poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział X Kocham go .


" jestem coraz mniej szczęśliwa , coraz częściej pijana, ciągle  bezsensownie zakochana "


Dobiegłam do sklepu monopolowego i kupiłam dużą butelkę Jacka Danielsa. Udałam się na plażę, usiadłam na pisaku i piłam, płacząc. Dlaczego mi to zrobił ? po co były te puste słowa ' Kocham cię ' jestem głupia i na iwan ale kocham go i nic na to nie poradzę. Wzięłam kolejny łyk whisky
Robiło się ciemno a ja byłam pijana, nie wiedziałam co powinnam zrobić  . Wrócić tak po prostu do hotelu, nie miałam na to siły, nie miałam ochoty oglądać mordy Harrego .
- Hej mała .! usłyszałam głos jakiegoś faceta
- Spierdalaj- opowiedziałam, facet zachichotał
- Nie ładnie się tak odzywać do nieznajomych ...
- mam to w dupie ...
- Widzę że coś cię gryzie, może to ci pomoże - rzucił w moją stronę woreczkiem z białym proszkiem .
- Co to ?
- Koka, zobaczysz po tym lepiej się poczujesz - Spojrzałam na woreczek który leżał obok mnie chwyciłam go do ręki. Mam to w dupie, chcę zapomnieć a jeśli mi to pomoże to co mi zależy. Wysypałam zawartość torebeczki na rękę, wciągnęłam biała substancję .
Widziałam że facet się od dala z uśmiechem na twarzy.
Poczułam się niesamowicie dobrze ogarnęła mnie niesamowita euforia,- Kate wracamy do hotelu -pomyślałam i udałam się w stronę ' PLAZY'

Oczami Harrego
Jestem debilem, jak mogłem jej to zrobić przecież ją kocham. Upiłem się jak świnia i ją zdradziłem.
Nikt nie widział Kate cały dzień,  nie odbiera telefonu zapadłą się pod ziemię. Dochodziła już godzina 24, nie spokojnie kręciłem się po pokoju próbując się do niej dodzwonić, bez skutecznie...
Usłyszałem dziwię otwierających się drzwi, odwróciłem się i ujrzałem Cecil .
- Wróciła- powiedziała, ucieszyłem się że nic jej nie jest
-Gdzie ona jest, muszę z nią porozmawiać ? spytałem szybko, ale dziewczyna spuściła wzrok .
- Dzisiaj to raczej nie możliwe...
- Jak to ? Dlaczego ?
- Przyszła kompletnie pijana i naćpana, położyliśmy ją spać do jutra powinna dojść do siebie. Ja już pójdę, dobranoc.
Powiedziała i wyszła do pokoju. Położyłem się do łóżka z nadzieją że zasnę...

Oczami Kate .
Obudziło mnie pukanie do drzwi, otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju , nie wiedziałam gdzie jestem i co tu robię. Okropnie bolała mnie głowa.
- Proszę ! powiedziałam cicho .
W drzwiach stanęła Cecil
-  Hej, jak się czujesz ? zapytała
- boli mnie głowa, mam kaca i nie wiem jak się tu znalazłam
- Przyszłaś z jakimś facetem, pijana i naćpana. Całowaliście się i chciałaś się z nim przespać.
- Ale nie zrobiłam tego prawda? upewniłam się
- Nie, Mirand i Rose w porę cię od niego odciągnęły
Po tych słowach odetchnęłam z ulgą
-Wybaczysz Harremu ? zapytała nagle.
- Nie wiem, a ty wybaczyła byś Louisowi?
- Bardzo go kocham, i wiem że on mnie też więc pewnie tak, choć wiem że nie było by to proste
- Ja też bardzo kocham Harrego, ale nie wiem czy jestem w stanie mu to wybaczyć. Przecież jak by mnie kochał, nie zdradził by mnie...
- Myślę że musisz z nim porozmawiać - powiedziała moja przyjaciółka.
- Wiem
Nagle drzwi pokoju się uchyliły, moja przyjaciółka przytuliła mnie i wyszeptała do ucha.
- Daj mu szansę
Po tych słowach wstała i wyszła z pokoju, na jej miejscu pojawił Harry, miał popuchnięte oczy, poczochrane włosy, wyglądał jak by nie spał całą noc. Odwróciłam głowę by na niego nie patrzeć, do oczu napłynęły mi łzy.
- Przepraszam cię- wyszeptał, co on myślał że powie mi przepraszam i rzucę mu się na szyję i wybaczę. Jeśli  tak to był w błędzie .
- Ja nie chciałem tego, poszliśmy z chłopakami na imprezę. Byłem strasznie zdołowany bo tęskniłem za tobą. Za naszymi pocałunkami, za twoim dotykiem, za twoimi cudnymi oczami...- przerwał, spojrzałam na niego, płakał.
- Upiłem się jak świnia, nie wiem nawet jak to się stało że wylądowałem z tą dziewczyną w łóżku.Proszę wybacz mi, ja naprawdę bardzo cię kocham
- Ja ciebie też - powiedziałam - ale to nie zmieni faktu że mnie zdradziłeś i nie wiem czy jestem ci w stanie zaufać...
- Proszę daj mi szansę .. - wyszeptał, po moim policzku spłynęła kolejna łza. Loczek starł ją z mojej twarzy, poczułam jego delikatny dotyk, tak bardzo chciałam się do niego przytulić... ale coś mi nie pozwalało
- Daj mi czas, to nie jest takie proste...- powiedziałam patrząc w jego oczy. Jego twarz przybliżała się do mojej, i po chwili poczułam usta Harrego na moich, tak bardzo mi tego brakowało. Zielonooki odsuną się od mnie.
- To był nasz ostatni pocałunek... przynajmniej na jakiś czas- powiedziałam surowym tonem. Po policzku chłopaka spłynęło kilka łez.Czułam że ja też zaraz wybuchnę płaczem, 'nie teraz, musisz być twarda' powtarzałam sobie w myślach ...
- Idzi już proszę - powiedziałam, Loczek skierował się w stronę drzwi
- Kocham cię- wyszeptał, i znikną za drzwiami...

_____________________________________________________________________________
Heej
Przepraszam że taki krótki, następny bd długi . <3
Dziękuję za wszystkie komentarze naprawdę bardzo mnie mobilizują <33
I przepraszam że jest taki do kitu .

11 komentarzy:

  1. Czekam czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział ! xd
    Czekam na następny jak zawsze z resztą !
    Pozdrawiam.' ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. E tammm podiba mi sie i tak i tak:D wejdź do mnie jak byś chciała;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh.. dziękuję <33
      Następny bd lepszy obiecuję ;***

      Usuń
  4. Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Potrafisz zaciekawić czytelnika, do tego stopnia, że w niecałą godzinę nadrobiłam 10 rozdziałów... Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    one-direction-colorful-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest do kitu, trochę wiary w sb :)
    Czekam na nn . . .

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech mu wybaczy! ;d aw harry taki słodziak xx zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń