środa, 16 maja 2012

1 part " na zawsze i na wieki "

Włącz do czytania


Mam na imię Victoria, dokładnie rok temu zmarł mój chłopak Liam Payn . Pewnie go kojarzycie prawda ?
Minęło już tyle czasu a ja pamiętam to tak ja by zdarzyło się to wczoraj.
Był piękny i słoneczny dzień, spacerowaliśmy brzegiem plaży Bournemouth, w Dorest. Pojechaliśmy tam na weekend.  To był ostatni dzień naszego pobytu w tym przeuroczym miejscu.
Delikatny, ciepły piasek masował nasze nagie stopy, słońce powoli zbliżało się ku zachodowi, Liam przystaną wpatrując się w przepiękne pomarańczowożółte słońce. Nic nie mówił, ale mi to nie przeszkadzało, liczyło się to że jest blisko mnie.
- Victoria ...- odezwał się szeptem, i spojrzał prosto w moje oczy-  Kocham cię, i nie ważne co by się stało zawsze będę- przerwał, uklękną na jedno kolano, moje serce waliło jak oszalałe, wiedziałam o co zaraz poprosi.
- Dlatego chciał bym cię prosić żebyś została moją żoną - z kieszeni wyciągną czerwone pudełeczko, wyciągną  z niego pierścionek, widniał na nim napisz ' forever & always ', z moich oczu wypłynęły łzy szczęścia
- Taak !wykrzyczałam, a on przytulił mnie mocno, ale czule. Czułam się bezpiecznie, byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, tak się czułam. Złożyłam na jego ustak namiętny pocałunek i wyszeptałam ucha ' Kocham cię'
Tego samego dnia musieliśmy wracać do Londynu, weekend się kończył, chłopcy mieli jakiś wywiad, nie chcieliśmy ale musieliśmy.
Było już o koło godziny 23 byliśmy pod moim domem, przegnałam mojego narzeczonego namiętnym pocałunkiem i udałam się do domu.
Wzięłam szybki prysznic, zeszłam do rodziców by opowiedzieć im co się stało, mama się ucieszyła, tata troszkę mniej bo przecież byłam jego malutką córeczką. Byłam zmęczona więc poszłam do swojego pokoju, położyłam się w łóżku i zasnęłam.
Obudził mnie dzwoniący telefon, rozejrzałam się po pokoju było ciemno, zapaliłam lampkę nocną, spojrzałam na zegarek, godzina 2 w nocy, kto normalny dzwoni o tej porze, pomyślałam. To było Lou, powiedział  tylko 'przyjedzi szybko Liam jest w szpitalu '. Szybko wybiegłam z domu, zabierając tylko kluczyki do samochodu. Po 10 minutach byłam na miejscu, szybko znalazłam chłopaków.
Cała czwórka płakała, na mój widok stanęli jak wryci. Zayn, najlepszy przyjaciel mojego narzeczonego, podszedł do mnie.
- Victora, on nie żyje, wracał do domu zderzył się z ciężarówką....
W mojej głowie zawirowało, powoli dochodziło do mnie co się stało w mojej głowie huczały te dwa słowa ' on nie żyje'. Wybuchnęłam płaczem, usiadłam na ziemi, skuliłam się i po prostu płakałam.
Odszedł, bez niego już nie byłam tą samą Victorią, moje życie bez niego nie miało sensu. Kochałam go ...
Dzisiaj w rocznicę, jego śmierci chcę dołączyć do niego .
Usiadłam na łóżku z butelką wódki i opakowaniem malutkich niebieskich pigułek . Odkręciłam butelkę, tabletki wysypałam na rękę
- Na zawsze i na wieki , kochanie! wyszeptałam,  buzi włożyłam tabletki popijając je alkoholem . Położyłam się wygodnie i zasnęłam na zawsze
_________________________________________________________________________________
Heej dodaję 1 parta o Liamie bo nie wiem kiedy dodam rozdział, mam dużo nauki . ! masakra poprawię francuski i geografię i wracam ; ) przewiduję 28 maja czyli ponad dwa tygodnie :)  Wybaczcie mi to ...

5 komentarzy:

  1. mm.. jaki śliczny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. noo, całkiem całkiem ; ) a kiedy dodasz next rozdział? ; > hmmm ?

    OdpowiedzUsuń
  3. ja pierdziele ... ja tu codziennie wchodzę i paczę czy jest rozdział i nie ma ; < fajnie by było gdybyś chociaż tu zajżała i napisała kiedy bd rozdział xD

    OdpowiedzUsuń