niedziela, 10 czerwca 2012

Uwaga

Cześć 
Zawieszam te opowiadanie, wiem że jest kilka osób które je czytało. 
Na początku miałam wiele pomysłów na te opowiadanie, i rozdziały wręcz same się pisały. 
Ale po pewnym czasie doszłam do wniosku że motyw tego opowiadania jest zbyt oklepany...
Miało to inaczej wyglądać 
Owszem miała być zdrada, ale miała się skończyć ćpaniem, alkoholizmem, miała zniszczyć kate. 
Harry miał ją zdradzić z jej ciotką ... ( ale oczywiście zrobiłam inaczej ) 
Choroba nie miała okazać się pomyłką , miała z nią żyć... 
A teraz wam zdradzę co miało być dalej taka tam koniec : 


Kate po gwałcie nie doszła do siebie, okazało się też że jest w ciąży . Nie potrafiła znieść bliskości Harrego. Widziała że cierpi więc postanowiła popełnić samobójstwo.
Zjadła całe pudełko tabletek które przepisał jej psychiatra i zapiła je alkoholem. Zostawiła po sobie tylko list : 
" Harry . 
Przepraszam że przez mnie cierpiałeś, nie mogłam na to patrzeć dlatego odeszłam. 
Zawsze cię kochałam i będę kochać. 
Twoja Kate " 
Harry nigdy nie pogodził się z jej śmiercią, codziennie przychodził na jej grób z czerwoną różą, i opowiadał jej co działo się poprzedniego dnia. W jej 3 rocznicę śmierci, dołączył do swojej ukochanej .


Tak to miło wyglądać .;) 
Zaczęłam pisać nowe opowiadanie /http://give-my-love-one-direction.blogspot.com/
Pozdrawiam Tośka ;)

środa, 30 maja 2012

XIV Fuck

Oczami Nialla
Wpatrywałem się w stojącą prze mną piękność, odjęło mi mowę. -Horan debilu ogarnij się- powtarzałem sobie w myślach.
- Hej- przywitała się ze mną złotowłosa , z zniewalającym uśmiechem na twarzy .
- Hej - wydobyłem w końcu jakieś słowo
- Anett, miło mi - przedstawiła się
- Niall, mi również- przedstawiłem się jej również i pocałowałem ją w dłoń, na policzkach dziewczyny zawitały daw prze urocze rumieńce.
Po chwili przypomniało mi się że, mam napisała mi że dziewczyna ma na imię Anna.
- Myślałem że masz na imię Anna ...
- To moje pierwsze imię, nie lubię go dlatego używam drugiego - wyjaśniła
- Rozumiem... no to przedstawię ci plan naszej wycieki- powiedziałem,
- słucham się uważnie
- Wchodzimy do milkshake city kupujemy shake na drogę, idziemy na London eye , następnie Big Ben, obiad w mojej ulubionej restauracji, po obiedzie sklepy, kina itp
- No to zaczynamy wycieczkę panie przewodniku - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy

oczmi Liama
Obudziłem się strasznie późno bo dochodziła już godzina 13, wziąłem szybki prysznic i zszedłem na dół . W salonie siedzieli Harry i Lou grając na x-box.
Usiadłem obok niech, z kieszeni wyciągnąłem telefon i napisałem smsa do Mirandy. ' Hej kochanie, wpadniecie dzisiaj do nas ?'  po chwili dostałem odpowiedzi ' Jasne bd o 14 '
- Hazza twoja dziewczyna bd tu za godzinę- powiadomiłem loczka, chłopak oderwał oczy od ekranu spoglądając na mnie, w końcu doszło do niego co do niego powiedziałem i pobiegł na górę
Punktualnie o 14 zadzwonił dzwonek do drzwi, szybko poniosłem się z kanapy  i otworzyłem dziewczyną.
- No cześć - powiedziałem, przytulając Kate na przywitanie a Mirandę czule całując.
- Harry jest u siebie - powiadomiłem Kate która od razu udała się do pokoju swojego ukochanego
- Idziemy do cb ? zapytałam Miran, poruszając brwiami, pocałowałem ją namiętnie, i zaprowadziłem do siebie.
Całowaliśmy się coraz namiętniej i coraz zachłanniej, położyłem ją na łóżku i delikatnie całowałem jej brzuch. Pozbawiłem ją ubrań, a ona mnie...
Oczami Kate
Weszłam do pokoju, Hazza siedział na łóżku, był smutny. Usiadłam obok niego chwyciłam go za rękę.
- Coś się stało ? zapytałam. Harry wbił wzrok w podłogę
- Nie zasługuję na cb...- wyszeptał .
Nie wiedziałam o co chodzi, było to bardzo dziwne
- Gadasz głupoty- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Chłopak uśmiechną się delikatnie, i złożył namiętny pocałunek na moich ustach.
 *** 2 miesiące później ***
Siedziałam na kolanach Harolda, planowaliśmy naszą wspólną przyszłość. Od jakiegoś czasu wszystko układało się jak w bajce, możecie nazwać mnie pesymistką ale wiedziałam że w końcu coś się popsuje...
Było już późno, byłam zmęczona więc pożegnałam się z chłopakiem
- Może jednak cię odwiozę ? zapytał Harry
- Nie, chcę się przejść, to nie daleko - opowiedziałam i pocałowałam chłopaka na do widzenia
Była piękna gwieździsta noc, spacerkiem szłam do domu. Postanowiłam skrócić sobie drogę i iść przez park. Czułam się dość dziwnie, miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje więc przy spieszyłam, odwróciłam się za siebie i ujrzałam muskularnego faceta, z uśmiechem na twarzy... zamknęłam oczy i rzuciłam się w bieg ...
Poczułam że facet chwycił mnie za rękę, chciałam się wyrwać ale nie miałam tyle siły.
- Nie ładnie tak uciekać, teraz pożałujesz tego że musiałem tak się zmęczyć, a chciałem być delikatny...
Po policzkach słynęły łzy,  ten typ zaczął mnie rozbierać... wiedziałam co się zaraz stanie.
Rzucił mnie na trawę, był taki brutalny... bolało byłam jeszcze dziewicą. To było straszne
Nieznajomy zszedł ze mnie i kopną mnie jeszcze dwa razy w brzuch i znikną w ciemności. Ból był silny ale nie silniejszy od tego psychicznego... przeczołgałam się do telefony który leżał nie daleko mnie
wybrałam numer do Hazzy
- Halo ?
- Harry potrzebuję cię... jestem w paku proszę szybko ...
To ostatnie co wydusiłam z siebie
 oczami Harrego
- Hallo Kate co się dzieje ?
Cisza w słuchawce, nikt nie odpowiadał. Przerażony telefonem mojej dziewczyn ruszyłem biegiem do parku.
Po 5 minutach byłem na miejscu, rozglądałem się do Koła, nigdzie jej nie było. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Kate...
Usłyszałem dzwoniący telefon pod drzewem, szybko tam pobiegłem...
Leżała, w samej bieliźnie na trawie, do cała w kwi. Upadłem na kolana i otuliłem ją moją bluzą, w między czasie dzwoniąc na pogotowie.
Dziewczyna otworzyła oczy, z których wypłyną strumień łez
- Kate kochanie co się stało ? zapytałem, i przytuliłem ją delikatnie nie chcąc zrobić jej większej krzywdy
- Zgwałcił mnie ...- wyszeptała.
Po tych słowach coś się we mnie zagotowało,' ZNAJDĘ TEGO TYPA I KURWA ZABIJĘ ' pomyślałem.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze pogotowie już jedzie... jestem przy tobie- uspakajałem moją dziewczynę
________________________________________________________________________
Hej .
Przepraszam że tak długo nie dodawałam, wiecie brak czasu nauka... właściwie oceny mam już poprawione więc wszytko wraca do normy :) rozdziały bd dodawane co piątek xd o ile pod tym rozdziałem bd 10 komentarzy <3 taki szantażyk ...;p Bo odwiedzin jest bardzo dużo więc wiem że was na to stać ;)
Pod następnym rozdziałem mała niespodzianka ;p

wtorek, 22 maja 2012

przepraszam

Przepraszam was że tak długo nie ma rozdziału, ale już wam wspominałam że mam naukę . Już prawie wszytko poprawiłam, tylko jeszcze jedna kartkówka i mam wszystko poprawione ;) Rozdział już piszę mam połowę ...
Zapowiem wam  że wszytko się komplikuje, Harry nie jest tak grzeczny jak się wydaje...
Skrzywdzi po raz kolejny Kate...
I jeszcze raz was bardzo przepraszam
Zdjęcie nowej bohaterki
Anett Black  
Sympatyczna dziewczyna, pochodzi z Irlandii. 
Jest ambitna, zawsze stara się być nie zależna .


środa, 16 maja 2012

1 part " na zawsze i na wieki "

Włącz do czytania


Mam na imię Victoria, dokładnie rok temu zmarł mój chłopak Liam Payn . Pewnie go kojarzycie prawda ?
Minęło już tyle czasu a ja pamiętam to tak ja by zdarzyło się to wczoraj.
Był piękny i słoneczny dzień, spacerowaliśmy brzegiem plaży Bournemouth, w Dorest. Pojechaliśmy tam na weekend.  To był ostatni dzień naszego pobytu w tym przeuroczym miejscu.
Delikatny, ciepły piasek masował nasze nagie stopy, słońce powoli zbliżało się ku zachodowi, Liam przystaną wpatrując się w przepiękne pomarańczowożółte słońce. Nic nie mówił, ale mi to nie przeszkadzało, liczyło się to że jest blisko mnie.
- Victoria ...- odezwał się szeptem, i spojrzał prosto w moje oczy-  Kocham cię, i nie ważne co by się stało zawsze będę- przerwał, uklękną na jedno kolano, moje serce waliło jak oszalałe, wiedziałam o co zaraz poprosi.
- Dlatego chciał bym cię prosić żebyś została moją żoną - z kieszeni wyciągną czerwone pudełeczko, wyciągną  z niego pierścionek, widniał na nim napisz ' forever & always ', z moich oczu wypłynęły łzy szczęścia
- Taak !wykrzyczałam, a on przytulił mnie mocno, ale czule. Czułam się bezpiecznie, byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, tak się czułam. Złożyłam na jego ustak namiętny pocałunek i wyszeptałam ucha ' Kocham cię'
Tego samego dnia musieliśmy wracać do Londynu, weekend się kończył, chłopcy mieli jakiś wywiad, nie chcieliśmy ale musieliśmy.
Było już o koło godziny 23 byliśmy pod moim domem, przegnałam mojego narzeczonego namiętnym pocałunkiem i udałam się do domu.
Wzięłam szybki prysznic, zeszłam do rodziców by opowiedzieć im co się stało, mama się ucieszyła, tata troszkę mniej bo przecież byłam jego malutką córeczką. Byłam zmęczona więc poszłam do swojego pokoju, położyłam się w łóżku i zasnęłam.
Obudził mnie dzwoniący telefon, rozejrzałam się po pokoju było ciemno, zapaliłam lampkę nocną, spojrzałam na zegarek, godzina 2 w nocy, kto normalny dzwoni o tej porze, pomyślałam. To było Lou, powiedział  tylko 'przyjedzi szybko Liam jest w szpitalu '. Szybko wybiegłam z domu, zabierając tylko kluczyki do samochodu. Po 10 minutach byłam na miejscu, szybko znalazłam chłopaków.
Cała czwórka płakała, na mój widok stanęli jak wryci. Zayn, najlepszy przyjaciel mojego narzeczonego, podszedł do mnie.
- Victora, on nie żyje, wracał do domu zderzył się z ciężarówką....
W mojej głowie zawirowało, powoli dochodziło do mnie co się stało w mojej głowie huczały te dwa słowa ' on nie żyje'. Wybuchnęłam płaczem, usiadłam na ziemi, skuliłam się i po prostu płakałam.
Odszedł, bez niego już nie byłam tą samą Victorią, moje życie bez niego nie miało sensu. Kochałam go ...
Dzisiaj w rocznicę, jego śmierci chcę dołączyć do niego .
Usiadłam na łóżku z butelką wódki i opakowaniem malutkich niebieskich pigułek . Odkręciłam butelkę, tabletki wysypałam na rękę
- Na zawsze i na wieki , kochanie! wyszeptałam,  buzi włożyłam tabletki popijając je alkoholem . Położyłam się wygodnie i zasnęłam na zawsze
_________________________________________________________________________________
Heej dodaję 1 parta o Liamie bo nie wiem kiedy dodam rozdział, mam dużo nauki . ! masakra poprawię francuski i geografię i wracam ; ) przewiduję 28 maja czyli ponad dwa tygodnie :)  Wybaczcie mi to ...

piątek, 11 maja 2012

Rozdział XIII Settle down with me Cover me up Cuddle me in

Razem z Harrym wcześniej wyszliśmy z imprezy, nie mogliśmy złapać taksówki więc poszliśmy pieszo wtuleni w siebie.
Kiedy doszliśmy do hotelu, postanowiłam że śpię dzisiaj u Hzzy, nie chciałam się z nim rozstawać
Weszliśmy do pokoju, i skierowaliśmy się od razu w stronę łóżka, położyliśmy się i szybko zasnęliśmy
* oczmi Nialla*
Obudził mnie rano dzwoniący telefon, rozejrzałem się po pokoju, Zayna już nie było co mnie bardzo zdziwiło, przecież to on zawsze najdłużej śpi . Wyszedłem leniwie z łóżka i odebrałem telefon .
- Halo ? zapytałem ziewając
- Hej synku, obudziłam cię ?
- cześć mamo, taak ale i tak miałem już wstawać , coś się stało ?
- Mam do ciebie sprawę...
- Taak jaką ?
- Za dwa dni wracacie do Londynu prawda ?
- No tak ...
- Córka mojej przyjaciółki prze prowadza się tam, i totalnie nie zna miasta. Czy mógł byś ...- Mama nie dokończyła pytania , ale wiedziałem o co jej chodzi
- Taak jasne, oprowadzę ją po mieście
- Dziękuję ci syneczku
- nie ma za co - opowiedziałem i się rozłączyłem.
Ubrałem się i wyszedłem na śniadanie, na korytarzu spotkałem Zayna, jak się okazało nocował u Rose, coś czuję że nowy romansik nam się szykuje .
Dotarłem do restauracji, przy stoliku siedzieli Miran, Liam, Kate, Cecil , Lou i Harry. Usiadłem obok nich i zamówiłem sobie naleśniki.
-Ostatni dzień w Los Angeles, musimy go jakoś fajnie spędzić - powiedział Lou
- Taak , ja bym poszła na plażę- opowiedziała Kate
- musimy się troszkę opalić - powiedziała Cecil
Przysłuchiwałem się tej rozmowie, ale nie byłem zadowolony z ich planów .
- A ja chcę iść do wesołego miasteczka ! powiedziałem oburzony
Wszyscy przy stoliku na mnie spojrzeli.
- Jesteś genialny.! wydarł się Harry .
Dziewczyny nie były zadowolone ale w końcu uległy i wyszło na moje, idziemy do wesołego miasteczka.
Po śniadaniu wszyscy udali się do swoich pokoi aby przygotować się do wyjścia. W pokoju spotkałem Zayna i Rose, przytulających się do siebie.
- Przeszkadzam ? zapytałem , Czerwono włosa momentalnie odskoczyła od Mulata.
- Nie jaa ... ja już wychodzę- opowiedziała speszona Rose
- Ej... ! zawołałem ją
- Taak ?
- Idziemy do wesołego miasteczka, idziecie też ?
Dziewczyna spojrzała na Zayna, chłopak uśmiechną się do niej
- Pewnie że tak - powiedziała i wyszła
Szybko się przebrałem i udałem się przed hotel. Zayn powiedział że przyjdzie z Rose więc byłem skazany na samotność. Kiedy dotarłem na miejsce wszyscy już na mnie czekali.
- No Horan ile można na ciebie czekać ! - krzykną oburzony Lou
- Sorry - opowiedziałem, i ruszyliśmy w stronę wesołego miasteczka
* oczami Harrego*
W wesołym miasteczku podzieliliśmy się na trzy grupy, bo każdy chciał iść gdzie indziej. Liam, Miarn i Niall poszli na karuzele, Cecil, Lou, Rose, Zayn na Rollercoastera, oni są pozytywnie pierdolnięci i lubią mocne wrażenia. Ja i Kate postanowiliśmy na przejażdżkę diabelskim młynem.
Siedzieliśmy przytulając się do siebie i podziwiając cudowny widok Los Angeles .
Po Diabelskim młynie zaliczyliśmy jeszcze kilka karuzel, wchodziliśmy właśnie z ostatniej kiedy dostałem smsa od Nialla ' Za 15 min w Nandos ' .
- Idziemy na obiad - powiedziałem do Kate
- Okej- opowiedziała z uśmiechem na twarzy

* Następnego dnia rano oczami Lou *
- Lou Słoneczko wstawaj - usłyszałem, milutki damski głos, mama pewnie znowu nie próbowała obudzić
- Maamo jeszcze pięć minut - wymamrotałem
- Kochanie to nie mama, to ja twoja dziewczyna Cecil- dziewczyna powiedziała i zaśmiała się .
Zrobiło mi się troszkę głupio, ale momentalnie przyciągnąłem   ją do siebie i złożyłem na jej ustach namiętny pocałunek.
- Louis, za 2 godziny mamy samolot, jesteś nie spakowany wstawaj ! krzyknęła, i wstała z łóżka. Szybko skoczyłem na równe nogi.Biegałem po pokoju chaotycznie wrzucając wszystkie rzeczy do walizki. Cecil siedziała na komodzie przyglądając mi się z zaciekawieniem.
- No, skończone ! powiedziałem głośno radosnym tonem. Dziewczyna zaczęła głośno się śmiać
- Z CZEGO SIĘ ŚMIEJESZ ? zapytałem oburzony
- Jestem ciekawa czy pojedziesz w tych majtkach ?od powiedziała. Stałem i wpatrywałem się w nią z miną ;' WTF'
- Głuptasie spakowałeś wszystkie ubrania !
- Ahaam... no tak- zmieszany stałem i drapałem się po głowie .
* oczami Liama*
Staliśmy wszyscy przed hotelem czekając na Tomlinsona i Cecil. Wszyscy się już nieźle wkurzeni. Po 30 minutach oczekiwań wreszcie się pojawili, wszyscy wsiedliśmy do naszego vana i odjechaliśmy w stronę Lotniska . W samochodzie jak zawsze było wesoło. Na lotnisku czekało na nas strasznie dużo fanek, zrobiliśmy kilka zdjęć, rozdaliśmy kilka autografów i szybko pobiegliśmy do samolotu .
Usiadłem razem z Mirandom, dziewczyna wtuliła się we mnie i po kilku minutach zasnęła, wszyscy poszli w jej ślady ja również.
 * Oczami Kate*
Obudził mnie Harry, z wiadomością że lądujemy. Przespałam całe 4 godziny, masakra co się ze mną dzieje.
Cieszyłam się że jesteśmy już w Londynie, na Lotnisku było mnóstwo fanów ale chłopcy byli wykończeni dlatego wyszliśmy tylnym wyjściem gdzie czekał na nas van.
Po 30 minutach byliśmy pod domem Moim i Mirandy, Paul pomógł nam wyciągnąć walizki. Pożegnałyśmy się z wszystkimi i poszłyśmy do mieszkania.
W domu nikogo nie było znalazłyśmy tylko kartkę, ' Przepraszam że nie mogę was powitać, znowu delegacja nie będzie mnie do poniedziałku'. Razem z Mirandą usiadłyśmy w salonie włączyłyśmy muzykę KLIK.
Miran wstała z sofy i poszła do kuchni, po chwili wróciła z wódką w ręce i bananem na ryju .
- Pijemy siostra ! wydarła się. Otworzyła butelkę i zawartość nalała do szklanek.
- Za nowe lepsze życie z naszymi debilami - powiedziała . Wypiłyśmy całą szklankę, i zaczęłyśmy tańczyć.
- Jesteśmy w końcu szczęśliwe ! wydzierałyśmy się skacząc po kanapie.
Było o koło godziny 22, byłyśmy totalnie zalane i poszłyśmy spać .
* oczami Nialla *
Wstałem o 9.00 bo poczułem zapach naleśników, szybko zszedłem na dół i usiadłem przy stole.
- Głodny jestem - powiedziałem, Liam stojący przy patelni spojrzał na mnie i uśmiechną się
- Oj ty mój kochany głodomorku, wyspałeś się ? powiedział i zaczął szarpać za policzki jak małego bobasa. Do kuchni wszedł Louis i Harry, na widok tej sceny zaczęli głośno się śmiać . Po chili do kuchni wszedł Zayn i ... Rose ?. Wszyscy ze zdziwieniem na nich spojrzeliśmy ,
- NO CO SIĘ TAK NA NAS PARZYCIE ? zapytała podirytowana Rose
- Niee.. nie my tylko ... a z resztą nic ... - jąkał się Lou
- Zjesz z nami śniadanie - Zapytałem szybko zmieniając temat
- Pewnie
- No nie wieżę Horan chce dzielić się z kimś jedzeniem ! powiedział Lou
- Oj zamknij się ... ja wcale nie jem tak dużo...
Po chwili wszyscy siedzieli przy stole zajadają sie Naleśnikami .
Po skończonym śniadaniu poszedłem się ubrać, spojrzałem na telefon leżący na łóżku miałem sms-a od mamy ' 8664436782- numer telefonu do Anny, umów się z nią proszę ' zapomniałem  tym na śmierć że obiecałem oprowadzić tą dziewczynę po mieście. Postanowiłem zadzwonić od razu.
- Halo ? - odezwał się głos w słuchawce
- Hej mówi Niall, moja mam prosiłam mnie żebym oprowadził cię po Londynie 
- O cześć... przepraszam cie za to, ale moja mam jest strasznie nad opiekuńcza ...
- nie przepraszaj rozumiem, to masz dzisiaj ochotę na długi spacer ?
- Jasne 

- To za godzinę przy milkshake city ? wiesz gdzie to jest ? 
- Taak jasne, to do zobaczenia 
- do zobaczenia 
Umyłem się, ubrałem i szybko wyszedłem z  domu w stronę milkshake city. Po dziesięciu minutach szybkiego marszu byłem już na miejscu, rozejrzałem się i ujrzałem siedzącą na ławce blond piękność. Byłem w szoku, nie spodziewałem się kogoś taki idealnego ....
____________________________________________________________________________
No i jest wyczekiwany rozdział ;D napisałam już go dawno ale nie miałam jakoś czasu żeby dodać.
Mam ostatnio chwilę załamania i nie mam weny więc przepraszam ... beznadzieja .
Chcę wam podziękować za te okrągłe 7000 wejść<3
Mój TT- @NataliaNu37
gg- 25064851
.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział XII Happy end

* kilka godzin później w szpitalu*
Już od godziny reanimują Harrego, jego stan jest krytyczny, najgorsze jest to że to wszystko moja wina ! Jak bym mu wybaczyła  nic by się nie stało.
Przypomniała mi się sytuacja z przed miesiąca kiedy to ja leżałam w szpitalu, Harry wtedy powiedział że jeśli bym umarła on szybko dołączył by do mnie. Wiedziałam że ja zrobiła bym to samo, kocham go najmocniej na świecie .
Krążyłam po korytarzu, starając myśleć  pozytywnie, odwróciłam się w stronę drzwi wejściowych i ujrzałam,  Cecil, Miran, Rose, i chłopaków. Wszyscy podeszli do mnie i mocno mnie przytulili. Lou z łzami w oczach dał mi do ręki kopertę
- Znalazłem u niego w pokoju, za adresowana do ciebie- powiedział .
Usiadłam w końcu korytarza i spojrzałam na kopertę, były na niej ślady krwi, otworzyłam ją i wyjęłam z  list, wzięłam głęboki wdech i zaczęłam czytać
' Kate .
Zraniłem cię, jestem skończonym idiotą. Teraz to  wiem że straciłem cię i że odeszłaś, a razem z tobą mój sens życia. Nie mogę żyć bez twojego uśmiechu, twoich oczu, twojego zapachu. Dlatego chcę odejść, proszę cię żyj pełną życia, i ciesz się nim, ale nie zapomnij mnie. zawsze będę cię kochać. Jesteś częścią mnie.
Harry "
czułam że z oczu lecą mi łzy, siedziałam i modliłam się, modliłam żeby mój Loczek z tego wyszedł .
Dochodziła już godzina 24, z sali wyszedł lekarz , szybko podniosłam się z podłogi i podbiegłam do niego
- Panie doktorze co z nim ? zapytałam szybko
- Jest pani kimś z rodziny ?
- Nie, jestem jego dziewczyną, ale proszę niech mi pan powie co z nim - mówiłam płacząc .
- Jego stan jest stabilny, miał dużo szczęścia
- Czy mogę do niego zajrzeć ?
- Tak ale tylko na chwilkę - powiedział doktor,
Weszłam do sali, usiadłam na krześle obok łóżka chłopaka, mocno chwyciłam jego bezwładną dłoń. Loczek otworzył oczy i spojrzał na mnie ze łzami w oczach.
- Kat...- wyszeptał słabym głosem.
- Nic nie mów... przepraszam to moja wina. To prze ze mnie to zrobiłeś - powiedziałam a z moich oczu znowu wypłynęły łzy .
- To ja przepraszam... kocham cię
- Ja cb tez kocham Harry - opowiedziałam i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek .

* następnego dnia rano*
Obudziłam się wtulona w Harrego, całą noc spędziłam w szpitalu. Cud że nikt mnie nie wywalił. Delikatnie podniosłam się z łóżka, ale zaraz znowu w  nim wylądowałam, Loczek przyciągną mnie do siebie i namiętnie pocałował.
- Chciał bym się tak budzić codziennie - powiedział mi do ucha z uśmiechem na twarzy .
- Ja też ...
Do sali wszedł lekarz, ja szybko zeszłam z łóżka, było mi głupio bo miałam zajrzeć do Hazzy tylko na moment a zostałam całą noc, widać było że lekarz nie był z tego faktu zadowolony .
Dochodziła już godzina 10, pożegnałam się z Harry i wróciłam do hotelu.
Dojechałam na miejsce, zajrzałam do pokoju Mirandy opowiedziałam jej o tym że pogodziłam się z Hrrym, ucieszyła się na tą wiadomość. Byłam wykończona więc poszłam do pokoju wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka .
Obudziłam się o 17, ubrałam się i poszłam do przyjaciół, weszłam do pokoju i ujrzałam siedzącego na łóżku Hazzę.
- Co ty tu robisz ? zapytałam zdziwiona
- Wypuścili mnie, bylem u cb ale spałaś nie chciałem cię budzić- wytłumaczył, usiadłam obok mojego zielonookiego przystojniaka i wtuliłam się w niego .
- To co robimy ? zapytał Lou
- Idziemy do clubu ! wydarła się Rose
Wszystkim pomysł się spodobał, i po godzinie bawiliśmy się już w clubie

oczami Rose
Uwielbiam imprezy, kocham tańczyć i szaleć, za zwyczaj w clubie jestem królową parkietu ale dzisiaj nie potrafię dobrze się bawić .
Siedziałam przy barze pijąc kolejnego kieliszka, wpatrywałam się w Zeyna tańczącego z całkiem ładną dziewczyną o Latynoskiej urodzie. Byłam zazdrosna ? Tak owszem, chciała bym być na jej miejscu, Zayn strasznie mi się podoba, mamy podobne charaktery...
Postanowiłam troszkę potańczyć wyszłam na środek parkietu, bujałam się w rytm muzyki., poczułam że ktoś obejmuje mnie od tyłu, odwróciłam się i spojrzałam prosto w ciemnie oczy Malika.
- Hej piękna, szukałem cię ! wyszeptał mi do ucha, w moim brzuchu szalało z milion motylków. Ale wiedziałam że kłamie, przecież tańczył z tamtą laską
- Taa jasne ...- powiedziałam - wydawało mi się że byłeś zajęty tańcem z tamtą dziewczyną - dokończyłam i dyskretnie wskazałam palcem na brunetkę siedzącą przy barze .
- zazdrosna ? zapytał Mulat
- Może...
- Nie masz o co - chłopak zaśmiał się i przytulił mnie do siebie.

Oczami Miran
Z Liam 'em tańczyliśmy wtuleni w siebie, nie mieliśmy chwili dla siebie już od dawna. Marzyłam aby wrócić do Hotelu, i  spędzić z nim wspaniałą noc.
- Liam kochanie, możemy wracać ?
- Jasne, coś się stało? zapytał wystraszony
- Nie po prostu chcę mieć cię tylko dla siebie, chociaż przez jedną noc .
chłopak opowiedział na to uśmiechem, i szybkim krokiem ruszyliśmy do hotelu
Po jakiś 15 minutach byliśmy już w naszym pokoju, położyłam się na łóżku, Liam przyciągną mnie do siebie i zaczą namiętnie całować. Jego pocałunki stawały się coraz głębsze i czulsze. Chłopak całował moją szyję, i schodził coraz niżej, powoli ściągną moją koszulkę, to samo stało się z jego. Po chwili to ja przejęłam inicjatywę i siedziałam okrakiem na moim chłopaku. Czule całowałam jego tors, po nie długim czasie chłopak został w samych bokserkach, które bardzo szybko zniknęły z jego pośladków. Ja równie szybko zostałam pozbawiona moich ubrań, byliśmy kompletnie nadzy, aż w końcu zrobiliśmy to.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heej <3 
Na początek chcę podziękować za tak wiele miłych komentarzy pod poprzednim rozdziałem, bo wiem że był fatalny, no i za te ponad 6000 wejść ! jesteście boscy <3 
Co do tego rozdziału no jest chyba nawet okej, wybaczcie ale nie potrafię pisać scen erotycznych. Próbowałam to jakoś lepiej opisać z szczegółami no ale nie wychodziło . 
Jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach to niżej podaję moje gg i Twittera 
TT- @NataliaNu37 
GG- 25064851

wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział XI DIE

Położyłam się na łóżku i wybuchnęłam płaczem jak małe dziecko. To wszystko mnie przerosło, nie miałam siły na to wszystko. Tak strasznie go kocham, ale nie potrafię na niego patrzeć bo przed oczami mam jego i tą blondynę.
Dochodziła już godzina jedenasta, ubrałam się, zrobiłam delikatny makijaż. Wyszłam z łazienki i ujrzałam Rose.
- Co ty tu robisz- zapytałam 
- Mieszkam razem z tobą w tym pokoju, a wogule to dziękuję za miłe powitanie ... - powiedziała z sarkazmem 
- Przepraszam...- powiedziałam i przytuliłam moją przyjaciółkę . 
- Spoko... a teraz chodzi
- Gdzie ? 
- Na plażę , wszyscy na nas czekają
-  No... no dobra...
Razem z Rose udałyśmy się na plażę, postanowiłam po informować moich przyjaciół o mojej decyzji, wiem że nie będą z niej zadowoleni, ale tak bd lepiej . 
Doszłyśmy na miejsce, wszyscy już na nas czekali.Przywitałam się po kolei z każdym, przyszedł czas na Harrgo .Posłałam mu ciepły uśmiech, i powiedziałam ciche ' cześć ' widać że nie był z tego zadowolony. Ale nie było mnie stać na nic więcej.
- Muszę wam coś powiedzieć- zaczęłam - jutro wieczorem wracam do Londynu ... 
Wszyscy skierowali wzrok na mnie, spojrzałam na Hazzę, na jego twarzy malował się smutek a od oczu napłynęły łzy .
- Dlaczego ? zapytała Cecil 
- Tak bd lepiej...
- Alee...- Miranda chciała coś powiedzieć ale nie pozwoliłam jej dokończyć - Nie przekonacie mnie żebym została, ja już postanowiłam... a dzisiaj chcę ten dzień spędzić z wami  dobrze się bawiąc - powiedziałam.
Cały dzień spędziliśmy na plaży wszyscy świetnie się bawili, oprócz Harrego . Siedział przybity na kocu, ciągle mi się przyglądając...
Robiło się późno, dlatego wszyscy wróciliśmy do hotelu. Podziękowałam wszystkim za mile spędzony dzień i udałam się do pokoju, wzięłam długi prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać .
*
Obudziłam się o 10, ubrałam się w czarne rurki i luźną koszulkę z flagą ameryki, pomalowałam rzęsy, włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na śniadanie do hotelowej restauracji. Na korytarzu spotkałam Nialla.
- Hej idziesz na śniadanie ? zapytał
- Tak - opowiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka
- Czy mogę ci po towarzyszyć ?
- No pewnie że tak ! opowiedziałam i razem udaliśmy się do restauracji, kiedy tam dotarliśmy ujrzeliśmy naszych przyjaciół siedzących przy stoliku, usiedliśmy obok nich.
- Co jemy ? zapytał wiecznie głodny Niall
- Ty dzisiaj nie jesz - powiedział Lou, do oczu chłopaka napłynęły łzy i wszyscy wybuchli śmiechem.
- Louis żartował, będą naleśniki - pocieszyła blondyna Cecil
Rozejrzałam się i za uwarzyłam że nie ma Harrego
- Gdzie Harry ? zapytałam
- Powiedział że nie jest głodny- opowiedział Liam.
Po kilku minutach kelnerka przyniosła nasz posiłek. Po śniadaniu wszyscy udali się do swoich pokoi. Ja zaczęłam pakować swoje rzeczy.
Dochodziła już godzina 17, poszłam do pokoju Mirandy i Liama pożegnałam się z nimi, następnie do Cecil i Louisa, tam spotkałam Nialla, Zayna i Rose, zapukałam taż do pokoju Harrego, ale nie otwierał więc odeszłam.
Zabrałam z pokoju walizki i szłam długim korytarzem. Nagle zorientowałam się gdzie jestem, stałam przed pokojem Loczka, coś w środku kazało mi tu przyjść, nie mogła wyjechać bez pożegnania z nim.
Drzwi były uchylone, cicho zakukałam i weszłam do środka, Harry nie ruchomo leżał na łóżku, podeszła bliżej i zobaczyła puste pudełko po tabletkach.
- Harry ? zapytałam przerażona. Chłopak nie opowiedział, po moich policzkach słynęły łzy...
- To moja wina wyszeptałam...
_____________________________________________________________________
Heej
Przepraszam was że tak to do dupy piszę ale nie mam weny ostatnio.
Mam nadzieję że mi się polepszy teraz mam dużo wolnego więc mam czas na pisanie więc spooko .
Jeszcze dzisiaj zacznę pisać następny rozdział .
Zaczynam pisać nowe opowiadanie, mam fajny pomysł mam nadzieję że wam się spodoba .
Jeśli chcecie wiedzieć kiedy następny rozdział to niżej podaję TT i  nr GG .
przepraszam za to że krótki i taki do kitu ; )
TT -  @NataliaNu37
GG- 25064851

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział X Kocham go .


" jestem coraz mniej szczęśliwa , coraz częściej pijana, ciągle  bezsensownie zakochana "


Dobiegłam do sklepu monopolowego i kupiłam dużą butelkę Jacka Danielsa. Udałam się na plażę, usiadłam na pisaku i piłam, płacząc. Dlaczego mi to zrobił ? po co były te puste słowa ' Kocham cię ' jestem głupia i na iwan ale kocham go i nic na to nie poradzę. Wzięłam kolejny łyk whisky
Robiło się ciemno a ja byłam pijana, nie wiedziałam co powinnam zrobić  . Wrócić tak po prostu do hotelu, nie miałam na to siły, nie miałam ochoty oglądać mordy Harrego .
- Hej mała .! usłyszałam głos jakiegoś faceta
- Spierdalaj- opowiedziałam, facet zachichotał
- Nie ładnie się tak odzywać do nieznajomych ...
- mam to w dupie ...
- Widzę że coś cię gryzie, może to ci pomoże - rzucił w moją stronę woreczkiem z białym proszkiem .
- Co to ?
- Koka, zobaczysz po tym lepiej się poczujesz - Spojrzałam na woreczek który leżał obok mnie chwyciłam go do ręki. Mam to w dupie, chcę zapomnieć a jeśli mi to pomoże to co mi zależy. Wysypałam zawartość torebeczki na rękę, wciągnęłam biała substancję .
Widziałam że facet się od dala z uśmiechem na twarzy.
Poczułam się niesamowicie dobrze ogarnęła mnie niesamowita euforia,- Kate wracamy do hotelu -pomyślałam i udałam się w stronę ' PLAZY'

Oczami Harrego
Jestem debilem, jak mogłem jej to zrobić przecież ją kocham. Upiłem się jak świnia i ją zdradziłem.
Nikt nie widział Kate cały dzień,  nie odbiera telefonu zapadłą się pod ziemię. Dochodziła już godzina 24, nie spokojnie kręciłem się po pokoju próbując się do niej dodzwonić, bez skutecznie...
Usłyszałem dziwię otwierających się drzwi, odwróciłem się i ujrzałem Cecil .
- Wróciła- powiedziała, ucieszyłem się że nic jej nie jest
-Gdzie ona jest, muszę z nią porozmawiać ? spytałem szybko, ale dziewczyna spuściła wzrok .
- Dzisiaj to raczej nie możliwe...
- Jak to ? Dlaczego ?
- Przyszła kompletnie pijana i naćpana, położyliśmy ją spać do jutra powinna dojść do siebie. Ja już pójdę, dobranoc.
Powiedziała i wyszła do pokoju. Położyłem się do łóżka z nadzieją że zasnę...

Oczami Kate .
Obudziło mnie pukanie do drzwi, otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju , nie wiedziałam gdzie jestem i co tu robię. Okropnie bolała mnie głowa.
- Proszę ! powiedziałam cicho .
W drzwiach stanęła Cecil
-  Hej, jak się czujesz ? zapytała
- boli mnie głowa, mam kaca i nie wiem jak się tu znalazłam
- Przyszłaś z jakimś facetem, pijana i naćpana. Całowaliście się i chciałaś się z nim przespać.
- Ale nie zrobiłam tego prawda? upewniłam się
- Nie, Mirand i Rose w porę cię od niego odciągnęły
Po tych słowach odetchnęłam z ulgą
-Wybaczysz Harremu ? zapytała nagle.
- Nie wiem, a ty wybaczyła byś Louisowi?
- Bardzo go kocham, i wiem że on mnie też więc pewnie tak, choć wiem że nie było by to proste
- Ja też bardzo kocham Harrego, ale nie wiem czy jestem w stanie mu to wybaczyć. Przecież jak by mnie kochał, nie zdradził by mnie...
- Myślę że musisz z nim porozmawiać - powiedziała moja przyjaciółka.
- Wiem
Nagle drzwi pokoju się uchyliły, moja przyjaciółka przytuliła mnie i wyszeptała do ucha.
- Daj mu szansę
Po tych słowach wstała i wyszła z pokoju, na jej miejscu pojawił Harry, miał popuchnięte oczy, poczochrane włosy, wyglądał jak by nie spał całą noc. Odwróciłam głowę by na niego nie patrzeć, do oczu napłynęły mi łzy.
- Przepraszam cię- wyszeptał, co on myślał że powie mi przepraszam i rzucę mu się na szyję i wybaczę. Jeśli  tak to był w błędzie .
- Ja nie chciałem tego, poszliśmy z chłopakami na imprezę. Byłem strasznie zdołowany bo tęskniłem za tobą. Za naszymi pocałunkami, za twoim dotykiem, za twoimi cudnymi oczami...- przerwał, spojrzałam na niego, płakał.
- Upiłem się jak świnia, nie wiem nawet jak to się stało że wylądowałem z tą dziewczyną w łóżku.Proszę wybacz mi, ja naprawdę bardzo cię kocham
- Ja ciebie też - powiedziałam - ale to nie zmieni faktu że mnie zdradziłeś i nie wiem czy jestem ci w stanie zaufać...
- Proszę daj mi szansę .. - wyszeptał, po moim policzku spłynęła kolejna łza. Loczek starł ją z mojej twarzy, poczułam jego delikatny dotyk, tak bardzo chciałam się do niego przytulić... ale coś mi nie pozwalało
- Daj mi czas, to nie jest takie proste...- powiedziałam patrząc w jego oczy. Jego twarz przybliżała się do mojej, i po chwili poczułam usta Harrego na moich, tak bardzo mi tego brakowało. Zielonooki odsuną się od mnie.
- To był nasz ostatni pocałunek... przynajmniej na jakiś czas- powiedziałam surowym tonem. Po policzku chłopaka spłynęło kilka łez.Czułam że ja też zaraz wybuchnę płaczem, 'nie teraz, musisz być twarda' powtarzałam sobie w myślach ...
- Idzi już proszę - powiedziałam, Loczek skierował się w stronę drzwi
- Kocham cię- wyszeptał, i znikną za drzwiami...

_____________________________________________________________________________
Heej
Przepraszam że taki krótki, następny bd długi . <3
Dziękuję za wszystkie komentarze naprawdę bardzo mnie mobilizują <33
I przepraszam że jest taki do kitu .

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział IX Zdrada

Oczami Cecil
Mina Luisa nie wróżyła nic dobrego, moje serce zaczęło walić ja oszalałe. Miałam ochotę zwiać ale nie bardzo miałam jak , udałam się więc za chłopakiem na Taras. Usiadłam na ławce i spojrzałam w oczy Lou
- No więc o czym chciałeś pogadać ? zapytałam nie penie . A on posłał mi ciepły uśmiech.
- Wiesz że dzisiaj mija 6 miesięcy odkąd się poznaliśmy ? zapytał ciągle parząc w moje oczy .
- Tak  - opowiedziałam, był niesamowity pamiętał datę naszego spotkania
- Siedziałaś na ławce w parku, cała zapłakana. Miałaś ubraną błękitną sukienkę, włosy związane w kucyk . I spojrzałaś na mnie smutnym wzrokiem, wtedy pierwszy raz poczułem takie dziwne uczucie w brzuchu . Zaprosiłem cię na lody, którymi tak słodko wybrudziłaś sobie twarz
- A ty nabijałeś się ze mnie, wycierając mnie- przerwałam mu, szczerze ? byłam w szoku że on pamięta każdy najmniejszy szczegół z tamtego dnia. Ja też pamiętam, byłam wtedy załamana, zerwał ze mną chłopak, tata zdradził mamę która po tym zdarzeniu chciała popełnić samobójstwo . A on wtedy mi pomógł był ze mną codziennie, na początku był przyjacielem z czasem stał się dla mnie jak brat, a teraz jestem w nim zakochana ...
- Tak pamiętam, wyglądałaś przesłodko i udawałaś obrażoną- zaśmiał sie
- a ty podeszłaś do mnie i mocno mnie przytuliłeś
- A ty mi wybaczyłaś ...
Chłopak usiadł obok mnie i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Cecil od tego czasu jestem w tobie zakochany na zabój
Po jego słowach zatkało mnie, nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Uśmiechnęłam się do niego, nic nie mówiąc złożyłam na jego ustach delikatny i subtelny pocałunek.
- Ja w tobie też ...

oczami Kate
Dokończyłam smażenie naleśników sama, zawołałam wszystkich na kolację . Po chwili wszyscy moi przyjaciele znaleźli się już przy stole , wszyscy prócz Lou i Cecil , ciekawe o czym tak długo gadali .
położyłam na stole talerz z naleśnikami i usiadłam obok mojego chłopaka . Wszyscy jedli posiłek kiedy do kuchni weszli Lou i Cecil trzymając się za ręce . Wszyscy zrobili głośne ' Uuuuuu ! ' .
Po skończonym posiłku wszyscy udali się przed telewizor. Byłam zmęczona więc postanowiłam iść do domu
- Zbieram się do domu- powiedziałam , Harry spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
- Zostań, nie chcę żebyś była sama w domu - prosił mnie -Miranda i Cecil też zostają  Dodał, spojrzałam na dziewczyny które tuliły się do swoich chłopaków, w sumie co mi zależy mogę zostać .
- Okej zostanę
Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha. Siedzieliśmy do późna, nawet nie wiem kiedy zasnęłam
Obudziłam się wtulona w mojego chłopaka, uwielbiałam to uczucie , kiedy budzisz się przy osobie którą kochasz . Podniosłam się z łóżka tak by nie obudzić Harrego, udałam się do Łazienki , nalałam sobie wody do wanny , rozebrałam się i weszłam do środka. Zamknęłam oczy i rozmyślałam . Usłyszałam że ktoś wchodzi do pomieszczenia, otworzyłam oczy i zobaczyłam szczerzącego się do mnie Loczka .
- Harry , nie widzisz że jest zajęte ? zapytałam lekko podirytowana .
- Niee - zaśmiał się
- Wyjdzi ! wydarłam się na niego, widać że to nic nie dało bo chłopak stał i przyglądał mi się .
- Wiesz że jesteś piękna- zapytał nagle , poczułam że się rumienie i zanurzyłam twarz w pianie. Harry zaśmiał się i podszedł bliżej wany, uklęknął i przyglądał mi się z bliska
- uwielbiam ja to robisz- powiedział
-  jak co robię ?
- Jak się tak słodko rumienisz ...
Pochlapałam go wodą, co nie było dobrym pomysłem bo Harry się zemścił. Nasza zabawa skończyła się tak że Loczek wylądował w ubraniach ze mną w wanie . Chlapaliśmy się jeszcze chwilkę i wygoniłam go z łazienki, ubrałam się , uczesałam i zeszłam na śniadanie .
Po śniadaniu razem z moim chłopakiem udaliśmy się na spacer, chodziliśmy ulicami Londynu trzymając się za ręce . Pomimo tego że Harry miał ubrane okulary przeciw słoneczne kilka fanek go rozpoznało i chciało sobie zrobić zdjęcia. Nie przeszkadzało mi to sama kiedyś bym tak robiła .
Słońce zachodziło a my dotarliśmy na przepiękną polanę, usiedliśmy na trawie. Wtuleni w siebie obserwowaliśmy zachodzące słońce .
- Kocham cię Kate- powiedział szeptem Hazza
- Ja cb też- opowiedziałam, chłopak pocałował mnie namiętnie w usta . Przerwał pocałunek i powiedział nagle
- Muszę ci coś powiedzieć... za dwa tygodnie wyjeżdżamy w trasę po Ameryce- na te słowa posmutniałam, wiązało się to z długą rozłąką .
 ***
miesiąc później .
Od dwóch tygodni chłopcy są w Ameryce, z Harrym rozmawiam codziennie, Miranda i Cecil tez tęsknią za swoimi chłopakami. . Przez ten czas za przyjaźniłam się z Rose którą poznałam w centrum handlowym, Miran i Cecil też ją polubiły. Spędzamy ze sobą praktycznie każdy dzień .
Siedziałam na kanapie kiedy do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Mirandaaa odtwórz ! wydarłam się na cały dom bo nie chciało mi się wstać. Siostra szybko zleciała na dół .
- nie mogłaś sama ich otworzyć ? zapytała zirytowana
- Nie- wybąknęłam i włożyłam do ust kolejny kawałek czekolady. Nie miałam siły na nic psychika mi siadała, Harry nie odbiera moich telefonów, nie wiedziałam dlaczego i źle się z tym czułam .
Do salonu weszły Rose i Cecil a za nimi moja siostra.
- Nie wpierdalaj tyle tej czekolady bo przytyjesz i Hazza cię nie bd chciał- na te słowa wybuchnęłam płaczem
- I tak już mnie nie chce .- wyszlochałam, przyjaciółki usiadły obok mnie i pocieszały, opowiedziałam im dlaczego płaczę .
- Jedziemy do USA ! wydarła się na cały dom Ross , spojrzałyśmy na nią z wielkim znakiem zapytania na twarzach. Czerwono włosa szczerzyła się jak pięcioletnie dziecko na widok lizaka .
- Wy chcecie zobaczyć swoich chłopaków prawda ? pokiwałyśmy twierdząco głowami .
- A ja zaliczkę kilka fajnych imprez .!
W sumie to nie był taki głupi pomysł, były wakacje możemy przecież pozwolić sobie na tygodniowy wypad do LA , bo tam przebywają teraz chłopcy.
Po jakimś czasie byłyśmy zdecydowane robimy chłopaką  niespodziankę . Każda z nas miała jakieś zadanie, Rose załatwiała bilety, ja miałam dowiedzieć się w jakim hotelu się zatrzymali, Miranda miała pogadać z Caroline. Cecil popędziła do domu prosić rodziców o pozwolenie .
 5 godzin później
Wszystko załatwione jutro rano bd w LA. Razem z Mirandą byłyśmy gotowe do wyjazdu na lotnisko gdzie miałyśmy się spotkać z dziewczynami. Na lotnisku po żegnałyśmy się z ciocią , i ruszyłyśmy w stronę dziewczyn .
Odprawa poszła nam dość szybko i po kilku minutach byłyśmy w drodze do Los Angeles . W samolocie zamknęłam oczy i zasnęłam nie mogłam doczekać się spotkania z Harry .
Ktoś szturchną mnie w ramię otworzyłam oczy i ujrzałam Cecil .
- Doleciałyśmy .! wydarła mi się do ucha .

Była godzina 6.00 a my byłyśmy już w drodze do hotelu ' PLAZZA' .
Po 5 min byłyśmy  na miejscu, udałyśmy się do recepcji gdzie zapytałyśmy o numery pokoi naszych chłopaków. Ja kierowałam się w stronę pokoju numer 1278 . Po długich poszukiwaniach w końcu dotarłam po upragnione drzwi. Nie pukając cicho je otwarłam i weszłam do środka . Ujrzałam śpiącego nagiego  Harrego a obok niego jakąś plastikową blondynę.
- Jak mogłeś mi to zrobić ! krzyknęłam i wybiegłam z Hotelu.
_________________________________________________________________________________
Heej . ! wybaczcie mi to że tak długo nie dodawałam ale poprawiałam ten rozdział z 10 razy . No i jeste jako taki . Przepraszam błędy a trochę pewnie ich jest . Dziękuję wam bardzo bardzo za 4000 wejść i wszystkie komentarze , bo to wszystko mobilizuje mnie do dalszego pisania KOCHAM WAS !

środa, 4 kwietnia 2012

Rozdział VIII stole my heart

Usiadłam w pustym salonie wpatrując się w wyłączony telewizor, myślałam o rodzicach. Tak strasznie za nimi tęskniłam, za naszymi wieczornymi rozmowami , za domem w którym zawsze ktoś był. Nigdy sobie nie       wybaczę tego że kłóciłam się z Miran i tata ... wybuchnęłam panicznym płaczem . Usłyszałam pukanie do drzwi , chwała ci panie za to że mam Harrego. Szybko pobiegłam otworzyć drzwi mojemu chłopakowi . Gdy tylko mnie zobaczył mocno mnie przytulił, w jego objęciach czułam się bezpieczna i nie byłam taka samotna . Chłopak chwycił mnie za ręki i zaprowadził do salonu , usiadł na kanapie i posadził sobie mnie na kolanach.
- Już dobrze, nie płacz jestem przy tobie - Po chwili uspokoiłam się i otarłam łzy z policzka .
- Dziękuję ci że jesteś- powiedziałam i pocałowałam go namiętnie w usta .
- Nie masz za co, zawsze będę przy tobie obiecuję
Nie powiedziałam nic, po prostu wtuliłam się w niego.
- Powiesz mi co się stało ? zapytał
- Tak, myślałam o rodzicach. Bo kiedy tu weszłam nikogo nie zastałam, usiadłam w salonie i poczułam się tak jak w dniu ich śmierci, kiedy wróciłyśmy z szpitala do domu , i nikt nas nie przywitał bo nikogo nie było, zostałyśmy same. Nie było już mamy i taty ... - mówiłam łkając
Harry uspokajał mnie dobre dwie godziny ale w końcu mu się udało . Nagle przypomniałam sobie o moje niespodziance
- Ejjj a co z tą niespodzianką ? wypaliłam nagle
- No tak, bo ja ...
- Taaak ?
- Bo ja napisałem dla ciebie piosenkę . Chłopak zmieszał się i zrobił czerwony na twarzy .
- Zaśpiewasz mi ? spojrzałam na niego pytająco
-  Jasne że tak, poczekaj chwilkę zaraz wracam ,  - powiedział i wyszedł z pokoju, po chwili wrócił z gitarą w ręku . I zaczął śpiewać


There are no words, to paint a picture of you girl
Your eyes, those curves, it’s like you’re from some other world
You walk my way, oh god it’s so frustrating.

So why do I disappear when you come near,
It makes me feel so small,
Why do I blow my lines, most every time,
It’s like I got no chance at all,

If I could be your superman, 
I’d fly you to the stars and back again.
Cos everytime you touched my hand,
You feel my powers running through your veins
But I can only write this song,
And tell you that I’m not that strong.
Cos I’m no superman, I hope you like me as I am.

It aint no lie, I have to tell you how I feel,
But each time, I try it gets a little more unreal,
You say my name, oh god I can’t stop shaking,

So why do I disappear when you come near,
It makes me feel so small,
If I could read your mind,
Girl would I find, any trace of me at all.

If I could be your superman, 
I’d fly you to the stars and back again.
Cos everytime you touched my hand,
You feel my powers running through your veins
But I can only write this song,
And tell you that I’m not that strong.
Cos I’m no superman, I hope you like me as I am


Gdy skończył , pocałowałam go bardo namiętnie. 
- Kocham cię- powiedział cichutko do mojego ucha. Poczułam że w moim brzuchu szaleje zgraja motylków. 
- Ja cb też . - wyszeptałam.

Oczami Lou. 
Wczoraj na imprezie z robiłem coś bardzo głupiego, upiłem się i zadzwoniłem do Cecil. Pewnie jest na mnie zła, nie dziwię się jej też na jej miejscu bym był. Chwyciłem do ręki telefon i zadzwoniłem do niej
- Hej to ja Lou .
W słuchawce cisza , słychać tylko jej oddychanie 
- Cecil, przepraszam byłem pijany, nawet nie pamiętam co ci powiedziałem. Proszę spotkaj się dzisiaj ze mną . 
Głośno westchnęła do słuchawki 
- No dobrze, za 20 min w parku i nie spóźnij się . 
Powiedziała ostrym tonem, to aż do niej nie podobne. Szybko się ubrałem i ruszyłem w stronę parku. Kiedy doszedłem na miejsce, ujrzałem siedzącą na ławce blond piękność z czarnym kapelusikiem na głowie, czarnych spodniach i luźnej białej koszulce. Wyglądała ślicznie . 
- Hej, jeszcze raz bardzo przepraszam- powiedziałem nie śmiało i posłałem jej jeden z moich najładniej szych uśmiechów. Dziewczyna zachichotała .
- Dlaczego się śmiejesz ?zapytałem zdziwiony 
- Bo nie wiem dlaczego, ale jak tan na mnie patrzysz to nie jestem się w stanie na Ciebie gniewać .
- Czyli mi wybaczasz ? upewniłem się , a ona pokiwała twierdząco głową .
Spacerowaliśmy po parku rozmawiając śmieją się. Zrobiło się zimno więc ściągnąłem swoją bluzę i ubrałem ją Cecil .
- Masz może ochotę obejrzeć jakiś film ? zapytałem 
- Jasne.
- To idziemy do mnie 
Chwyciłem ją za rękę i ruszyliśmy w stronę mojego domu. 
Mieliśmy bardzo blisko i szybko dotarliśmy na miejsce, weszliśmy do środka, w salonie siedzieli chłopcy Kate i Miran 
- Cześć , chciał bym wam przedstawić Cecil 
- Cześć - powiedziała nie śmiało 
- To jest Liam i Miranda - wskazałem na parę siedzącą na kanapie - To Niall - wskazałem na blondyna z chipsami w ręku - To Kate i Harry a obok nich siedzi Zayn
- Bardzo miło mi was poznać- powiedziała Cecil 
- Ciebie również- opowiedziała Kate miło się uśmiechając . Dołączyliśmy do oglądania Toy Sorry , Lima jak zwykle płakał a Miran go pocieszała.  Ja nie mogłem skupić się na oglądaniu, ciągle spoglądałem na Cecil. 

Oczami Cecil 
 Ciągle czułam wzrok Lou na sobie, chciałam mu coś powiedzieć ale gdy tylko spojrzałam w jego niebieskie oczy zmiękłam. Wolałam się nawet nie odzywać bo pewnie bym się jąkała, jejku jak ten koleś na mnie działa, nie czułam czego od długiego czasu, strasznie mi się podobał i chyba się zakochałam . 
- Pójdę zrobić coś do jedzenia - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Kate 
- Pomogę ci -za proponowałam 
- Okej - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie . 
Weszłyśmy do kuchni, a Kat przygotowała składniki potrzebne do zrobienia naleśników . Razem zabrałyśmy się do pracy .
- Podoba ci się Lou prawda ? zapytała 
- Emmm...- poczułam że moje policzki robią sie różowe .
- No nie wstydzi się , przecież widzę jak na niego patrzysz .! zaśmiała się 
- No tak podoba mi się, ale nie wiem czy ja jemu też  ... 
- Żartujesz sobie ? on świata poza tobą nie widzi .
- Tak myślisz ? 
- Tak tak właśnie myślę ... 
 Wróciliśmy do robienia kolacji kiedy do kuchni nagle wparował Louis . 
- Cecil, chcę z tobą pogadać na osobności ...


Cecil  Wanas . Ma 18 lat, jest sympatyczna, wesoła i szalona. 
Kocha się wygłupiać, jej największe Hobby to gra na gitarze i śpiew 
Zakochana po uszy w Lousie . 
_____________________________________________________________________________________________Heeej , nowa bohaterka będzie bardzo pozytywną postacią . Zostaje z nami do końca tego opowiadania . 
Mam nadzieję że wam się podoba . 
Proszę o komentarze i dziękuję za liczbę wejść i komentarze . 
ps. Przepraszam za błędy . 

sobota, 31 marca 2012

How to love


"Niczego więcej nie pragnę, tylko Twojej miłości. Jest ona brakującym puzzlem do układanki zwanej moim życiem, nie pozwól na to, żeby była niedokończona."


♫`₂₉.How To Love








Od tygodnia nie widziałam się z Harrym, był zajęty próbami. Wczoraj nawet nie
zadzwonił to bardzo mnie za niepokoiło.
Siedziałam samotnie w swoim pokoju zanudzając się na śmierć. Postanowiłam wybrać się na spacer do parku, uwielbiałam spędzać czas na Świerzym powietrzu, gdy mieszkałam w Polsce całe dnie prze siadywałam w ogrodzie. Pomagałam mamie w pieleniu grządek. Na to wspomnienie zrobiło mi się strasznie smutno, odeszła mi ochota na spacerowanie. Postanowiłam że odwiedzę chłopców, ubrałam się i ruszyłam w stronę ich domu.
Dom chłopców znajdował się blisko mojego, po kilku minutach byłam już na miejscu. Zapukałam do drzwi i po chwili otworzył mi Louis . Na mój widok szeroko się uśmiechną .
- Hej Kate - powiedział, chwycił mnie za rękę i wprowadził do salonu gdzie siedziała reszta zespołu w tym mój chłopa. Zmierzył wzrokiem Lou i mnie.
- Dlaczego trzymasz za rękę moją dziewczynę ? zapytał wkurzony, na widok jego miny nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem.
- Oj kochanie nie Bądzi zazdrosny - powiedziałam i przytuliłam go mocno. Przywitałam się z chłopakami i usiadłam obok Loczka .
- To co porobimy? - zapytał Niall -  nie wiem jak wy ale ja jestem głodny ! po tych słowach wszyscy zaczelśmy się śmiać. Zastanawiam jak on to robi że tyle potrafi zjeść i jest taki szczupły.
- Może jakąś imprezę ? za proponował Zayn
- Jestem za .! krzyknęłam , reszcie też spodobał się ten pomysł.
Zayn i Niall pojechali do sklepu po jedzenie i alkohol , Liam pojechał po Mirandę, a Lou  siedział na kanapie i namiętnie z kimś pisał SMS-y.
Nie wiedziała gdzie zgubił się Harry więc postanowiłam zajrzeć czy nie ma go w jego sypialni. Kiedy weszłam do środka ujrzałam smutnego Loczka który leżał na łóżku . Położyłam się obok niego i wtuliłam się w jego klatkę piersiową .
- Co się dzieje ? zapytałam zmartwiona jego zachowaniem
- Nic po prostu myślałem ...- przerwał
- O czym myślałeś ?
- Emm... o tym co bym zrobił gdybyś umarła ... - w jego oczy za szkliły się
- Opowiesz mi ?
-  Jeśli chcesz ...
- Chcę .
- Kiedy lekarz powiedział że zostało ci kilka dni życia coś we mnie pękło. Próbowałem wyobrazić sobie życie bez cb, ale nie mogłem . Postanowiłem wtedy że po twojej  śmierci ...- przerwał na moment a po jego policzku spłynęła łza .
- dołączę do ciebie, że się zabiję - Na te słowa i ja wybuchnęłam płaczem, jeszcze nigdy nikt nie powiedział mi czegoś takiego, nikt nie powiedział że dla mnie by się zabił
- Nie myśl już o tym, wszystko dobrze się skończyło, jesteśmy razem .
- Na zawsze . wyszeptał do mojego ucha, otarł mi łzy z policzka , i pocałował w usta. Z początkiem pocałunki były delikatne i subtelne , ale z każdą sekundą stawały się głębsze i bardziej namiętne . Nagle do pokoju wparował Niall, brutalnie nam przerywając
- Oj sorry , przeszkadzam ? Zapytał z wielkim uśmiechem na twarzy
- Trochę - opowiedział Harry .
- Oj trudno, wszystko już gotowe tylko was nie ma, chodzicie ! powiedział i wyszedł .
Harry chwycił mnie za rękę i zeszliśmy na dół, wszystko było gotowe więc zaczęliśmy imprezę. Po kilku kieliszkach, atmosfera rozluźniła się. Liam i Miran całowali się na sofie, Ja , Hazza , Lou, Niall i Zayn tańczyliśmy w rytm muzyki.
Kolejna butelka wódki pusta, nagle Malik wyciągnął woreczek z białym proszkiem z tylnej kieszeni .
- Co to ? zapytałam
- Kokaina -  opowiedział z wielkim bananem na twarzy. Po chili biały proszek znalazł się na stole, jako pierwszy wciągał Zayn po nim Lou, Harry , Liam , Miran , Niall . No i przyszła kolej na mnie, miałam wątpliwości co do tego czy powinnam spróbować ale w końcu raz się żyje. Nachyliłam się nad stolikiem, zatkałam jedną dziurkę nosa a drugą wciągnęłam kokę...
Zakręciło mi się w głowie , ale pomimo tego nie przerwałam zabawy...
Obudziłam się rano wtulona w Loczka, miałam kaca a głowa mi pękała. Spojrzałam na śpiącego Harolda, wyglądał tak słodko. Nie miałam siły na nic, wiedziałam że będę musiała zaraz wracać do domu bo Caroline się wścieknie. Chciała bym co dzień budzić się obok niego i czuć jego słodki zapach. Chcą nie chcąc musiałam go obudzić i poprosić żeby mnie odwiózł do domu.
- Harry - wyszeptałam.
Chłopak otwarł jedno oko, i spojrzał na mnie.
- która godzina ? wymamrotał
- dochodzi 14 ... muszę zbierać się do domu, odwieziesz mnie ?  zapytałam z nie winnym uśmiechem na twarzy .
- Jasne że tak- opowiedział i pocałował mnie namiętnie.
Wygrzebaliśmy się z łóżka, ogarnęliśmy dom i pojechaliśmy. Kiedy dotarliśmy pod moje mieszkanie nie chętnie rozstałam się z chłopakiem. Weszłam do domu i zobaczyłam że na lodówce wisi kartka. " Musiałam wyjechać służbowo , wracam za 3 dni pieniądze leżą na stoliku sorry .Ciocia "
- Super - powiedziałam do siebie .
W domu nie mogłam się na niczym skupić potrzebowałam obecności Loczka, chwyciłam za telefon i napisałam do niego ' Możesz do mnie wpaść , ciotki nie ma do  środy' po chwili dostałam odpowiedzi ' jasne zaraz będę , mam do ciebie niespodziankę ' ...



________________________________________________________________
Heej Rozdział VII taki sobie. Ogólnie to jest wprowadzenie do tego co będzie się działo w następnych rozdziałach. Dziękuję wam za te 3000 wejść jesteście wspaniali . <33
Zapraszam do czytania bloga mojej kochanej Cyśki <3 
http://michikomika.blogspot.com/

piątek, 23 marca 2012

Love you VI

 You and I 
" życie jest za krótkie by codziennie rano budzić się z pretensjami do całego świata. więc kochaj tych, którzy dobrze cię traktują, przebacz pozostałym i uwierz, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu."  





- Panie doktorze mogę do niej zajrzeć ? zapytałem ocierając zły z policzka 
- Jest nadal w śpiące, ale możesz - opowiedział i odszedł . Udałem się do sali która znajdowała się na końcu korytarza , kiedy weszłam do środka ujrzałem leżącą nie ruchomo na łóżku Kate jej twarz była blada a usta sine, łzy ponownie napłynęły do mych oczu. Usiadłem obok jej łóżka, chwyciłem jej dłoń  mocno.
- Tak bardzo cię kocham - wyszeptałem z nadzieją  że mnie usłyszy. 
Siedziałem tak jakieś trzy godziny, dochodziła już północ. Pielęgniarka kazała mi iść do domu, byłem zmęczony więc nie stawiałem oporu, pocałowałem bezwładną Kat w czoło i pojechałem. 
Na miejscu, czekała na mnie czwórka moich przyjaciół, opowiedziałem im o dzisiejszym zdarzeniu i położyłem się spać. 
Usłyszałem że dzwoni mój telefon, szybko podniosłem się z łóżka i  odebrałem go.
- Halo ? 

- Harry to ja Caroline, dzwonili z szpitala mamy tam szybko przyjechać - po tych słowach rozłączyłem się po czym ubrałem i  po piętnastu minutach byłem już w szpitalu. Na korytarzu siedziała popłakana Miranda, na mój widok podniosła się z ziemi i mocno się do mnie przytuliła.W głowie miałem tylko czarne scenariusze .
- co się stało ? zapytałem wystraszony
- Wyzdrowieje ... lekarze się pomylili - powiedziała z uśmiechem na twarzy 
 odsunąłem się od Miran i pobiegłem do sali numer 230 w której leżała moja ukochana. Na mój widok na jej twarzy zawitał promienny uśmiech , policzki nabrały różowych kolorów, a siny kolor ust zastąpił przyjemny róż .
podszedłem i przytuliłem najmocniej jak tylko potrafiłem
- Tak się bałem że cię stracę.- powiedziałem, ona tylko się uśmiechnęła.
Siedzieliśmy wtuleni w siebie przez godzinę, cieszyliśmy się swoją obecnością . Nagle do pomieszczenia wszedł lekarz
- Pomyliliśmy twoje wyniki z inną dziewczyną, masz anemię musisz o siebie dbać, musisz zostać na obserwacji jeszcze kilka dni - powiedział i wyszedł z sali. 


4 dni później
 Dzisiaj wychodzę z szpitala, te kilka dni pobytu w nim były okropne, miałam dość szarych zimnych ścian. Jedyną rozrywką tutaj  były wizyty chłopaków.
O godzinie 13.30 przyjechała po mnie ciotka, nie miała przy sobie zbyt wiele rzeczy więc pakowanie poszło nam szybko. Przed wyjazdem do domu miałam jeszcze jedno bananie, lekarz zrobił mi pogawędkę o tym że powinnam o siebie dbać i pojechałyśmy .
Kiedy weszłam do domu poczułam zapach obiadu , byłam strasznie głodna bo szpitalnymi obiadami nie dało się najeść były wstrętne nie ma to jak pyszny domowy obiad . Po skończonym posiłku odwiedził mnie Loczek, usiedliśmy na kanapie w salonie i obejrzeliśmy komedię. Robiło się już późno więc musiał wracać do domu, udałam się pod prysznic i poszłam spać. 
Obudziłam się w południe, okropnie głodna poszłam do kuchni w której siedział Liam. Przywitałam się z nim 
- Właściwie co ty tu robisz ? zapytałam zdziwiona .
- Przyjechałem po Miran, te klika dni było dla niej stresujące, musi się rozerwać więc zabieram ją na kilka dni  nad morze - wyjaśnił szybko, do kuchni weszła moja siostra z walizką na widok Liama szeroko się uśmiechnęła.  Pasowali do siebie i to bardzo, i widać było że Liam czuje coś do Miran a ona do niego . Po śniadaniu wyjechali. Siedziałam przed telewizorem strasznie się nudząc, Harry nie miał dzisiaj czasu więc musiałam organizować sobie zajęcie sama . Postanowiłam wybrać się na zakupy do centrum handlowego, ubrałam się cz czerwone rurki czarną koszulkę i czarne conversy i wyszłam . Po kilku piętnastu minutach byłam już na miejscu. Chodziłam po sklepach dwie godziny , kupiłam sukienkę na moje osiemnaste urodziny które mają odbyć się za miesiąc, beżowe czółenka i koszulkę z napisem " i love London boys ". Po zakończonych zakupach udałam się do kawiarni na kawę, usiadłam przy wolnym stoliku, do ręki chwyciłam swojego i-fona i przeglądałam twittera . 
- Hej mogę się do siąść ? usłyszałam damski głos i oderwałam się od telefonu . 
- Tak , jasne siadaj - opowiedziałam uśmiechając się do rudowłosej dziewczyny, ręką wskazałam na wolne miejsce 
- Jestem Rose - przedstawiła się 
- Miło mi cię poznać , jestem Kate. - ja również się jej przedstawiłam 
Siedziałyśmy tak przez długi czas,  Rose była bardzo miła. Wymieniłyśmy się numerami telefonu .  Robiło się późno więc porze gnałyśmy się i poszłam do domu.


*oczami Mirandy* 
Po długiej podróży dojechaliśmy na miejsce . Liam wynają mały domek na plaży. Weszliśmy do środka,  były w nim dwie sypialnie kuchnia łazienka i salon. 
- Masz ochotę na spacer po plaży? zapytał mnie Liam obejmując od tyłu. 
- Tak.- opowiedziałam , szliśmy rozmawiając o wszystkim , w jego towarzystwie czułam się bezpiecznie, niesamowicie dobrze. Traktował mnie jak bym była jedyną kobietą na ziemi. 
Stanęliśmy na przeciw siebie, patrząc sobie w oczy. Twarz Liama przybliżała się do mojej, aż w końcu nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku. 
- Kocham cię - wyszeptał mi do ucha 
- Ja cb też - opowiedziałam wtulając się w chłopaka.


______________________________________________________________
Heej . ; ) 
Ten rozdział dedykuję  Cyśce ;*** dała mi kilka pomysłów na kolejne rozdziały  dziękuję ;**
No i wszystko skończyło się dobrze , przynajmniej na jakiś czas . ;p 
Chcę wam bardzo bardzo bardzo podziękować za tą ilość komentarzy pod rozdziałem piątym ;*** 
I za te 2500 wejść <33 
Kocham was 

piątek, 16 marca 2012

Rozdział V say you love me more .

Włącz do czytania .
Pocałowałam chłopaka na pożegnanie i pobiegłam w stronę dom, ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę ale miałam to gdzieś byłam szczęśliwa. Weszłam do mieszkania, wściekła ciotka już na mnie czekała, wysłuchałam długiego kazania o tym że jak dzwoni to mam odbierać telefon, i że jak mam nie wracać do domu to powinnam  ją o tym powiadomić, a na koniec kazała mi iść do pokoju. Weszłam do pomieszczenia, usiadłam do biurka i włączyłam laptopa. Sprawdziła facebooka  pogadałam na gg z kumpelami z Polski a na koniec weszłam na twittera, zdziwiło mnie że followuje mnie tyle osób, nagle moim oczom ukazał się tweet Harrego ' nigdy nie zapomnę dzisiejszego dnia, chcę więcej takich zachodów słońca' na widok tego szeroko się uśmiechnęłam . Było już późno więc umyłam się i poszłam spać .
Następnego dnia wstałam z strasznym bólem głowy, nie miałam siły ani ochoty żeby z niego wstać. Postanowiłam się przespać jeszcze trochę , odwróciłam się na bok i zamknęłam oczy . Poczułam na szyi czyjś oddech, odwróciłam gwałtownie głowę i ujrzałam leżącego o bok mnie loczka, który spoglądał na mnie z zaciekawieniem .
- prze straszyłeś mnie ! powiedziałam , smutno
- Przepraszam , myślałem że śpisz - wytłumaczył się i pocałował mnie w czule w czoło
- wybaczam ci - uśmiechnęłam się do niego słodko - a właściwie jak się tu dostałeś ?
- Caroline mnie wpuściła, całkiem miła - powiedział,
- Okej czyli nie muszę cię już przedstawić...
- No nie, wychodzi z łóżka porywam cię dzisiaj .
Leniwie wyszłam z łóżka i udałam się do łazienki, zrobiłam sobie delikatny makijaż włosy zostawiłam rozpuszczone , ubrałam jasne rurki czarny top i kamizelkę . Po raz ostatni spojrzałam w lustro, wyglądałam nawet fajnie , weszłam do pokoju Loczek spojrzał na mnie i uśmiechnął się promienie
- wyglądasz ślicznie - powiedział , i musną delikatnie moje usta
- Dziękuję
- Proszę , no to co jedziemy ?
- Jedziemy
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu w radiu leciała moja ulubiona piosenka ' i should've kiss you ' Chrisa Browna , od razu zaczęłam ją nucić a po jakimś czasie i Harold dołączył do mnie.
Po długiej podróży dojechaliśmy na miejsce, moje oczy ujrzały przepiękną polanę, na której rozłożony był koc i smakołyki .
Stałam tak wpatrując się w te cudo które przygotował mój chłopak .
- podoba ci się ? - zapytał loczek ,obejmując mnie od tyłu
- I to bardzo - opowiedziałam, a w po moim policzku słynęła łza
- Dlaczego płaczesz ? prze straszył się chłopak
- Z szczęścia jeszcze nigdy nikt nie zrobił do mnie czegoś takiego ... Dziękuję - Opowiedziałam , składając na jego ustach namiętny pocałunek .
W jednej chwili poczułam znowu silny ból głowy ,a przed oczami zrobiło mi się czarno straciłam przytomność .

Kilka godzin później oczami Harrego
Siedziałem w szpitalnym korytarzu , mijały kolejne godziny nadal nie było nic wiadomo . Do szpitala przyjechały też Miranda i Caroline, tak jak czekały ... Te cholerne czekanie doprowadzało mnie do szału .
Z sali wyszedł lekarz , spojrzał na mnie i na caroline smutnym wzrokiem
- Panie doktorze co z nią ?  zapytała przestraszona Caroline
- Przykro mi ale pani siostrzenica choruje na bardzo rzadką chorobę krwi , zostało jej kilka dni życia...
Słysząc ostatnie słowa które wypowiedział lekarz łzy mimowolnie leciały z moich oczu , niee dlaczego ona ? To nie mogła być prawda , była pierwszą osobą którą tak pokochałem, nie wyobrażam sobie życia bez jej uśmiechu, jej cudownych niebieskich oczu , jej pocałunków i jej dotyku . Chciałem krzyczeć ale coś mi nie pozwalało ...


_______________________________________________________________________________
Heee rozdział V smutny , ale mówiłam wam że życia to ona łatwego nie bd miała ;D 
Jaram się oglądalnością ponad 1500 wyświetleń , KOCHAM WAS  <333
Proszę o Komentarze . ; :****




sobota, 10 marca 2012

Rozdział IV - Moments

Chłopak odsunął się ode mnie a ja uciekłam. Czemu to zrobiłam, nie wiem, nie mam pojęcia, przestraszyłam się tego, że moje życie zaczyna się układać?
Przybiegłam do domu, zamknęłam się w swoim pokoju i zaczęłam głośno płakać. Usłyszałam pukanie do drzwi i po chwili ujrzałam moją siostrę.
- Co się stało? - zapytała przerażona 
- Harry mnie pocałował ... - odpowiedziałam jej 
- I dlatego płaczesz? Wydawało mi się że ci się podoba.
- Bo podoba i to bardzo, ale ja się boję. Nie chcę przeżywać tego co kiedyś... 
- Nie wszyscy są tacy jak Josh, zapomnij o nim i daj szansę Harremu - powiedziała
Łatwo było jej mówić, ona tego nie przeżyła. Nie wie jak to bolało, gdy mnie bił bo odmawiałam seksu. Nigdy tego nie zapomnę...
Miranda podała mi telefon.
- Zadzwoń do niego - zaproponowała.
- I co mam mu niby powiedzieć? 
- Umów się z nim i wszystko sobie wyjaśnicie.
Wzięłam od niej telefon i wybrałam numer Hazzy.
- Halo ? - odezwał się głos w słuchawce
- To ja, Kate.
- Harry źle się czuje, nie chce z nikim gadać, z nami też.
- A kto mówi?
- Louis.
- Aha, przekażesz mu, że dzwoniłam ? 
- Jasne, że tak - odpowiedział i rozłączył się.
 Byłam wściekła. Wstałam z łóżka, chwyciłam kurtkę i ubrałam buty.
- Gdzie ty się znowu wybierasz? -  krzyknęła Caroline z kuchni.
- Naprawić to co zepsułam - wykrzyczałam , trzasnęłam drzwiami i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu chłopaków.
Po 10 minutach byłam już na miejscu. Zapukałam. Po chwili otworzył mi Liam.
- Hej, mogę pogadać z Harrym?
- Jasne, może ty mu poprawisz humor - powiedział i wpuścił mnie do środka.
Weszłam po schodach na górę, zapukałam do pokoju Loczka i weszłam do środka.
Chłopak leżał na łóżku, usiadłam obok niego. Zauważyłam, że śpi. Pogłaskałam go po czule po policzku. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Przepraszam, nie chciałam cię obudzić - powiedziałam
- Co ty tu robisz? - zapytał
- Chciałam z tobą pogadać.
- O czym?
- O tym co się dzisiaj stało, przepraszam za to, że uciekłam. Nie powinnam była, chciałabym cofnąć czas... - powiedziałam smutnym głosem.
Loczek spojrzał mi prosto w oczy i przysunął się do mnie.
- Mam nadzieję, że teraz mi nie uciekniesz - powiedział i znowu poczułam słodki smak i delikatny dotyk ust Harrego.

***
Była godzina 17:28 gdy razem z Harrym zorientowaliśmy się, że od siedzenia w domu tyłki rosną i wypadałoby wyjść się przewietrzyć. Ubrałam swoje czerwone trampki i wyruszyliśmy. Jako, że o dziwo byłam we wspaniałym humorze, robiłam z siebie kompletną idiotkę.

- Harry, spójrz!
- Co? - spytał przerażony chłopak.
- Widzisz to, co ja?! - wskazałam (bardzo niegrzecznie zresztą, dzieci, nie róbcie tak) palcem na kobietę stojącą po drugiej stronie ulicy – To Mackowa Pani z Zaświatów!
Loczek spojrzał na mnie dziwnie, po chwili wybuchnął śmiechem.
- Wygląda, jak w kaftanie bezpieczeństwa – skomentował strój podejrzanej nieznajomej.
- Ha, ha, ha – zaśmiałam się złowrogo.

Po bezczelnym nabijaniu się z przypadkowych przechodniów, Harry postanowił pokazać mi miejsce zwane „Murek Meneli (c)” . Usadowiliśmy nasze szlachetne siedzenia na zimnym i brudnym kamieniu. Haroldowi udzielił się mój dobry humor. Nagle jego uwagę przykuł patyk.
Jego kształt przypominał wędkę, zatem nie pozostało nic innego jak znaleźć ryby. Niestety żadnych nie było. Nie zniechęciło nas to i już po chwili wesoło łowiliśmy śmieci z rowu.
W międzyczasie Harry opowiedział mi historię tego wspaniałego miejsca. Nastolatkowie zbierają się tu aby palić liście konopii czyli tzw. „zioło”, co widać wyraźnie po pozostawionych tu butelkach zmodyfikowanych specjalnie do tej czynności.

Po jakimś czasie zorientowaliśmy się, że dzień dobiega końca, a z naszego Murka jest doskonały widok na zachód słońca. Skłoniło nas to do przerwania zabawy. Usiedliśmy wtuleni w siebie. Nagle usłyszałam, że mój zielonooki patrzy na mnie śpiewając 
- Baby, you light up my world like nobody else...

Czułam, że tempo przepływu krwi w moich żyłach przyspiesza. Jego twarz zbliżała się do mojej. Było już bardzo blisko pocałunku, gdy nagle usłyszałam, że dzwoni moja komórka.
- Kurwa – syknęłam.
- Mać – dodał Harry, spoglądając na mój telefon wyraźnie niezadowolony.

Gdy odebrałam, usłyszałam krzyki mojej ciotki Caroline. Mówiła, że mam już wracać do domu.

Koniec rozdziału 4. Ciąg dalszy nastąpi...

 __________________________________________________________________________________
Hahaha , jestem zadowolona z tego rozdziału ;D jest śmieszny a spowodowane jest to moim dobrym humorem .;d 
KOMENTUJCIE JEŚLI WAM SIĘ PODOBA !!!!!!!!!!

poniedziałek, 5 marca 2012

Rozdział III Just one look , and saw your face


Obudziłam się standardowo o 10 , ubrałam się i umyłam . Zadzwoniłam do Harrego i umówiłam się z nim na 14. Ubłagałam Mirandę żeby ze mną poszła, nie powiedziałam jej o one direction bo chciałam zrobić jej niespodziankę , tak jak ja jest ich fanką . Wróciłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku, myślałam o tym co stało się wczoraj, o mnie i o Loczku , bardzo go polubiłam. Zawsze lubiłam go najbardziej z całego zespołu ale nigdy nie myślałam że kiedyś go poznam , pierwszy raz od kilku miesięcy byłam na prawdę szczęśliwa .
Dochodziła już godzina 14, zapukałam do pokoju siostry, wyglądała znacznie lepiej niż wczoraj,
- Gotowa ? - zapytałam
- Tak , a gdzie idziemy ? - zapytała mnie a ja nie bardzo wiedziałam co jej opowiedzieć bo sama nie miałam pojęcia gdzie jest jakieś centrum handlowe .- Emm... to niespodzianka - powiedziałam po chwili namysłu . Zeszłyśmy na dół , przed domem stał duży van z którego wysiedzi po kolei Niall , Louis , Zayn , Liam no i Harry . Podeszłam do zielonookiego i przywitałam się z nim a on przedstawił mnie reszcie zespołu , spojrzałam na moją siostrę która stała i parzyła się na mnie jak by zobaczyła ducha , dawno nie widziałam takiego uśmiechu na jej twarzy
- A to jest moja siostra Miranda - powiedziałam , Miran przywitała się z chłopakami i wszyscy wsiedliśmy do samochodu po czym odjechaliśmy. Moja siostra usiadła z tyłu obok Nialla i Lou , Zayn i Liam na przeciw nich ja usiadłam na przednim siedzeniu obok Harrego , który prowadził . Po 10 minutach byliśmy już na miejscu , zakupy były bardzo długie i wyczerpujące. Poszliśmy do małej kawiarni, usiedliśmy przy siedmio osobowym stoliku i zamówiliśmy lody.
- Co sobie kupiłaś ?- zapytał mnie loczek
- Trampki i spodnie, a ty ?
- Dwie koszulki - od powiedział , spojrzał na mnie i uśmiechnął się
Na widok tego uśmiechu, poczułam że rumienie się ,
- Może jak zjemy to pojedziecie do nas , obejrzymy jakiś film ?- za proponował Zayn , spojrzałam na siostrę która pokiwała twierdząco głową .- Jasne - od powiedziałam .
Zjedliśmy lody i pojechaliśmy do domu chłopaków , dom był duży i bardzo ładny . Wszyscy usiedli w salonie , ja po między Lou i Harrym , moja siostra obok Liama na ziemi a Zayn i Niall na fotelach .
Blondyn włączył komedię ' to tylko sex' , wtuliłam się w klatkę piersiową loczka i oglądałam film , oczy strasznie mi się kleiły nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.

[***]
Usłyszałam dzwoniący telefon i otworzyłam oczy, ujrzałam tulącego mnie śpiącego loczka, a na moich kolanach spał Lou, na ziemi Miran przytulająca Liama , wyglądali razem mega słodko .
- Już nie śpisz ?- usłyszałam głos Harrego i spojrzałam na niego 
- Nie przed chwilą się obudziłam .- posłałam mu ciepły uśmiech, nagle głośno zaburczało mi w brzuchu 
- Jesteś głodna ?- zaśmiał się , a ja zrobiłam się czerwona jak burak i pokiwałam mu twierdząco głową .
- To chodzi do kuchni zrobimy śniadanie - powiedział , wstałam ostrożnie z łóżka tak by  nie obudzić śpiącego jeszcze Louisa . Weszłam do kuchni i usiadłam na krześle 
- co powiesz na naleśniki ? - zapytał mnie zielonooki 
- Pycha ! - powiedziałam i zabrałam się do robienia posiłku ,po 15 minutach wszyscy już wstali, usiedliśmy wszyscy razem przy stole i zjedliśmy śniadanie , po zjedzeniu posiłku usiadłam w salonie i przypomniałam sobie o dzwoniącym telefonie , szybko odnalazłam moją torebkę z której wyciągnęłam białego i-fona , spojrzałam na wyświetlacz a tam 10 nieodebranych połączeń od cioci Caroline , nacisnęłam na zieloną słuchawkę i zadzwoniłam do niej
- Katy to jasnej cholery gdzie w jesteście !? - ciotka wydarła się do słuchawki 
- Przepraszam zapomniałam do cb zadzwonić , jesteśmy u ...- przerwałam , nagle bo przecież nie mogłam powiedzieć że zostałyśmy na noc u piątki chłopaków których dopiero co poznałyśmy .
- No słucham gdzie jesteście ? 
- poznałyśmy wczoraj bardzo miłą dziewczynę ma na imię ... Elen , zostałyśmy u niej na noc - skłamałam 
- No dobrze , wracajcie szybko do domu - po tych słowach rozłączyła się , spojrzałam na Hazzę i powiedziałam 
- Musimy się zbierać , ciotka się martwi 
- Rozumiem , może się przejdziemy to nie daleko ?
- A Miranda ? 
-  Pogadam z Liamem na pewno ją odwiezie , 
Zgodziłam się , ubrałam buty i zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszliśmy z domu , postanowiliśmy iść przez park 
- Wiesz Kate bardzo cię polubiłem - odezwał się Loczek 
- Ja cb też - od powiedziałam 
Chłopak staną na przeciw mnie i spojrzał mi w oczy ,przybliżył się do mnie nasze twarze dzieliło kilka centymetrów,  zamknęłam oczy i poczułam słodki smak ust Harrego.
"
"To mrowienie w żołądku i burza w mózgu, kiedy masz przed sobą właściwie własnego, prywatnego anioła. Człowieka za którego byłabyś w stanie oddać życie."

_____________________________________________________________________________
No i jest rozdział III cieszę sie że go napisałam bo akcja się rozkręca , mam milion pomysłów na następne rozdziały ;D 
Proszę o komentowanie .!