niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział XII Happy end

* kilka godzin później w szpitalu*
Już od godziny reanimują Harrego, jego stan jest krytyczny, najgorsze jest to że to wszystko moja wina ! Jak bym mu wybaczyła  nic by się nie stało.
Przypomniała mi się sytuacja z przed miesiąca kiedy to ja leżałam w szpitalu, Harry wtedy powiedział że jeśli bym umarła on szybko dołączył by do mnie. Wiedziałam że ja zrobiła bym to samo, kocham go najmocniej na świecie .
Krążyłam po korytarzu, starając myśleć  pozytywnie, odwróciłam się w stronę drzwi wejściowych i ujrzałam,  Cecil, Miran, Rose, i chłopaków. Wszyscy podeszli do mnie i mocno mnie przytulili. Lou z łzami w oczach dał mi do ręki kopertę
- Znalazłem u niego w pokoju, za adresowana do ciebie- powiedział .
Usiadłam w końcu korytarza i spojrzałam na kopertę, były na niej ślady krwi, otworzyłam ją i wyjęłam z  list, wzięłam głęboki wdech i zaczęłam czytać
' Kate .
Zraniłem cię, jestem skończonym idiotą. Teraz to  wiem że straciłem cię i że odeszłaś, a razem z tobą mój sens życia. Nie mogę żyć bez twojego uśmiechu, twoich oczu, twojego zapachu. Dlatego chcę odejść, proszę cię żyj pełną życia, i ciesz się nim, ale nie zapomnij mnie. zawsze będę cię kochać. Jesteś częścią mnie.
Harry "
czułam że z oczu lecą mi łzy, siedziałam i modliłam się, modliłam żeby mój Loczek z tego wyszedł .
Dochodziła już godzina 24, z sali wyszedł lekarz , szybko podniosłam się z podłogi i podbiegłam do niego
- Panie doktorze co z nim ? zapytałam szybko
- Jest pani kimś z rodziny ?
- Nie, jestem jego dziewczyną, ale proszę niech mi pan powie co z nim - mówiłam płacząc .
- Jego stan jest stabilny, miał dużo szczęścia
- Czy mogę do niego zajrzeć ?
- Tak ale tylko na chwilkę - powiedział doktor,
Weszłam do sali, usiadłam na krześle obok łóżka chłopaka, mocno chwyciłam jego bezwładną dłoń. Loczek otworzył oczy i spojrzał na mnie ze łzami w oczach.
- Kat...- wyszeptał słabym głosem.
- Nic nie mów... przepraszam to moja wina. To prze ze mnie to zrobiłeś - powiedziałam a z moich oczu znowu wypłynęły łzy .
- To ja przepraszam... kocham cię
- Ja cb tez kocham Harry - opowiedziałam i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek .

* następnego dnia rano*
Obudziłam się wtulona w Harrego, całą noc spędziłam w szpitalu. Cud że nikt mnie nie wywalił. Delikatnie podniosłam się z łóżka, ale zaraz znowu w  nim wylądowałam, Loczek przyciągną mnie do siebie i namiętnie pocałował.
- Chciał bym się tak budzić codziennie - powiedział mi do ucha z uśmiechem na twarzy .
- Ja też ...
Do sali wszedł lekarz, ja szybko zeszłam z łóżka, było mi głupio bo miałam zajrzeć do Hazzy tylko na moment a zostałam całą noc, widać było że lekarz nie był z tego faktu zadowolony .
Dochodziła już godzina 10, pożegnałam się z Harry i wróciłam do hotelu.
Dojechałam na miejsce, zajrzałam do pokoju Mirandy opowiedziałam jej o tym że pogodziłam się z Hrrym, ucieszyła się na tą wiadomość. Byłam wykończona więc poszłam do pokoju wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka .
Obudziłam się o 17, ubrałam się i poszłam do przyjaciół, weszłam do pokoju i ujrzałam siedzącego na łóżku Hazzę.
- Co ty tu robisz ? zapytałam zdziwiona
- Wypuścili mnie, bylem u cb ale spałaś nie chciałem cię budzić- wytłumaczył, usiadłam obok mojego zielonookiego przystojniaka i wtuliłam się w niego .
- To co robimy ? zapytał Lou
- Idziemy do clubu ! wydarła się Rose
Wszystkim pomysł się spodobał, i po godzinie bawiliśmy się już w clubie

oczami Rose
Uwielbiam imprezy, kocham tańczyć i szaleć, za zwyczaj w clubie jestem królową parkietu ale dzisiaj nie potrafię dobrze się bawić .
Siedziałam przy barze pijąc kolejnego kieliszka, wpatrywałam się w Zeyna tańczącego z całkiem ładną dziewczyną o Latynoskiej urodzie. Byłam zazdrosna ? Tak owszem, chciała bym być na jej miejscu, Zayn strasznie mi się podoba, mamy podobne charaktery...
Postanowiłam troszkę potańczyć wyszłam na środek parkietu, bujałam się w rytm muzyki., poczułam że ktoś obejmuje mnie od tyłu, odwróciłam się i spojrzałam prosto w ciemnie oczy Malika.
- Hej piękna, szukałem cię ! wyszeptał mi do ucha, w moim brzuchu szalało z milion motylków. Ale wiedziałam że kłamie, przecież tańczył z tamtą laską
- Taa jasne ...- powiedziałam - wydawało mi się że byłeś zajęty tańcem z tamtą dziewczyną - dokończyłam i dyskretnie wskazałam palcem na brunetkę siedzącą przy barze .
- zazdrosna ? zapytał Mulat
- Może...
- Nie masz o co - chłopak zaśmiał się i przytulił mnie do siebie.

Oczami Miran
Z Liam 'em tańczyliśmy wtuleni w siebie, nie mieliśmy chwili dla siebie już od dawna. Marzyłam aby wrócić do Hotelu, i  spędzić z nim wspaniałą noc.
- Liam kochanie, możemy wracać ?
- Jasne, coś się stało? zapytał wystraszony
- Nie po prostu chcę mieć cię tylko dla siebie, chociaż przez jedną noc .
chłopak opowiedział na to uśmiechem, i szybkim krokiem ruszyliśmy do hotelu
Po jakiś 15 minutach byliśmy już w naszym pokoju, położyłam się na łóżku, Liam przyciągną mnie do siebie i zaczą namiętnie całować. Jego pocałunki stawały się coraz głębsze i czulsze. Chłopak całował moją szyję, i schodził coraz niżej, powoli ściągną moją koszulkę, to samo stało się z jego. Po chwili to ja przejęłam inicjatywę i siedziałam okrakiem na moim chłopaku. Czule całowałam jego tors, po nie długim czasie chłopak został w samych bokserkach, które bardzo szybko zniknęły z jego pośladków. Ja równie szybko zostałam pozbawiona moich ubrań, byliśmy kompletnie nadzy, aż w końcu zrobiliśmy to.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heej <3 
Na początek chcę podziękować za tak wiele miłych komentarzy pod poprzednim rozdziałem, bo wiem że był fatalny, no i za te ponad 6000 wejść ! jesteście boscy <3 
Co do tego rozdziału no jest chyba nawet okej, wybaczcie ale nie potrafię pisać scen erotycznych. Próbowałam to jakoś lepiej opisać z szczegółami no ale nie wychodziło . 
Jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach to niżej podaję moje gg i Twittera 
TT- @NataliaNu37 
GG- 25064851

wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział XI DIE

Położyłam się na łóżku i wybuchnęłam płaczem jak małe dziecko. To wszystko mnie przerosło, nie miałam siły na to wszystko. Tak strasznie go kocham, ale nie potrafię na niego patrzeć bo przed oczami mam jego i tą blondynę.
Dochodziła już godzina jedenasta, ubrałam się, zrobiłam delikatny makijaż. Wyszłam z łazienki i ujrzałam Rose.
- Co ty tu robisz- zapytałam 
- Mieszkam razem z tobą w tym pokoju, a wogule to dziękuję za miłe powitanie ... - powiedziała z sarkazmem 
- Przepraszam...- powiedziałam i przytuliłam moją przyjaciółkę . 
- Spoko... a teraz chodzi
- Gdzie ? 
- Na plażę , wszyscy na nas czekają
-  No... no dobra...
Razem z Rose udałyśmy się na plażę, postanowiłam po informować moich przyjaciół o mojej decyzji, wiem że nie będą z niej zadowoleni, ale tak bd lepiej . 
Doszłyśmy na miejsce, wszyscy już na nas czekali.Przywitałam się po kolei z każdym, przyszedł czas na Harrgo .Posłałam mu ciepły uśmiech, i powiedziałam ciche ' cześć ' widać że nie był z tego zadowolony. Ale nie było mnie stać na nic więcej.
- Muszę wam coś powiedzieć- zaczęłam - jutro wieczorem wracam do Londynu ... 
Wszyscy skierowali wzrok na mnie, spojrzałam na Hazzę, na jego twarzy malował się smutek a od oczu napłynęły łzy .
- Dlaczego ? zapytała Cecil 
- Tak bd lepiej...
- Alee...- Miranda chciała coś powiedzieć ale nie pozwoliłam jej dokończyć - Nie przekonacie mnie żebym została, ja już postanowiłam... a dzisiaj chcę ten dzień spędzić z wami  dobrze się bawiąc - powiedziałam.
Cały dzień spędziliśmy na plaży wszyscy świetnie się bawili, oprócz Harrego . Siedział przybity na kocu, ciągle mi się przyglądając...
Robiło się późno, dlatego wszyscy wróciliśmy do hotelu. Podziękowałam wszystkim za mile spędzony dzień i udałam się do pokoju, wzięłam długi prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać .
*
Obudziłam się o 10, ubrałam się w czarne rurki i luźną koszulkę z flagą ameryki, pomalowałam rzęsy, włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na śniadanie do hotelowej restauracji. Na korytarzu spotkałam Nialla.
- Hej idziesz na śniadanie ? zapytał
- Tak - opowiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka
- Czy mogę ci po towarzyszyć ?
- No pewnie że tak ! opowiedziałam i razem udaliśmy się do restauracji, kiedy tam dotarliśmy ujrzeliśmy naszych przyjaciół siedzących przy stoliku, usiedliśmy obok nich.
- Co jemy ? zapytał wiecznie głodny Niall
- Ty dzisiaj nie jesz - powiedział Lou, do oczu chłopaka napłynęły łzy i wszyscy wybuchli śmiechem.
- Louis żartował, będą naleśniki - pocieszyła blondyna Cecil
Rozejrzałam się i za uwarzyłam że nie ma Harrego
- Gdzie Harry ? zapytałam
- Powiedział że nie jest głodny- opowiedział Liam.
Po kilku minutach kelnerka przyniosła nasz posiłek. Po śniadaniu wszyscy udali się do swoich pokoi. Ja zaczęłam pakować swoje rzeczy.
Dochodziła już godzina 17, poszłam do pokoju Mirandy i Liama pożegnałam się z nimi, następnie do Cecil i Louisa, tam spotkałam Nialla, Zayna i Rose, zapukałam taż do pokoju Harrego, ale nie otwierał więc odeszłam.
Zabrałam z pokoju walizki i szłam długim korytarzem. Nagle zorientowałam się gdzie jestem, stałam przed pokojem Loczka, coś w środku kazało mi tu przyjść, nie mogła wyjechać bez pożegnania z nim.
Drzwi były uchylone, cicho zakukałam i weszłam do środka, Harry nie ruchomo leżał na łóżku, podeszła bliżej i zobaczyła puste pudełko po tabletkach.
- Harry ? zapytałam przerażona. Chłopak nie opowiedział, po moich policzkach słynęły łzy...
- To moja wina wyszeptałam...
_____________________________________________________________________
Heej
Przepraszam was że tak to do dupy piszę ale nie mam weny ostatnio.
Mam nadzieję że mi się polepszy teraz mam dużo wolnego więc mam czas na pisanie więc spooko .
Jeszcze dzisiaj zacznę pisać następny rozdział .
Zaczynam pisać nowe opowiadanie, mam fajny pomysł mam nadzieję że wam się spodoba .
Jeśli chcecie wiedzieć kiedy następny rozdział to niżej podaję TT i  nr GG .
przepraszam za to że krótki i taki do kitu ; )
TT -  @NataliaNu37
GG- 25064851

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział X Kocham go .


" jestem coraz mniej szczęśliwa , coraz częściej pijana, ciągle  bezsensownie zakochana "


Dobiegłam do sklepu monopolowego i kupiłam dużą butelkę Jacka Danielsa. Udałam się na plażę, usiadłam na pisaku i piłam, płacząc. Dlaczego mi to zrobił ? po co były te puste słowa ' Kocham cię ' jestem głupia i na iwan ale kocham go i nic na to nie poradzę. Wzięłam kolejny łyk whisky
Robiło się ciemno a ja byłam pijana, nie wiedziałam co powinnam zrobić  . Wrócić tak po prostu do hotelu, nie miałam na to siły, nie miałam ochoty oglądać mordy Harrego .
- Hej mała .! usłyszałam głos jakiegoś faceta
- Spierdalaj- opowiedziałam, facet zachichotał
- Nie ładnie się tak odzywać do nieznajomych ...
- mam to w dupie ...
- Widzę że coś cię gryzie, może to ci pomoże - rzucił w moją stronę woreczkiem z białym proszkiem .
- Co to ?
- Koka, zobaczysz po tym lepiej się poczujesz - Spojrzałam na woreczek który leżał obok mnie chwyciłam go do ręki. Mam to w dupie, chcę zapomnieć a jeśli mi to pomoże to co mi zależy. Wysypałam zawartość torebeczki na rękę, wciągnęłam biała substancję .
Widziałam że facet się od dala z uśmiechem na twarzy.
Poczułam się niesamowicie dobrze ogarnęła mnie niesamowita euforia,- Kate wracamy do hotelu -pomyślałam i udałam się w stronę ' PLAZY'

Oczami Harrego
Jestem debilem, jak mogłem jej to zrobić przecież ją kocham. Upiłem się jak świnia i ją zdradziłem.
Nikt nie widział Kate cały dzień,  nie odbiera telefonu zapadłą się pod ziemię. Dochodziła już godzina 24, nie spokojnie kręciłem się po pokoju próbując się do niej dodzwonić, bez skutecznie...
Usłyszałem dziwię otwierających się drzwi, odwróciłem się i ujrzałem Cecil .
- Wróciła- powiedziała, ucieszyłem się że nic jej nie jest
-Gdzie ona jest, muszę z nią porozmawiać ? spytałem szybko, ale dziewczyna spuściła wzrok .
- Dzisiaj to raczej nie możliwe...
- Jak to ? Dlaczego ?
- Przyszła kompletnie pijana i naćpana, położyliśmy ją spać do jutra powinna dojść do siebie. Ja już pójdę, dobranoc.
Powiedziała i wyszła do pokoju. Położyłem się do łóżka z nadzieją że zasnę...

Oczami Kate .
Obudziło mnie pukanie do drzwi, otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju , nie wiedziałam gdzie jestem i co tu robię. Okropnie bolała mnie głowa.
- Proszę ! powiedziałam cicho .
W drzwiach stanęła Cecil
-  Hej, jak się czujesz ? zapytała
- boli mnie głowa, mam kaca i nie wiem jak się tu znalazłam
- Przyszłaś z jakimś facetem, pijana i naćpana. Całowaliście się i chciałaś się z nim przespać.
- Ale nie zrobiłam tego prawda? upewniłam się
- Nie, Mirand i Rose w porę cię od niego odciągnęły
Po tych słowach odetchnęłam z ulgą
-Wybaczysz Harremu ? zapytała nagle.
- Nie wiem, a ty wybaczyła byś Louisowi?
- Bardzo go kocham, i wiem że on mnie też więc pewnie tak, choć wiem że nie było by to proste
- Ja też bardzo kocham Harrego, ale nie wiem czy jestem w stanie mu to wybaczyć. Przecież jak by mnie kochał, nie zdradził by mnie...
- Myślę że musisz z nim porozmawiać - powiedziała moja przyjaciółka.
- Wiem
Nagle drzwi pokoju się uchyliły, moja przyjaciółka przytuliła mnie i wyszeptała do ucha.
- Daj mu szansę
Po tych słowach wstała i wyszła z pokoju, na jej miejscu pojawił Harry, miał popuchnięte oczy, poczochrane włosy, wyglądał jak by nie spał całą noc. Odwróciłam głowę by na niego nie patrzeć, do oczu napłynęły mi łzy.
- Przepraszam cię- wyszeptał, co on myślał że powie mi przepraszam i rzucę mu się na szyję i wybaczę. Jeśli  tak to był w błędzie .
- Ja nie chciałem tego, poszliśmy z chłopakami na imprezę. Byłem strasznie zdołowany bo tęskniłem za tobą. Za naszymi pocałunkami, za twoim dotykiem, za twoimi cudnymi oczami...- przerwał, spojrzałam na niego, płakał.
- Upiłem się jak świnia, nie wiem nawet jak to się stało że wylądowałem z tą dziewczyną w łóżku.Proszę wybacz mi, ja naprawdę bardzo cię kocham
- Ja ciebie też - powiedziałam - ale to nie zmieni faktu że mnie zdradziłeś i nie wiem czy jestem ci w stanie zaufać...
- Proszę daj mi szansę .. - wyszeptał, po moim policzku spłynęła kolejna łza. Loczek starł ją z mojej twarzy, poczułam jego delikatny dotyk, tak bardzo chciałam się do niego przytulić... ale coś mi nie pozwalało
- Daj mi czas, to nie jest takie proste...- powiedziałam patrząc w jego oczy. Jego twarz przybliżała się do mojej, i po chwili poczułam usta Harrego na moich, tak bardzo mi tego brakowało. Zielonooki odsuną się od mnie.
- To był nasz ostatni pocałunek... przynajmniej na jakiś czas- powiedziałam surowym tonem. Po policzku chłopaka spłynęło kilka łez.Czułam że ja też zaraz wybuchnę płaczem, 'nie teraz, musisz być twarda' powtarzałam sobie w myślach ...
- Idzi już proszę - powiedziałam, Loczek skierował się w stronę drzwi
- Kocham cię- wyszeptał, i znikną za drzwiami...

_____________________________________________________________________________
Heej
Przepraszam że taki krótki, następny bd długi . <3
Dziękuję za wszystkie komentarze naprawdę bardzo mnie mobilizują <33
I przepraszam że jest taki do kitu .

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział IX Zdrada

Oczami Cecil
Mina Luisa nie wróżyła nic dobrego, moje serce zaczęło walić ja oszalałe. Miałam ochotę zwiać ale nie bardzo miałam jak , udałam się więc za chłopakiem na Taras. Usiadłam na ławce i spojrzałam w oczy Lou
- No więc o czym chciałeś pogadać ? zapytałam nie penie . A on posłał mi ciepły uśmiech.
- Wiesz że dzisiaj mija 6 miesięcy odkąd się poznaliśmy ? zapytał ciągle parząc w moje oczy .
- Tak  - opowiedziałam, był niesamowity pamiętał datę naszego spotkania
- Siedziałaś na ławce w parku, cała zapłakana. Miałaś ubraną błękitną sukienkę, włosy związane w kucyk . I spojrzałaś na mnie smutnym wzrokiem, wtedy pierwszy raz poczułem takie dziwne uczucie w brzuchu . Zaprosiłem cię na lody, którymi tak słodko wybrudziłaś sobie twarz
- A ty nabijałeś się ze mnie, wycierając mnie- przerwałam mu, szczerze ? byłam w szoku że on pamięta każdy najmniejszy szczegół z tamtego dnia. Ja też pamiętam, byłam wtedy załamana, zerwał ze mną chłopak, tata zdradził mamę która po tym zdarzeniu chciała popełnić samobójstwo . A on wtedy mi pomógł był ze mną codziennie, na początku był przyjacielem z czasem stał się dla mnie jak brat, a teraz jestem w nim zakochana ...
- Tak pamiętam, wyglądałaś przesłodko i udawałaś obrażoną- zaśmiał sie
- a ty podeszłaś do mnie i mocno mnie przytuliłeś
- A ty mi wybaczyłaś ...
Chłopak usiadł obok mnie i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Cecil od tego czasu jestem w tobie zakochany na zabój
Po jego słowach zatkało mnie, nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Uśmiechnęłam się do niego, nic nie mówiąc złożyłam na jego ustach delikatny i subtelny pocałunek.
- Ja w tobie też ...

oczami Kate
Dokończyłam smażenie naleśników sama, zawołałam wszystkich na kolację . Po chwili wszyscy moi przyjaciele znaleźli się już przy stole , wszyscy prócz Lou i Cecil , ciekawe o czym tak długo gadali .
położyłam na stole talerz z naleśnikami i usiadłam obok mojego chłopaka . Wszyscy jedli posiłek kiedy do kuchni weszli Lou i Cecil trzymając się za ręce . Wszyscy zrobili głośne ' Uuuuuu ! ' .
Po skończonym posiłku wszyscy udali się przed telewizor. Byłam zmęczona więc postanowiłam iść do domu
- Zbieram się do domu- powiedziałam , Harry spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
- Zostań, nie chcę żebyś była sama w domu - prosił mnie -Miranda i Cecil też zostają  Dodał, spojrzałam na dziewczyny które tuliły się do swoich chłopaków, w sumie co mi zależy mogę zostać .
- Okej zostanę
Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha. Siedzieliśmy do późna, nawet nie wiem kiedy zasnęłam
Obudziłam się wtulona w mojego chłopaka, uwielbiałam to uczucie , kiedy budzisz się przy osobie którą kochasz . Podniosłam się z łóżka tak by nie obudzić Harrego, udałam się do Łazienki , nalałam sobie wody do wanny , rozebrałam się i weszłam do środka. Zamknęłam oczy i rozmyślałam . Usłyszałam że ktoś wchodzi do pomieszczenia, otworzyłam oczy i zobaczyłam szczerzącego się do mnie Loczka .
- Harry , nie widzisz że jest zajęte ? zapytałam lekko podirytowana .
- Niee - zaśmiał się
- Wyjdzi ! wydarłam się na niego, widać że to nic nie dało bo chłopak stał i przyglądał mi się .
- Wiesz że jesteś piękna- zapytał nagle , poczułam że się rumienie i zanurzyłam twarz w pianie. Harry zaśmiał się i podszedł bliżej wany, uklęknął i przyglądał mi się z bliska
- uwielbiam ja to robisz- powiedział
-  jak co robię ?
- Jak się tak słodko rumienisz ...
Pochlapałam go wodą, co nie było dobrym pomysłem bo Harry się zemścił. Nasza zabawa skończyła się tak że Loczek wylądował w ubraniach ze mną w wanie . Chlapaliśmy się jeszcze chwilkę i wygoniłam go z łazienki, ubrałam się , uczesałam i zeszłam na śniadanie .
Po śniadaniu razem z moim chłopakiem udaliśmy się na spacer, chodziliśmy ulicami Londynu trzymając się za ręce . Pomimo tego że Harry miał ubrane okulary przeciw słoneczne kilka fanek go rozpoznało i chciało sobie zrobić zdjęcia. Nie przeszkadzało mi to sama kiedyś bym tak robiła .
Słońce zachodziło a my dotarliśmy na przepiękną polanę, usiedliśmy na trawie. Wtuleni w siebie obserwowaliśmy zachodzące słońce .
- Kocham cię Kate- powiedział szeptem Hazza
- Ja cb też- opowiedziałam, chłopak pocałował mnie namiętnie w usta . Przerwał pocałunek i powiedział nagle
- Muszę ci coś powiedzieć... za dwa tygodnie wyjeżdżamy w trasę po Ameryce- na te słowa posmutniałam, wiązało się to z długą rozłąką .
 ***
miesiąc później .
Od dwóch tygodni chłopcy są w Ameryce, z Harrym rozmawiam codziennie, Miranda i Cecil tez tęsknią za swoimi chłopakami. . Przez ten czas za przyjaźniłam się z Rose którą poznałam w centrum handlowym, Miran i Cecil też ją polubiły. Spędzamy ze sobą praktycznie każdy dzień .
Siedziałam na kanapie kiedy do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Mirandaaa odtwórz ! wydarłam się na cały dom bo nie chciało mi się wstać. Siostra szybko zleciała na dół .
- nie mogłaś sama ich otworzyć ? zapytała zirytowana
- Nie- wybąknęłam i włożyłam do ust kolejny kawałek czekolady. Nie miałam siły na nic psychika mi siadała, Harry nie odbiera moich telefonów, nie wiedziałam dlaczego i źle się z tym czułam .
Do salonu weszły Rose i Cecil a za nimi moja siostra.
- Nie wpierdalaj tyle tej czekolady bo przytyjesz i Hazza cię nie bd chciał- na te słowa wybuchnęłam płaczem
- I tak już mnie nie chce .- wyszlochałam, przyjaciółki usiadły obok mnie i pocieszały, opowiedziałam im dlaczego płaczę .
- Jedziemy do USA ! wydarła się na cały dom Ross , spojrzałyśmy na nią z wielkim znakiem zapytania na twarzach. Czerwono włosa szczerzyła się jak pięcioletnie dziecko na widok lizaka .
- Wy chcecie zobaczyć swoich chłopaków prawda ? pokiwałyśmy twierdząco głowami .
- A ja zaliczkę kilka fajnych imprez .!
W sumie to nie był taki głupi pomysł, były wakacje możemy przecież pozwolić sobie na tygodniowy wypad do LA , bo tam przebywają teraz chłopcy.
Po jakimś czasie byłyśmy zdecydowane robimy chłopaką  niespodziankę . Każda z nas miała jakieś zadanie, Rose załatwiała bilety, ja miałam dowiedzieć się w jakim hotelu się zatrzymali, Miranda miała pogadać z Caroline. Cecil popędziła do domu prosić rodziców o pozwolenie .
 5 godzin później
Wszystko załatwione jutro rano bd w LA. Razem z Mirandą byłyśmy gotowe do wyjazdu na lotnisko gdzie miałyśmy się spotkać z dziewczynami. Na lotnisku po żegnałyśmy się z ciocią , i ruszyłyśmy w stronę dziewczyn .
Odprawa poszła nam dość szybko i po kilku minutach byłyśmy w drodze do Los Angeles . W samolocie zamknęłam oczy i zasnęłam nie mogłam doczekać się spotkania z Harry .
Ktoś szturchną mnie w ramię otworzyłam oczy i ujrzałam Cecil .
- Doleciałyśmy .! wydarła mi się do ucha .

Była godzina 6.00 a my byłyśmy już w drodze do hotelu ' PLAZZA' .
Po 5 min byłyśmy  na miejscu, udałyśmy się do recepcji gdzie zapytałyśmy o numery pokoi naszych chłopaków. Ja kierowałam się w stronę pokoju numer 1278 . Po długich poszukiwaniach w końcu dotarłam po upragnione drzwi. Nie pukając cicho je otwarłam i weszłam do środka . Ujrzałam śpiącego nagiego  Harrego a obok niego jakąś plastikową blondynę.
- Jak mogłeś mi to zrobić ! krzyknęłam i wybiegłam z Hotelu.
_________________________________________________________________________________
Heej . ! wybaczcie mi to że tak długo nie dodawałam ale poprawiałam ten rozdział z 10 razy . No i jeste jako taki . Przepraszam błędy a trochę pewnie ich jest . Dziękuję wam bardzo bardzo za 4000 wejść i wszystkie komentarze , bo to wszystko mobilizuje mnie do dalszego pisania KOCHAM WAS !

środa, 4 kwietnia 2012

Rozdział VIII stole my heart

Usiadłam w pustym salonie wpatrując się w wyłączony telewizor, myślałam o rodzicach. Tak strasznie za nimi tęskniłam, za naszymi wieczornymi rozmowami , za domem w którym zawsze ktoś był. Nigdy sobie nie       wybaczę tego że kłóciłam się z Miran i tata ... wybuchnęłam panicznym płaczem . Usłyszałam pukanie do drzwi , chwała ci panie za to że mam Harrego. Szybko pobiegłam otworzyć drzwi mojemu chłopakowi . Gdy tylko mnie zobaczył mocno mnie przytulił, w jego objęciach czułam się bezpieczna i nie byłam taka samotna . Chłopak chwycił mnie za ręki i zaprowadził do salonu , usiadł na kanapie i posadził sobie mnie na kolanach.
- Już dobrze, nie płacz jestem przy tobie - Po chwili uspokoiłam się i otarłam łzy z policzka .
- Dziękuję ci że jesteś- powiedziałam i pocałowałam go namiętnie w usta .
- Nie masz za co, zawsze będę przy tobie obiecuję
Nie powiedziałam nic, po prostu wtuliłam się w niego.
- Powiesz mi co się stało ? zapytał
- Tak, myślałam o rodzicach. Bo kiedy tu weszłam nikogo nie zastałam, usiadłam w salonie i poczułam się tak jak w dniu ich śmierci, kiedy wróciłyśmy z szpitala do domu , i nikt nas nie przywitał bo nikogo nie było, zostałyśmy same. Nie było już mamy i taty ... - mówiłam łkając
Harry uspokajał mnie dobre dwie godziny ale w końcu mu się udało . Nagle przypomniałam sobie o moje niespodziance
- Ejjj a co z tą niespodzianką ? wypaliłam nagle
- No tak, bo ja ...
- Taaak ?
- Bo ja napisałem dla ciebie piosenkę . Chłopak zmieszał się i zrobił czerwony na twarzy .
- Zaśpiewasz mi ? spojrzałam na niego pytająco
-  Jasne że tak, poczekaj chwilkę zaraz wracam ,  - powiedział i wyszedł z pokoju, po chwili wrócił z gitarą w ręku . I zaczął śpiewać


There are no words, to paint a picture of you girl
Your eyes, those curves, it’s like you’re from some other world
You walk my way, oh god it’s so frustrating.

So why do I disappear when you come near,
It makes me feel so small,
Why do I blow my lines, most every time,
It’s like I got no chance at all,

If I could be your superman, 
I’d fly you to the stars and back again.
Cos everytime you touched my hand,
You feel my powers running through your veins
But I can only write this song,
And tell you that I’m not that strong.
Cos I’m no superman, I hope you like me as I am.

It aint no lie, I have to tell you how I feel,
But each time, I try it gets a little more unreal,
You say my name, oh god I can’t stop shaking,

So why do I disappear when you come near,
It makes me feel so small,
If I could read your mind,
Girl would I find, any trace of me at all.

If I could be your superman, 
I’d fly you to the stars and back again.
Cos everytime you touched my hand,
You feel my powers running through your veins
But I can only write this song,
And tell you that I’m not that strong.
Cos I’m no superman, I hope you like me as I am


Gdy skończył , pocałowałam go bardo namiętnie. 
- Kocham cię- powiedział cichutko do mojego ucha. Poczułam że w moim brzuchu szaleje zgraja motylków. 
- Ja cb też . - wyszeptałam.

Oczami Lou. 
Wczoraj na imprezie z robiłem coś bardzo głupiego, upiłem się i zadzwoniłem do Cecil. Pewnie jest na mnie zła, nie dziwię się jej też na jej miejscu bym był. Chwyciłem do ręki telefon i zadzwoniłem do niej
- Hej to ja Lou .
W słuchawce cisza , słychać tylko jej oddychanie 
- Cecil, przepraszam byłem pijany, nawet nie pamiętam co ci powiedziałem. Proszę spotkaj się dzisiaj ze mną . 
Głośno westchnęła do słuchawki 
- No dobrze, za 20 min w parku i nie spóźnij się . 
Powiedziała ostrym tonem, to aż do niej nie podobne. Szybko się ubrałem i ruszyłem w stronę parku. Kiedy doszedłem na miejsce, ujrzałem siedzącą na ławce blond piękność z czarnym kapelusikiem na głowie, czarnych spodniach i luźnej białej koszulce. Wyglądała ślicznie . 
- Hej, jeszcze raz bardzo przepraszam- powiedziałem nie śmiało i posłałem jej jeden z moich najładniej szych uśmiechów. Dziewczyna zachichotała .
- Dlaczego się śmiejesz ?zapytałem zdziwiony 
- Bo nie wiem dlaczego, ale jak tan na mnie patrzysz to nie jestem się w stanie na Ciebie gniewać .
- Czyli mi wybaczasz ? upewniłem się , a ona pokiwała twierdząco głową .
Spacerowaliśmy po parku rozmawiając śmieją się. Zrobiło się zimno więc ściągnąłem swoją bluzę i ubrałem ją Cecil .
- Masz może ochotę obejrzeć jakiś film ? zapytałem 
- Jasne.
- To idziemy do mnie 
Chwyciłem ją za rękę i ruszyliśmy w stronę mojego domu. 
Mieliśmy bardzo blisko i szybko dotarliśmy na miejsce, weszliśmy do środka, w salonie siedzieli chłopcy Kate i Miran 
- Cześć , chciał bym wam przedstawić Cecil 
- Cześć - powiedziała nie śmiało 
- To jest Liam i Miranda - wskazałem na parę siedzącą na kanapie - To Niall - wskazałem na blondyna z chipsami w ręku - To Kate i Harry a obok nich siedzi Zayn
- Bardzo miło mi was poznać- powiedziała Cecil 
- Ciebie również- opowiedziała Kate miło się uśmiechając . Dołączyliśmy do oglądania Toy Sorry , Lima jak zwykle płakał a Miran go pocieszała.  Ja nie mogłem skupić się na oglądaniu, ciągle spoglądałem na Cecil. 

Oczami Cecil 
 Ciągle czułam wzrok Lou na sobie, chciałam mu coś powiedzieć ale gdy tylko spojrzałam w jego niebieskie oczy zmiękłam. Wolałam się nawet nie odzywać bo pewnie bym się jąkała, jejku jak ten koleś na mnie działa, nie czułam czego od długiego czasu, strasznie mi się podobał i chyba się zakochałam . 
- Pójdę zrobić coś do jedzenia - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Kate 
- Pomogę ci -za proponowałam 
- Okej - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie . 
Weszłyśmy do kuchni, a Kat przygotowała składniki potrzebne do zrobienia naleśników . Razem zabrałyśmy się do pracy .
- Podoba ci się Lou prawda ? zapytała 
- Emmm...- poczułam że moje policzki robią sie różowe .
- No nie wstydzi się , przecież widzę jak na niego patrzysz .! zaśmiała się 
- No tak podoba mi się, ale nie wiem czy ja jemu też  ... 
- Żartujesz sobie ? on świata poza tobą nie widzi .
- Tak myślisz ? 
- Tak tak właśnie myślę ... 
 Wróciliśmy do robienia kolacji kiedy do kuchni nagle wparował Louis . 
- Cecil, chcę z tobą pogadać na osobności ...


Cecil  Wanas . Ma 18 lat, jest sympatyczna, wesoła i szalona. 
Kocha się wygłupiać, jej największe Hobby to gra na gitarze i śpiew 
Zakochana po uszy w Lousie . 
_____________________________________________________________________________________________Heeej , nowa bohaterka będzie bardzo pozytywną postacią . Zostaje z nami do końca tego opowiadania . 
Mam nadzieję że wam się podoba . 
Proszę o komentarze i dziękuję za liczbę wejść i komentarze . 
ps. Przepraszam za błędy .