam z nią i poszłam do pokoju. Włączyłam muzykę na laptopie i przebrałam się w dres, położyłam się w łóżku i zasnęłam.
Obudziłam się rano była ładna słoneczna pogoda , ciocia w pracy a Miranda tak jak przy puszczałam zamka się w pokoju i nie chciała z nikim gadać. Ubrałam się w czarne rurki i bejsbolówkę, zjadłam śniadanie i postanowiłam rozejrzeć się po okolicy ubrałam buty a do uszu włożyłam słuchawki i puściłam ' what makes you beautiful'. Spacerowałam po mieście, mijałam ludzi i rozmyślałam o tym co wydążyło się w ostatnich miesiącach, o śmierci rodziców , o przeprowadce . I nagle usłyszałam pisk opon i auto które jedzie prosto na mnie, upadłam na ziemię i zaczęłam głośno szlochać.
- Nic ci się nie stało .- usłyszałam męski głos
- Nie nic mi nie jest .- otarłam łzy z policzka i spojrzałam na chłopaka w słodkich loczkach i zielonych oczach . O ja nie mogę Harry styles z one direction .
- Przepraszam - i już chciałam odejść ale chłopak chwiał mnie za rękę 
- O nie nigdzie nie pójdziesz w takim stanie, miałaś szczęście że zdążyłem zahamować następnym razem możesz nie mieć tyle szczęścia , odwiozę cię do domu 
Powiedział i otworzył drzwi samochody i gestem pokazał że mam wejść, tak też zrobiłam usiadłam w fotelu i spojrzałam na chłopaka 
- Jestem Harry 
- Wiem .-odpowiedziałam szybko a on się zaśmiał 
- A ty jak masz na imię ?
- Kate 
- Miło cię poznać - uśmięchnoł się do mnie, a ja poczułam że się czerwienię . Po kilku minutach byliśmy pod moim domem 
- Dziękuję .-powiedziałam
- nie ma za co, głupio mi cię pytać ale dasz mi twój nr tel ? 
- Jasne .- zapisałam mu mój nr telefonu i wyszłam z auta .
Resztę dnia spędziłam w domu, oglądałam tv, dochodziła już godzina 22 więc poszłam do Łazienki wziąć prysznic, ubrałam się w piżamę i położyłam się w łużku, usłyszałam że dostałam sms-a , chwyciłam telefon do ręki i odczytałam 
 ' hej to ja Harry, tak pomyślałem czy nie masz ochoty jutro gdzieś wyjść '
Odpisałam szybko ' Jasne, czemu nie ' 
po minucie dostałam odpowiedzi ' fajnie, zadzwonię jutro i ustalimy szczegóły '
Położyłam się w łóżku i zasnęłam, śnił mi się Harry .
_____________________________________________________
Przenoszę te opowiadanie tutaj ;D
Rozdział II wieczorem ;D